Ze zmian ogrodowych. W końcu pomalowałam chodnik od furtki wejściowej do drzwi. Nie ma już żółtej kostki, jest teraz brązowa. Kilka lat mi to zajęło, sama nie wiem dlaczego. Wiem! Wiecznie coś innego było ważniejsze a to 3 dni roboty. Bo najpierw trzeba umyć kostkę, odczekać dzień bo musi być sucha, pomalować pierwszy raz, odczekać. Pomalować drugi raz, Odczekać, wypiaskować. Teraz przy tej ścieżce kolor podjazdu jest do bani Wypłukany szary, heheh... poczeka
Na dworze jest tak potworny upał, że nie jestem w stanie wyjść na zewnątrz. Termometr pokazuje 35 stopni. Powietrze można ciąć nożem. Wieczorem ma być burza. W piątek było już jedno oberwanie chmury. Całą sobotę sprzątałam ogród. Na szczęście nic nie połamała. Przynajmniej zbiornik z deszczówką dobił do 1/4 bo już dno widziałam. 11 metrów wody poszło w 3 miesiące. Rano o 6.30 wyszłam porobić zdjęcia, o 7.30 już musiałam wrócić... No nie dało się wytrzymać. Zaczynam myśleć o okiennicach, takich jak w krajach śródziemnomorskich, zewnętrznych. Z pocieszających wieści - przez następny tydzień ma być już tylko 25 stopni .
Urlop urlopem, ale brakowało mi ogrodka przez ten tydzieńdlatego wczoraj po wstępnym obchodzie od razu wzięłam się za porządki na rabacie. Szałwia okręgowa niestety w 90%poszła pod nóż, bo przez te pogody prawie cala przekwitła, więc nici ze stopniowego wycinania przekwitniętych kwiatostanów jak planowałam. Ale ona juz sama zaczęła odijac ze środków kęp i tuż przy liściach, więc może nie będę musiała tak długo czekać na nowe kwiaty
Lilie ruszyły pod naszą nieobecność, choć te czerwone robaczki grasują po nich w najlepsze..ubiłam kilka.
I niestety nie obyło się bez roślinnych ofiar-moje Matronkiznowu ta sama 'zaraza' co w ubiegłym roku. Nie wiem nawet co to jest, żadnego nalotu nie zostawia, więc to nie mączniak. Takie suche jakby plamy. Przy czym cala roślina nie jest zasuszona. Wygladają fatalnie i juz mogę zapomnieć o ogromnych baldachach...Ktoś miał taki problem z rozchodnikami?
Podczas tych ostatnich dni najprzyjemniej było w czterech ścianach. Upał był tak zniewalający, że nawet zatrzymanie się/ posiedzenie w ogrodowym cieniu nie przynosiło żadnej ulgi.
Na szczęście kolejny tydzień ma być bardziej przyjazny żywym organizmom.
Elu ja przyciełam szczytowe pędy z gaury ,oberwałam od dołu liście i wsadziłam do ziemi.
Potem pilnowałam podlewania.
Potem jak wytworzyły korzonki ,przesadziłam do doniczek.
Wczoraj wykopałam czosnek. Ciut za późno, bo z części główek oddzielały się już łodyżki i nie mogłam ich związać. Wykorzystam je do kiszenia ogórków, bo te już dojrzewają. Pozostałe związałam, podsuszę i powieszę na zapleczu garażu. Plony są o 1/3 niższe niż zwykle bywało. Mokra zima i początek wiosny plus gliniasta gleba i nornice, a potem susza ograniczyły potencjał ząbków do mnożenia.
Wczoraj miejsce po czosnku mocno podlałam rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw, a dzisiaj wysiałam tam fasolkę szparagową. Na ścinanie pędów bobu i groszku zdecyduję się dopiero po ustaniu upałów. Chcę je przekopać z glebą, a przy tych temperaturach mogłabym tam paść pokotem.
Pączki rozwinęła Orienta Magnolia. Obok See you in pink. Informacja dla Antracytowej Zuzy: kwiatki w upałach wytrzymują 2-3 dni. Od jutra ma być około 20. Porównam, czy będą dłużej cieszyć oko.
Podczas tych upalnych dni u mnie było prawie bez deszczu i bez wiatru. Czułam się jak w saunie. Dzisiaj oprócz ponad 30 stopni w cieniu jest silny, gorący wiatr. Rośliny omdlewają, ja też.
Nawet aparat w telefonie majaczył i sam z siebie robił impresjonistyczne ujęcia.
Czy na pierwszej focie po prawej wyżej to różowe to Gaura różowa? Jeżeli tak to jak ona się nazywa. Które to sadzonki (30 szt) o których pisałaś już nie wiem u kogo.
Pokaż je.
Też bym trawnik zlikwidowała, ale musiałabym się wynieśc z domu wojna by była. Masz rację hektolitry wody, ale cała frajda trzymać sikawkę i podlewać strażak bez ognia .
Jeszcze na drugiej to bodziszek max...? Unie już okwitł.
Bardzo ładnie wszystko wyszło, ale roboty co nie miara.
Dzisiaj to Afryka.
A tego nie wiedziałam, że można rozmnażać z sadzonek od korzenia wiosna. Mam sporo siewek i tak rozmnażam sądzę w różne miejsca i obdzielam rodzinę.
Ogród bez gaury nie wyobrażam sobie. Roślina która robi szal w ogrodzie. Z jaką roślina by ją nie zestawił wszędzie jej i im będzie dobrze.
Piękny, uporządkowany, kwitnący ogród nie trzeba już nic wymyślać i przerabiać.
Gdzie tu chaos. Może ogród po chaosie.
Mam ją drugi rok dostałam nasiona z O Posiałam w ciepłym i słonecznym miejscu zimą nawet okryłam obie białą i różową. Różowa była rok więc zebrałam nasiona a może się przydadzą i b dobrze zrobiłam bo tej zimy zmarzły. Tej wiosny wsiałam i rosną co i jak będzie nie wiem są małe nie kwitną.
Natomiast biała daje czadu a do tego mam sadzonki które zostały w ziemi i tez będą kwitnąc. Wysokość jej u mnie jest różna
Też nie wiedziałam ze można ją rozsadzać z korzenia Spróbuję taką metodą .
Ja mam 3 te krzewuszki. Rosną rozrzucone na basenowej. Rosną przy nich różności . Seslerie skalne/ heufleriany, bodziszki, fiołki, wielosiły, żurawki ale też małe tawuły. Tu masz fotkę jednej z nich.
Ja sadziłam krzewy tak, by w okresie wiosennym, gdy wszystko wycięte nie było pusto na rabatach. Bo one nawet w stanie bezlistnym są widoczne i wraz z zimozielonymi tworzą szkielet rabat.