O tym myślałam, bo miejsce jest. Tylko oznacza to w sezonie wożenie odpadów z warzywnika do spalenia i niektórych liści kilometrami w przeciwną stronę. W sad nie chcę się pakować, żeby nie niepokoić pszczół. Ale na skraju sadu jest miejsce. Może spróbujemy tym razem. Jak nie wyjdzie to damy gdzie indziej. Ognisko (zdjęcia z popiołem) z części warzywnej już uprzątnęłam, bo będę potrzebować miejsca na warzywka.
Bo to ognisko ma wiele zastosowań: gospodarcze i społecznościowo-kulinarne.
O! Jak miło! Magnolia wpadła! Zaglądaj, stęskniło mi się.
Z tym kabelkiem, to niezła wpadka! Mnie strasznie strasznie irytują takie techniczne awarie, blokady i zawieszenia. Wrrr... Mój M za to spokojnie do tego podchodzi, a ja od razu warczę.
Z nartami, to tak jest, że ja chcę, ale się boję. Pisałam ostatnio u Ani asc jak się uczyłam jeździć, kabaret normalnie na stoku. Z tą sakiewką to trza przyznać, że to drogi sport, bo i sprzęt i wyciąg i dojazd trzeba opłacić. Nic na siłę. Mój starszy nauczył się 3 lata temu dopiero i teraz już spoko śmiga, więc jak ktoś chce, to nieważne kiedy. U nas trochę nie do końca to dobrze funkcjonuje, bo M nie za bardzo może na narty, bo ma słabe kolana i szkoda się urządzić na całe życie po to by kilka razy z górki w zimie zjechać, ale korci go jak na nas patrzy, a raczej zawsze z nami jeździ jako kierowca i koordynator . Starszy S już dobrze jeździ, więc przy mnie się nieco nudzi, a młodszy to szaleniec i trzeba go hamować. Nałoży narty i tnie na krechę z góry. Sprawdzaliśmy kiedyś czy on w ogóle umie skręcać i okazało się, że umie, ale "to nudy". Więc M stoi na dole, my jeździmy, a on cyka fotki i kręci filmiki. Mówi, że rozpoznaje nas odkąd da się nas wypatrzeć na górce - ja jak pisałam jeżdżę najwolniej na stoku, a młody to najbardziej rozkraczony narciarz jadący prosto w dół.
Pozdrawiam.
Znów, mam nadzieję, częściej będę zaglądać.
Panowie monterzy odkryli po pół miesiąca przyczynę usterki inetrnetu- jakiś ich spec przełożył nasz kabelek i podpiął do innego lokalu. Od środy znów mamy stałe łącze.
Pięknie u Ciebie, nart zazdroszczę. nie jeździłam od dzieciństwa. W tym roku marzyło mi się ,że zabierzemy dzieci na narty. Ola jednak protestuje zawzięcie, M też się opiera ,a i w sakiewce nie za pełno.
Odpuszczam więc. Zostaje mi zazdrościć i wyobrażać sobie jak chłopcy zachwycaliby się jazdą ,a mnie górskie światło dodałoby radości.
Troszkę przygotowań trzeba poczynić. Nie mam w dalszym ciągu pomysłu na miejsce na ognisko. Gdzie je dać?
A w części parkowej jest już gęsto? Może jest miejsce na polanę ogniskową?
Do ogniska u Ciebie może by pasowały ławki z grubych ociosanych na płasko pni w kształcie półokręgu>
Są świetne, takie ma moja Mama ( a ja zdjęć nie mam- wstyd). Tworzą kształt okręgu, to bardzo malownicze.
wydaje mi się, że Danusia miała na myśli, że trzmielina, trawki i kulki naraz to za dużo.
Więc jeśli trzmielina to w czymś jednorodnym. Ale chyba nie chodziło Jej o to że kulki bukszpanowe tam nie pasują same w sobie.
Same bukszpany podsadzone np niedużą trawką byłyby fajne.
Mam jeszce jedno zdjęcie troche stare tam teraz rośnie youngi
Na zdjęciu włożyłam w środek agawę
brzozę można połaczyć z czymś ciemnym, żeby kontrast z korą był duży- np ciemną zielenią.
Od niedawna mam u siebie kostrzewę nitkowatą- Festuca tenuifolia ( nie ostnicę)- jest ciemnozielona, zimozielona i ma śliczne kępy z cieniusieńkich listków, tak cienkich jak ostnica , miękkich.
Myślę że fajnie by wyglądała z brzozą .
Trudno ją dostać, nie jest popularna. W zamian można dać kostrzewę owczą- ta jest silna, i nie do zdarcia, zimą piękną, tylko wg mnie nie wolno jej powalać kwinąć, bo potem jest trochę wylniała. Ja swoją strzygę przed kwinieniem. Polecam ją szeroko, bo ja lubię.
Jeśli chodzisz zimą, albo patrzysz na brzozę i ona daje cień pod sobą, to można posadzić tam tez golterię- latem białe, małe kwiatki, zimą, piękne korale.
Albo mącznicę lekarską- też piękna, zimozielona, z owocami latem i .
jesienią.
te krzewinki będą się lekko wylewać z donicy z czasem, co jest fajne.
Co do cienistej , to pomysł z trawami czy hostami jest bardzo fajny.
Albo bukszpany z czymś nieduzym- np carex Morrovi,itp.
Choć ja bym tez wzieła pod uwagę kule z cisa ( nie każdy będzie przemarzał, trzeba wybrać odmianę) podsadzone właśnie golterią ( do bukszpanu ona nie może być, bo lubi kwaśno, odwrotnie niż bukszpan).
No dzieki widać że się niesamowicie znasz na roślinach
Bardzo mi pasuje efekt wylewających się roślin z donicy
Z brzozy w tym miejscy napewno nie zrezygnuje
Myślę nad tymi trawami to byłby chyba najciekawszy pomysł
Mam kostrzewę siną i masz rację jak jej pozwoliłam kwitnąć to kiepsko wygląda ;-(
W tym roku ją ciachnę tak jak radzisz
Sprawdziłam w necie i podoba mi się ta feustuca tenuifilia
Chyba spróbuję ją kupić
Jeśli chodzi o donicę w cieniu to Danusia stwierdziła że bukszpany lub cisy to za dużo ;-( a ja już byłam zdecydowana
No i teraz niewiem może jakieś małe kuleczki bukszpana tam wcisnę bo bardzo mi się podoba taki pomysł
A w trzeciej donicy posłucham Marzeny i dam kostrzewę owczą i sosnę na pniu
Mam jeszce jedno zdjęcie troche stare tam teraz rośnie youngi
Na zdjęciu włożyłam w środek agawę
brzozę można połaczyć z czymś ciemnym, żeby kontrast z korą był duży- np ciemną zielenią.
Od niedawna mam u siebie kostrzewę nitkowatą- Festuca tenuifolia ( nie ostnicę)- jest ciemnozielona, zimozielona i ma śliczne kępy z cieniusieńkich listków, tak cienkich jak ostnica , miękkich.
Myślę że fajnie by wyglądała z brzozą .
Trudno ją dostać, nie jest popularna. W zamian można dać kostrzewę owczą- ta jest silna, i nie do zdarcia, zimą piękną, tylko wg mnie nie wolno jej powalać kwinąć, bo potem jest trochę wylniała. Ja swoją strzygę przed kwinieniem. Polecam ją szeroko, bo ja lubię.
Jeśli chodzisz zimą, albo patrzysz na brzozę i ona daje cień pod sobą, to można posadzić tam tez golterię- latem białe, małe kwiatki, zimą, piękne korale.
Albo mącznicę lekarską- też piękna, zimozielona, z owocami latem i .
jesienią.
te krzewinki będą się lekko wylewać z donicy z czasem, co jest fajne.
Co do cienistej , to pomysł z trawami czy hostami jest bardzo fajny.
Albo bukszpany z czymś nieduzym- np carex Morrovi,itp.
