Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z pergolą

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z pergolą

anna_t 21:19, 28 cze 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
nie nawoziłam ich bo sadzone w tym roku to obornika dostały przecież i kompostu..ale chyba je jeszcze dokarmić? gnojówką z pokrzyw podlewałam też
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
Anda 21:25, 28 cze 2016


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33596
Aniu, nic im już tam nie dawaj. One teraz w korzenie muszą iść, bo Ci zimy nie przeżyją. Jedynie dolistnie, żeby liście tak kiepsko nie wyglądały.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
anna_t 21:40, 28 cze 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
no tak właśnie mi się wydawało, nawet nic nie kupowałam bo chyba pierwszy raz to na wiosne w przyszłym roku
to myslisz zeby nie psikac tym Amistarem na plamistosć?
moze zerwe wszystkie te brzydkie liscie i zobacze czy znowu sie pojawią, jak tak to może wtedy jeszcze powalcze sodą bo ona podobno i na plamistosć i na mszyce a na koniec chemia??
jak poraz kolejny pisze o tych ekologicznych sposobach to sama widze jak bardzo się na to uparłam..normalnie jakby te buteleczki z chemia mnie parzyły..
powiedz mi jeszcze Ewa jak robisz oprysk np HT czy sodą to mszyce po jakim czasie z róż zlatują?
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
Anda 22:04, 28 cze 2016


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33596
anna_t napisał(a)
no tak właśnie mi się wydawało, nawet nic nie kupowałam bo chyba pierwszy raz to na wiosne w przyszłym roku
to myslisz zeby nie psikac tym Amistarem na plamistosć?
moze zerwe wszystkie te brzydkie liscie i zobacze czy znowu sie pojawią, jak tak to może wtedy jeszcze powalcze sodą bo ona podobno i na plamistosć i na mszyce a na koniec chemia??
jak poraz kolejny pisze o tych ekologicznych sposobach to sama widze jak bardzo się na to uparłam..normalnie jakby te buteleczki z chemia mnie parzyły..
powiedz mi jeszcze Ewa jak robisz oprysk np HT czy sodą to mszyce po jakim czasie z róż zlatują?


Aniu, ja zamiast Amistaru wzmocniłabym liście nawozem dolistnym.
Nie używam HT ani sody. Ściągam mszyce rękoma w rękawiczkach lub splukuję wodą z węża. Ale kiedyś używałam wody z niewielką ilością płynu do mycia naczyń do pryskania na mszyce. Tylko musisz z tym uważać. Jak za dużo płynu we wodzie to brązowieją listki róży. Wiem, bo tak kiedyś miałam. I pryskałam tym nie w słońcu. Tylko jak zachmurzone lub wieczorem. Po jednym dniu mszyce sie robią brązowawe i można je spłukać wodą.
Zupełnie na początku, gdy miałam tylko dwie pierwsze róże, to zwalczałam mszyce środkiem systemicznym. Nic sie nie stanie, jesli w tym roku użyjesz chemii.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
anna_t 22:15, 28 cze 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13458
ok, wszystko jasne
dzięki Ewa
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
Makao_J 23:29, 28 cze 2016


Dołączył: 06 cze 2015
Posty: 12810
Jak jest dostęp do mszyc to tak jak Ewa po prostu je ściągam rękoma.
Jak są kolejnego dnia to powtarzam. Chyba że nie zauważę i opanują całą roślinę to wtedy chemia.
Moja Princess też ma takie żółte liście ale nawet nie przyszło mi do głowy że coś nie tak jest i też jest z tego roku.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
MirellaB 23:56, 28 cze 2016


Dołączył: 18 sty 2015
Posty: 22152
W ekologię się nie bawię.
Pryskaj tymi preparatami co 10-14 dni.
Ja tak robię od kwietnia i pierwszy raz nie mam problemy z różami.

____________________
Mirella Ogród Mirelli *** Ogródek Mirelli *** Wizytówka - Ogród Mirelli - Wizje chodźcie do mnie blisko najbliżej ...
Madzenka 06:45, 29 cze 2016


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Ale po co pryskać tak czesto? Interweniować gdy tylko cos poważnego sie dzieje.
Te zołte liscie to nic groźnego, oberwij je i obserwuj dalej. Gąsieniczka i mszyce pryskam tylko i wyłącznie gdy jestvprawdziwa inwazja (miałam w maju) wylęg setek lgasie Ic na rózach i dosłownie na moich oczach zżerały mi liscie. Wtedy prysnęlam Confidorem /Kohinorem. Na grzyba pryskam wyłacznie wtedy gdy plamistiśc sie bardzo mocno rozwija a u Ciebie tego nie widac.
Nie panikuj, nie szalej z chemia, nie ma sensu oprysk co dwa tygodnie. Anda ma 100% racji, trezba im dać czas na wzmocnienie i nie podelwać woda po lisciach


Ps. Ogród uczy ciepliwości , co w moim przypadku jest nielada wyczynem
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Mazan 10:53, 29 cze 2016

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Pouczać nie mam zamiaru, czeka na mnie "ogród" 470 z haczykiem ha i on dla mnie jest najważniejszy. Tu mogę napisać: śluzownica różana.


Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Filemon24 13:30, 29 cze 2016


Dołączył: 29 maj 2015
Posty: 1914
Anda napisał(a)


Wow, to ja w bajce żyje


widocznie..... u mnie awykonalne, zbyt duży ogród w dodatku w śród łąk i nieużytków robactwo lezie zewsząd i choroby grzybowe też

ja na mszyce to pryskam jak już jest mega inwazja a tak to oglądam krzaczki i zabijam pojedyncze
w tym roku skupiłam się na profilaktyce jeśli chodzi o choroby grzybowe
____________________
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies