One są oczywiście kamienne, ręcznie ciosane, głównie w krainie Costwolds z miejscowego piaskowca i na nich stały spichlerze. Grzyb chronił zboże przed myszami, robactwem i podsiąkaniem wody. . Nie są to więc "ogrodowe krasnale" ani zabawki/ozdoby a wspaniałe antyki ogrodowe, autentyczne z Anglii. Pochodzą z XVIII wieku i są moim najcenniejszym "zabytkiem" z Anglii.
- nasikanie kogoś na trawnik (dziecko)?
- wylanie chemicznego płynu, który spalił trawnik
- wylanie herbicydu
- wylanie czegokolwiek to było, spaliło spłynęło i spaliło dalej
- leżał w upale jakiś przedmiot na trawniku i się nagrzał (metalowy?)
w domyśle" ktoś kto sprząta dom, potem wylewa płyn ze zmywania podłogi z cifem lub innym ajaxem na trawnik?
postaw kamerę i zobacz kto coś wylewa. Albo coś spod ziemi wypływa. A co to ja nie wiem niestety, bo nie mieszkam.
W naturze, gdzie nie ma ingerencji człowieka tworzy się rónowaga pomiędzy szkodnikami a owadami które są ich wrogami. Mszyce zjedzą biedronki, jeśli nie będzie człowiek pryskał "na wszystko". Także łąki niekoszone co chwila sprzyjają przetrwaniu tych "dobrych" aby miał kto walczyć z tymi "złymi" czyli szkodnikami.
Nie są skazane na zagładę. To człowiek i jego ingerencja w naturę jest największą dla niej zagładą.
Nie mam takich doświadczeń, rada_ nie wypuszczać kota z domu. MOje 18 lat szczęśliwie żyły w domu. Bały się przestrzeni, siedziały na oknie i wygrzewąły się w słońcu.
Nie wstawiać paneli a te pieniądze przeznaczyć na kupienie wyższych cisów. To nie będzie głupie rozwiązanie, szkoda kasy na płoty.
Druga opcja na szer, tarasu posadzić Smaragdy, są tańsze i będą od razu wyższe.
Ale dobra rada może być udzielona wtedy, gdy dajesz zdjęcie albo plan i wtedy można poradzić lepiej, bo się widzi co ma się doroadzić
Pnącza - różne są do wyboru.
Bluszcz - też jest trujący, zakłądam że nie będziesz wszystkiego jeść co znajduje się w ogrodzie.
Powojniki, róże pnące, rdest Auberta, milin, winorośl pachnąca.
Zapewne firma użyła kompostu miejskiego i były w nim nasiona chwastów wszelakich, stąd szkło, bo odpady były zbierane i kompsotowane z parków, a tam ludzie rzucają butelki. Nie jest to segregowane tylko wszystko razem potem mielą i taki jest kompost miejski.
Co z tym robić? Teraz możesz jedynie wyrywać ręcznie. Wszelkie działania chemiczne zrobisz potem, gdy trawnik będzie starszy.
Możesz użyć ( ostrożnie na kawałku terenu) słabiej rozcieńczonego herbicydu na dwuliścienne (Chwastox)- wtedy załatwi chwasty dwuliścienne. Trochę boję się to pisać ,bo ta rada dla bardziej doświadczonego ogrodnika.
Masz chwasty dwuliścienne i jednoliścienne. Trawa też jest jednoliścienna.
Na chwastnicę któą też widzę, poczytaj posta powyżej. Rady odn. zwalczania chwastnicy.
Teren trzeba przekopać i wymieszać ile się da tę glinę z piaskiem. Dodać ziemi z worków takiej do trawników, jak się da finansowo to jeden worek na m2, a jak nie to chociaż 1 worek na 2 m2.
Uwałować, grabić, uwałować.
Posiać nasiona mieszanka taka, aby była w niej życica, kostrzewa i wiechlina łąkowa koniecznie.
W większości mieszanki ją zawierają. Posiać, podlewać systemtycznie a potem pielęgnować. Pieska wyprowadzać na spacer bo trawnik dla niego jest przyjemny do zabaw ale nie może stać się miejscem tylko do załatwiania się. Trawnik jest dla ludzi przede wszystkim i dla ogrodu, jako tło dla roślin.
Danusiu relacji jeszcze będzie cd. pewnie w jakiś deszczowy dzień
Matko co z tą pogodą Mam nadzieję, że woda opadła już i nie narobiła szkód. Tam masz takie cudne nasadzenia...
Jak jechałyśmy do Madzi masa drzew po drodze zniszczona, powalona, potrzaskana, a w jednym miejscu przez las przeszła trąba bo samym środkiem korytarz połamanego do ziemi na kilkadziesiąt metrów szeroko
Ale jeszcze lepiej rozsypać kompost i przegrabić grabiami do liści. Wzbogaci glebę i tym samym zwiększy ilość próchnicy przynajmniej w powierzchniowej warstwie.