Choć ja bym tez wzieła pod uwagę kule z cisa ( nie każdy będzie przemarzał, trzeba wybrać odmianę) podsadzone właśnie golterią ( do bukszpanu ona nie może być, bo lubi kwaśno, odwrotnie niż bukszpan).
Witaj Magnolio, miło Cię widzieć.
A faktycznie jest pewne duże podobieństwo. A te kwiatki jak się nazywają?
To są owoce ambrowca, zbierane na jednym z głównych deptaków w Antwerpii w Belgii 2 lata temu.
Nie mogłam się im oprzeć. Są twarde, zdrewniałe i mają ogonek ok 6 cm.
Trzymam kciuki za Wasze spotkanie, staram się nie zazdrościć.
hej Zeto
Jeśli boisz się o przemarzanie w donicy ( słusznie moim zadniem) to jest na to rada- wybrać ziemię do wysokości poziomu gruntu i boki od środka wyłożyć styropianem, albo lepiej- styrodurem. Dzięki temu korzenie będą ocieplone od strony ścianek.
hej Zeto
Jeśli boisz się o przemarzanie w donicy ( słusznie moim zadniem) to jest na to rada- wybrać ziemię do wysokości poziomu gruntu i boki od środka wyłożyć styropianem, albo lepiej- styrodurem. Dzięki temu korzenie będą ocieplone od strony ścianek.
Anitko - cudownego Nowego Roku Ci życze, spełnienia, spokoju i radości z codziennego życia!!!
Haniu kochana - brakowało nam Ciebie mocno Dobrze, ze już wróciłaś i z takim humorem!
Łosiu - chyba żadna magnolia nie lubi cienia, nei będzie kwitnąć???? Moje wszystkie rosną w pełnym słońcu.
Gosia - ja z gór pochodzę i tęsknię chociaż do pagórków, chociąż do malutkiego wzgórza Mam takie marzenie aby mój dom stał na szczycie skarpy
Joanko - przede wszystkim Ci zdorwia życzę i spełnienia wszystkich marzeń, nie tylko. rzymie ale i o domku
Lukas - super, że się zmobilizowałeś
Agatko - dziękuję za piękne życzenia
Zeta - moje rolety są zewnętrzne - aluminiowe - tzw żaluzje fasadowe - dlatego wiele osób myśli, że to biurowiec, bo w Polsce niewiele osób w prywatnych domach montuje
Danusza - wszyskiego co najlepsze Ci życze
Piękne magnolie są u Marzenki żółta naj , naj ... najpiękniejsza ... moja Susan , rośnie już 3 rok i nie idzie nic w górę , ale kwitnie ... w tym roku jej nie okryłam , nic nie okryłam , ryzyk fizyk
Madzia tegoroczna zima ma być podobno najłagodniejsza od 10 lat. Oby tylko wiosną nas mrozy nie zaskoczyły... a magnolia jak się dobrze przyjmie to ruszy z kopyta
Jedno co jest pewne magnolia nie lubi aby jej grzebać w korzeniach, nie lubi być głeboko posadzona i nie lubi suszy... I musi mieć wyściółkowane stopy latem i bardzo grubo zimą.
Moje są zawsze atakowane przez przędziorki, profilaktycznie pryskam je wiosną i potem ze dwa razy w sezonie. No i koniecznie nawozenie przez kilak pierwszych seoznów, potem już z górki...
Aleksandrina jeśli będzie słabo kwitła wiosną, przyszła zimą dostanie chochoła ze slomy.
chyba każdy, albo większość tak ma Domi też twierdzi, że jej ogród łądniejszy na fotach....
może patrzymy zbyt krytycznie na nasze ogrody?
a magnolia...och gdybym miała gdzie wcisnąć ! za mały mam ogród , buuuu
Chętnie odstąpię hektar z moich dwóch bo mi rąk brakuje na zagospodarowanie tego ugoru. Będziesz mogła posadzić jakieś ( sama nie wiem ile ) magnolii hehe