Powolutku do przodu

, paski zagospodarowałam tym co miałam już w ogrodzie i posadziłam wzdłuż domu juki a na końcu będzie ekran z bluszczu sięgający pod wysokość tej odstającej elewacji (bluszcz już rośnie musze tylko jeszcze przemyśleć z czego zrobić ekran, po którym by się wspinał bo jest uparty i pomimo, że różnymi sposobami próbowałam on nie chce się wspinać po ścianie), z brzegu, na rogu domu przy rynnie, rośnie kocimiętka wysiana w zeszłym roku. Pod płotem 3 wiśnie umbry (zakupione i posadzone wiosną zeszłego roku), pomiędzy drzewkami kilka sztuk żółtej trzmieliny (sukcesywnie dosadzam), tulipany, wschodzą rozowe floksy oraz trawa ozdobna zielona niezbyt wysoka (niestety nie znam odmiany). Wszystkie rośliny pięknie przezimowały, umbry kwitły i zaczęły się zagęszczać, tak więc jestem mile zaskoczona i mam nadzieję, że będzie tak nadal... Na pewno będę musiała jeszcze czyms zakryć ten płot, póki co przynajmniej pies dzieki tym kamieniom przestał biegać jak wariat pod płotem choć kilka tulipanów zdążył uszkodzić

więc mam coraz więcej nadziei, że coś tam będzie rosło

myślę nawet o dosadzeniu między umbry wiśni amanogawa, ale tam nie jest zacisznie... I to mnie powstrzymuje... Niestety ta autostrada z kostki ciągle mi nie pasuje, ale póki co muszę z nią żyć i jakoś ją ugłaskać