Może jeszcze kilka słów dorzucę w kwesti kompostu z kompostowni.
Przyznam, że kupiłam kiedyś... choć miałam mieszane uczucia. Zwłaszcza jak zobaczyłam listę odpadów, które przyjmuje kompostownia (m.in. osady z zakładowych oczyszczalni ścieków oraz osady z komunalnych oczyszczalni ścieków). Po drugie, gdy wdałam się w rozmowę z paniami tam pracującymi na moje pytanie czy ten kompost nadaje się do warzywnika najpierw zapewniły że ten kompost ma stosowne certyfikaty, ale potem dodały po cichu, że chyba na grządki to nie bardzo się nadaje. Po trzecie po przywieieniu go pod dom długo unosił sie taki dziwny zapach chemiczny. Kompost przeleżał w pryzmie 2 lata i wtedy trochę był mniej "chemiczny". Oczywiście na grządki warzywne nigdy nie odważyłabym się go wykorzystać. Posedł pod trawnik i do przekopania z ziemią rodzimą przy zakładaniu rabat.
Do warzywnika zawsze stosuję swój kompost. Jest rewelacyjny ale to wszyscy na O. wiedzą