Podsumowując zimę, quasi zimę to na razie nie widzę za wiele strat. Jedna jeżówka Hope padła (już ją wymieniłam), na kilka jeszcze czekam ze znakiem zapytania. Jeden hibiskus jeszcze nie ruszył ale one są późne to jest nadzieja. I żurawki niektóre bardzo marne. A i jeszcze co ciekawe rozchodnik mi nie wystartował

.
Natomiast drzewka, które sadziłam w zeszłym roku a było tego trochę bo i ambrowiec Gumball, miłorząb Mariken, grab, klony palmowe, brzózka kulista, ŚŚ, glediczja, judaszowiec na razie ruszyły.
Tu brzózka Magical Globe, którą sadziłam późną jesienią i jeden z zeszłorocznych klonów.