Bożenko, nie pisz że sie wszystkim znudził twój ogród bo to nieprawda. A że jesteś zmeczona i narobiona po takim spotkaniu to sie wcale nie dziwie i cię doskonale rozumiem.
Jak zwykle u ciebie ciepły otwarty dom, pyszne pierogi, przemili gospodarze - szczególnie pozdrów ode mnie pana Włądysława bo ja wsiadłam do auta, wykręciłam, włączylam klimatyzacje bo było nagrzane i juz nie wysiadałam żeby sie z nim pożegnać i podziekowac za wszystko.
Przy tej okazji pozdrawiam wszystkich uczestników naszego spotkania i dziekuje za wspólnie spędzony wesoło czas
Było super - choć twój ogród w innej odsłonie tym razem

Na Sahare nie masz co narzekac bo u ciebie i tak gliniaste brdziej podłoże to i wody wiecej w gruncie sie zatrzymuje niż u mnie i masz chociaz troche kolorów.
Troche kolorów - co ja pisze - mnóstwo kolorów i zapachów - te floksy w takiej ilosci że głowa boli i wielgaśne pachnące lilie, jezówki, liliowce, powojniki a przed domem rudbekie - wszystko to sprawia że widac pełnię lata w twoim ogrodzie

I jest mimo tej suszy naprawde pięknie
A i jeszcze klimatyczne oczko wodne z liliami wodnymi - cudo - nie zrobiłam fotki niestety temu miejscu.
My wczoraj objechalismy z naszymi wspólnymi gośćmi trochę Łódż od rana, po pożegnaniu Kasi i Grzesia na dworcu ruszyliśmy w miasto - wiesz lofty na Tymienieckiego, Księzy Młyn, Willa Herbsta, Dworzec Fabryczny, Teatr Wielki, filharmonia, stajnia jednorożca i nowy pomnik przy Centralu, Piotrkowską od strony Placu Wolności, Pasaż Rózy, EC1, Pałac Poznańskich - chyba ich wymeęczyłam tą Łodzią trochę - ale nie narzekali, buzie mieli uśmiechnięte, a potem jeszcze była mały przelot trystyczny przez Pabianice - nasz zamek, nasza starówka itp
Potem były dwa ogrody - mój i Nikity a Ciocia Gosia obiektywniw stwierdziłą że w porównaniu do waszych ogrodów to mój jest najbardziej wysuszony a rosliny u mnie najmocniej dotknięte ta suszą ...

Żaden to pwód niestety do dumy - raczej do smutku....a zapowiedzi deszczów nie widac. Popadało troszke w niedziele rano i tyle...popołudniu w niedzielę u Nikity trochę podlało - u mnie dużo mniej.
Wpadłam potem w sferę moich domowych małych gości, dzis dopiero dzieci ode mnie wyjeżdżają więc wrażen w ten weekend miałam sporo i na fotki nie miałam czasu spojrzec ale jakies wrzuce wieczorem na pewno.
Jeszcze raz dziękuje bardzo za zaproszenie, za świetnie spędzone popołudnie u ciebie i za wszystko
Buziaki !