Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Różaneczniki - choroby i szkodniki

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - choroby i szkodniki

Mazan 22:37, 26 wrz 2015

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Krokiet

Sprawdziłem, co wskazałeś i nie zauważyłem wyjaśnienia dot. wpływu odczynu na przyswajanie poszczególnych pierwiastków, a także wpływu obecności substancji org. lub jej braku przy niedopasowaniu pH na przyswajalność szczególnie mikroelementów. Brak równowagi tych czynników dla różanecznika i nie tylko ma ujemny wpływ na roślinę. Z podwyższonym odczynem powiązany jest nadmiar wapnia, który doprowadza "do rozpaczy" rośliny kwasolubne.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Toszka 22:40, 26 wrz 2015


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Przenawożenie może być skutkiem bliskości trawnika. Trawnik nawoziłeś?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Meggy 22:57, 26 wrz 2015

Dołączył: 10 maj 2015
Posty: 42
Krokiet, zraszanie u rh (w gorace dni, ale nie w pełnym sloncu) jest wręcz wskazane. Ja swoje rh tak nawadnialam procz umiarkowanego podlewania z weza. Naczytalam się dziesiątek stron forum z wywodami i objaśnieniami mądrych osob. Polecam Ci wątki, gdzie udzielala się swojego czasu "magija". Sporo się tam dowiedziałam. Nie chce Ci nic narzucać, bo też jestem początkująca, a problem u Ciebie zlozony, ale jeśli ph będzie wyższe niż 5.5, radzę całkowicie wymienić im podloze. U mnie było 7! Twarda woda z weza robi swoje. Przy niewłaściwym ph musisz wykopać rh (sprawdź korzenie czy nie są zgnite od lania wody, czyli brązowe i powachaj je czy nie śmierdzą zgnilizna lub grzybem), wymieszać ziemię rodzima, kore przekompostowana, kwaśny torf wysoki, obornik koński lub bydlecy (ja miałam granulat), igliwie jeśli masz, kompost i koniecznie! siarke pylista, 3 garści do dolka, aż żółto bedzie. Wszystko mieszasz, ziemia i torf 1:1. Siarka świetnie zakwasza podloze, ale uwalnia się stopniowo, ok pol roku i starcza na 2 lata. Dokładniej poczytaj na wątkach z magija.
Meggy 23:07, 26 wrz 2015

Dołączył: 10 maj 2015
Posty: 42
Aha, przy gliniastej glebie lepiej zmieszać ja jeszcze z piaskiem, ja też mam gline i dodałam kupny czysty piasek i polozylam keramzyt pod korzenie. Dołek pod krzak musi mieć 60 cm średnicy- starczy mu na całe życie.
Toszka 00:59, 27 wrz 2015


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Magdaleno, dawanie obornika w granulacie mija się z zapotrzebowaniem siedliskowym rodków - chodzi przecież o dostarczenie próchnicy,
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Meggy 01:09, 27 wrz 2015

Dołączył: 10 maj 2015
Posty: 42
Wiem, oczywiscie naturalny jest najlepszy, ale z tego co czytalam na tym forum lepiej taki niż zaden. Ja nie mam dostępu do naturalnego.
Toszka 09:43, 27 wrz 2015


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Naturalny można kupić w sklepie ogrodniczym, w worku
Ew. można podjechać do szkółki jeździeckiej i tam chętnie dadzą

Dodam tylko, ze przy dobrze przygotowanym podłożu wcale nie ma potrzeby sztucznie nawozić rododendrona czy azalii. Te gatunki są bardzo wrażliwe na zasolenie (czyt. przenawożenie) Nawożone są tylko w szkółkach, gdzie podłożem jest wyłącznie jałowy torf. Przecież w naturze np. w Japonii rodki i azalie rosną w terenach górzystych. Nie na torfowiskach. Są to rośliny, które do szczęścia potrzebują podłoża organicznego, liściastego, wilgoci w powietrzu i grupowego nasadzenia. Starsze egzemplarze doskonale nawożą się same - swoimi butwiejącymi liśćmi
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Krokiet 12:15, 27 wrz 2015

Dołączył: 26 wrz 2015
Posty: 32
Kurcze - jestem pod wrażeniem Waszego zaangażowania Dzięki. Znowu zbiorczo odpowiem.

