Przejechać broną rotacyjną i rozpocząć proces zakładania trawnika jeszcze raz.
No bo dosypywanie w dołki to chyba robota głupiego. Nie wiem co bym zrobiła, ale raczej wjechała Avantem, brona, glebogryzarka, niwelator, a potem grabienie, wałowanie, grabienie, wałowanie, siatka p. kretom i trawnik z rolki,. Nie robię sianych, chyba że muszę.