Mam dwie jodły koreańskie. Jedna na pamiątkę po moim tacie, rośnie już u mnie 16 lat. Zagląda nam do sypialni na piętrze.
Druga młodsza - pamiątka po mojej mamie rośnie przy tarasie.
Zachwyciła mnie w tym roku niesamowitą liczbą szyszek. Takie świeczki stojące do góry - cudo
Gdyby nie fakt, że z Ciebie wiarygodna kobieta, to pomyślałbym, że te szyszki przyklejone Efekt niesamowity.
A więc jodła koreańska - kolejna na liście chciejstw
Ehh a ja czuję się oszukany, kupiłem dobre 6 lat temu jak nie dawniej rzekomo koreanke właśnie dla tych szyszek, szyszek nie ma, a jodła za dwa lata dom przerośnie i dlatego w tym roku będzie 4 metrową choinką u siostry w domu
Łuki, z tą jodła, to moja mama z nieba chyba coś namieszała
Jodłę nakazała kupić jeszcze za swojego życia. Ciągle się pytała, czy już szyszki są. I nie było. Po jej śmierci w zeszłym roku jodła miała chyba z 10 szyszek, po raz pierwszy. Teraz będzie druga rocznica i jest oblepiona normalnie. Trochę to dziwne. Za to druga jodła szyszkami sypie co dwa lata. I tylko na górze. Teraz już nie jestem w stanie sprawdzić z dołu, czy je ma. Muszę z okna sypialni wypatrywać
Zdjęcie z maja, ostatnio nie fociłam tej wielkiej w całości
My pierwszą koreankę dla tych szyszek zapragnęliśmy. To był prezent od mamy na pamiątkę.
Na Ogrodowisku nie wszyscy ją polecają. Ja bardzo ją lubię i u mnie radzi sobie dobrze.
Ptaszki lubią na niej nasionka wyjadać z szyszek. Gwarno o poranku jest na jodle.
Iwonko
A mogłabyś zrobić zdjęcie jednej takiej tujki, która walczy o przetrwanie ... bo ja mam jedną taką "zrudziałą" i nie wiem czy ją wymieniać czy może jeszcze jej coś zapodać? może ten biohumus, o którym piszesz?
Iwonko i tak jest ciężko by było bez doradców i pomocy bo wizje w naszych głowach nie zawsze są realne ale nasze chłopaki to potrafią sprowadzić nas praktycznie na ziemie Kochane chłopaki buziaki