Mazan - Rozwinę. Zgadzam się, że odczyn gleby wpływa na przyswajanie pierwiastków i to przyswajanie musi być właściwe. Mam ogromną nadzieję, że to jest złe pH. Mi chodziło konkretnie o magnez.
W obu linkach na dzień dobry jest podane że zbyt wysokie pH, czyli nadmiar wapnia jest częstą przyczyną żółknięcia liści. Trochę martwi mnie to, że jest tam mowa o zielonych nerwach - u mnie tak nie ma. Reguł "żółknie dół" i "żółknie góra" nie można połączyć. A przynajmniej nie na podstawie informacji z linków.
Jeżeli żółte są liście wierzchołkowe – przyczyną jest nadmiar magnezu. Jeżeli żółkną dolne liście – przyczyną jest nadmiar potasu (blokuje pobieranie magnezu).

Więc jeden przypadek wyklucza drugi. Trudno by go było w nadmiarze i niedoborze . Być może są jeszcze inne przyczyny żółknięcia połowy krzaka i też wynikające z zaburzonego przyswajania czegoś.

Toszka - nie - nawieziony był raz wczesną wiosną. Żółknięcie jest max od miesiąca.

magdalena_michalak - zraszcze zwykle były ustawione na 5 rano. Niestety rh nie są w pełnym strumieniu zraszaczy. Za jakieś 2 lata będę stawiał wiatę i przerobię rozłożenie ogrodu. Wtedy spróbuję tak umiejscowić zraszacze, żeby nie chlapać na dom, a dać im trochę wody górą.
Widziałem już w tym wątku rady Magji i wierzę, że można od niej, zresztą od wszystkich po trochu też, sporo się nauczyć. W skrócie - praca 5x8 to dla mnie marzenie ściętej głowy. W dodatku mieszkamy dopiero pół roku (ogród czekał na nas 3.5 ), a małżonka hoduje właśnie COŚ innego Na razie muszę się więc skupić, żeby przeżyły, a w przyszłym sezonie by piękniały Jak się okaże złe pH, to wymienię podłożę. Zacznę od tych mniejszych, które opuchlaki prawie wykończyły, a teraz to już obraz nędzy i rozpaczy. Będzie to doświadczanie się, bo nie wierzę, żeby przeżyły. Może jednak cuda się zdarzają W takim przypadku poczytam jak to robić właściwie i udokumentuję całość zabiegów. Piasek dodawaliśmy w części ogródkowej, bo po dodaniu próchnicy z przekompostowanej kory jednego roku, w drugim znowu mieliśmy zbitą ziemię.

Toszka - pokażę Twojego posta małży Ciekawe jak zareaguje. Ona namiętnie wszystko wybiera z kory, żeby było sterylnie czysto. Tłumaczyłem setki razy, że to niepotrzebna robota, bo się rozłoży bez jej męczenia się, a tutaj jeszcze argument, że to wręcz wskazane

Meggy 12:38, 27 wrz 2015

Dołączył: 10 maj 2015
Posty: 42
Krokiet, tak czy inaczej ph jest punktem wyjścia teraz. Jesli krzaki są mocno zaatakowane przez opuchlaki to być może ich larwy niszczą korzenie a wtedy wrotycz może nie wystarczyc tylko trzeba będzie zastosować np dursban lub cos podobnego ( od razu mozesz dolac do dolka). Musisz uważnie obejrzeć korzenie. Cala wymiana podłoża to nie lada operacja, ja mam "tyci" ogródek i po wykopaniu 3 rh i wymianie podłoża wyglądał jak po stoczonej bitwie ale tak trzeba. Zaopatrz się w naturalny obornik i siarke. Ja miałam granulat ale wiosna dołożę swoim naturalnego. Co do gliniastej gleby, ja do swojej domieszalam duże wory specjalnej ziemi do rh i to jeszcze rozluźniłam piachem i dałam keramzyt.
Krokiet 15:37, 27 wrz 2015

Dołączył: 26 wrz 2015
Posty: 32
magdalena_michalak - opuchlaki to temat z zeszłego roku. Jednak osłabienie krzewów mogło się negatywnie odbić na ich zdolności przetrwania tegorocznych problemów. W zasadzie już byłem gotowy do zamówienia któregoś Larvanem czym innego środka, ale w tym roku opuchlaków brak. Jaja opuchlaków są większe niż to co ewentualnie pokazało odkrycie korzeni.
Nie sądzę, żeby moje krzaczki narobiły aż takiego zamieszania. Mam plandekę na której jestem w stanie wszystko przeprowadzić, a potem się strzepnie. Trawnik obok jednego i drugiego miejsca odpowiednio duży.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies