Zaskoczyłam Cię
Ale mówiłam że mam te kapryśne kolczaste królowe Ty nie jesteś fanka jeżówek a ja róż... co nie zmienia faktu, że lubię jedno i drugie.. tylko trzeba coś kochać bardziej a coś mniej, bo ilość miejsca w ogrodzie ograniczona Pod drzewka liliowce ... pod 2 aronie szczepione dałam liliowce.. M płakał, że korzenie dłubię, ale posadziłam
To też moja prawdziwa królowa... Szwecji

Gabrysiu, róże masz cudne! I wianki-wiązanki!
i te kółka pod drzewami w Wojsławicach - mogę zgapić? Mam hosty, ale u mnie strasznie sucho i były bardzo marne w tym roku (musiałabym też podlewać...)

pozdrawiam!!

Gabrysiu, wiązanki na groby bardzo mi się podobają. Nietypowe, piękne i eleganckie
U nas też już od kilku dnie nie złota jesień ale słota i plucha

Jeśli chodzi o podział jeżówek, to czytałam, że nie lubią przesadzania, a więc i pewnie dzielenia.

Wyjątkowo u tej królowej nie podoba mi się "cera naczynkowa" .

Podzieliłam swoje jeżówki, dam znać w roku przyszłym.

Cudne stroiki - ten eukalyptus to skąd? On jest żywy?

Wiązanki na groby bardzo mi się podobają - z wyczuciem piękna połączonego z elegancją Też w tym roku zrobiłem i również w bieli, bo takie w stylu wieś tańczy wieś śpiewa albo made in China to dla mnie profanacja dla powagi chwili i osób dla których je zanosimy... Macham

Gabrysiu wiązanki pomysłowe, a te z kapustą niezwykłe bardzo dawno temu u nas była moda na sadzenie kapust ozdobnych na grobach, niezbyt mi się to podobalo, ale przystrojona w wiązance wygląda super

Basia - róże dla mnie nie są nudne, codziennie je macam i oglądam, one z pąków wypuszczają nowe kwiaty, cieszę się nimi, ale dla Was może już to nudne, dlatego się asekuruję.

Ania - zaskoczyłaś mnie różą i to bardzo pozytywnie. Królowej Szwecji nie mam, choć to angielka. Pomogła naszym różom w tym roku łagodna zima, bez wątpienia.

Karolina - nasiona jeżówek właśnie od Ciebie dostałam, ładnie wzeszły i rosną, zobaczymy w przyszłym roku jakie będą, spodziewam się białych i różowych. Kółka z Wojsławic można przysposabiać, mnie się podobają. Kiedyś było tam tylko jedno, teraz rozmnożyły się tego typu obsadzenia.

Jola i Ewa - wianki na groby bliskich zawsze robię sama i zawsze z żywych roślin, na gąbce. Dziesięć sztuk dla rodziny własnej i małżonka. Moja mama też przez lata je robiła, ale każdy kwiatek czy zielony dodatek mocowała drutem i w dodatku zawsze robiła to w zimnym garażu i marzła. A tata robił sam znicze, tzn. zalewał stopioną stearyną duże czarne znicze. Miały knoty zrobione z grubych lin. Tylko takie paliły się dłużej, choć strasznie kopciły, bo kupne były do niczego.
Z uwagi na dobrą jakość obecnych lampek do roboty zostały tylko wieńce, bo gotowe nie bardzo mi się podobają, robię je na dużym stole w domu, nie w zimnym garażu i mam gąbkę florystyczną, druty niepotrzebne.
Eukaliptus oczywiście żywy, bukiet typu wiecheć z kilkunastu gęstych gałązek kosztuje na giełdzie 10 zł, więc jak to napisała Ania Asc zaszalałam (mineralna osiem słomek) i nabyłam, podobnie jak kapustę i chryzantemy. Gałązki jodły czy świerka, hortensje i mahonie były oczywiście z ogrodu.
Ten eukaliptus jest prawie taki sam jak ten który jedzą misie koala. Ładny, szaro-błękitny, bywa dodawany w kwiaciarniach do bukietów.

Sebek - no właśnie, stylistyka gotowych wyrobów na Wszystkich Świętych bywa mocno kontrowersyjna, chociaż zdarzają się rzeczy ładne, ale zbyt rzadko, niestety.

Ania An-tre - z kapustą eksperymentowałam pierwszy raz. Widziałam ich mnóstwo na giełdzie, w rozmaitych kolorach, nawet ufarbowane nie wiem po co. Najwyraźniej są modne.

Mała dygresja.... może keidyś świeczki dymiły, kopciły, śmierdziały, gasły, zatruwały atmosferę... ale dawały klimat.. którego teraz na cmentarzu nie ma...
Jako dziecko byliśmy wniebowzięci, że świeczki i znicze gasną, bo była zabawa z ich odpalaniem i tym sposobem mogliśmy siedzieć na cmentarzu nie nudząc sie od rana do nocy... a że zapałek nam nie dawano bo "zapałki w ręku dziecka to pożar" ...trzeba było dobrze sie gimnastykować aby je odpalić. Knoty sie topiły w wosku, trzeba było je wydłubać.. oj wyglądaliśmy jak diabełki po powrocie z cmentarza.. czarni , w wosku, ubrania zalane też tym czymś co się dawało do wypełnienia. Ale jacy byliśmy szczęśliwi I oczywiście zapalaliśmy te znicze by tym co im zgasły nie było smutno
Teraz jako dorosła osoba.. brakuje mi tego specyficznego zapachu...

Zaglądam, pozdrawiam!! U nas takie ładne wiązanki giną jakoś bardzo szybko ech złodzieje

Gabrysiu wiązanki widziałam i podziwiam za kunszt - te eukaliptusy są super ozdobą - widziałam takie krzaczki w szkółce - ale już nie pamiętam chyba nie zimują - jako dodatek do bukietów wszelkich super

ja mam takie doświadczenie z jeżówkami i gdzieś o tym czytałam - je trzeba co kilka lat odmładzać - bo wyginą - jak tylko marnieją to znak że trzeba zadziałać / ja mam tylko te zwyczajne /

pozdrawiam