Dzisiaj mam pełne szaleństwo. Ogarnianie domu, podlewanie na maksa, czego się da, bo jutro wyjeżdżam do zaprzyjaźnionych ogrodów z innego forum.
Deszcz niby spadł, ale czy to co leciało z nieba można nazwać deszczem?
Raczej mżawką.
Wystarczyła chwila i już nie było po niej śladu.
Wracam w sobotę, prosto na firmową imprezę.
Jak zwykle przeginam.
A potem narzekam, że jestem zmęczona. Chyba mam lekkie adhd. Nie usiedzę na tyłku.
Tylko, że kiedyś taka nie byłam. Wolałam siedzieć w domu, nigdzie sie nie ruszać. Na stare lata mnie pokręciło.
Elu mam irysy. Takie niskie fioletowe, z bródkowych takie:
Areału mi nie brakuje, gorzej przygotować miejsce do sadzenia - to mnie mocno ogranicza. Ale jak sieję, to zawsze wydaje mi się, że wiosną zdążę miejsce przygotować.
W tamtym roku wysiałam goździka kartuzka. Będzie kwitł, ale na wiosnę miałam spory problem, żeby odróżnić go od siewek trawy. Może jak kępy będą większe, to nie będzie kłopotu.
Wysiewałam też białe ostrogowce - będą kwitły. I białe orliki od Zuzy, ale nie wiem czy ich ślimaki nie zjadły. Na razie białych kwitnących nie widzę. Zostało mi jeszcze trochę nasionek, to sypnę.
To jest chyba bodziszek Renarda Philippe Vapelle, jeżeli ma z wierzchu "pokarbowane" liście w taką niby kostkę. Tak mi się wydaje ale pewna nie jestem bo na ekranie trudno dostrzec szczegóły. Moim zdaniem ładniejszy niż bodziszek wspaniały. Oba kwitną podobnie, krótko.
Zuza posłucham twojej rady, jeszcze czekają w kolejce - stoją w cieniu i tylko doniczki podlewam. Paprocie są fajne z kilku powodów: sarny ich nie jedzą, ślimaki też nie, dają radę nawet w chwastach, wymagają bardzo mało opieki z mojej strony.
Czytałam właśnie przed chwilą, że dorobiłaś się już 70, cóż - ja mam 31 szt., ale jakoś mało je jeszcze widać.
Tu rosną w kuklikach Hanstead Rostock
A tu okrywowe Fortuna- 5 szt.
Sylwia podrzeń fajnie wygląda, ten wcześniej kupiony już widać, że się przyjął - podział mu nie zaszkodził.
Zdjęcie porównawcze: mała sadzonka - zakup internetowy, duża zakup stacjonarny po podziale na trzy.
Bzy jeszcze nie posadzone, nie wiem co bym zrobiła z większą ilością.
Jeszcze tyle sadzonek sobie sama naprodukowałam.
No tak, jak dużo krzaków zaatakowanych to szkoda mączki.
Na komary to ja się sama opryskuje Mugą
Teraz kupiłam świece ale jeszcze nie sprawdzałam skuteczność
Padało. I to padało niezbyt mocno, ale całą noc. Deszcz nic nie zniszczył, ale za to porządnie podlał ogródek. Zapasy deszczówki uzupełnione.
Jeśli chodzi o rośliny to dziś zdjęcia z czasu po deszczu i przed deszczem. Pierwsze widoczki to mój chaos z przedogródka. To miejsce, gdzie zawsze ziemia wysycha (mimo nieustającego zacienienia) i rosną tam te rośliny, które sobie z tym radzą.
Zakwitły ostatnie irysy. Pozostała część zeszłorocznych zakupów już raczej nam się nie pokaże. Część zasuszyła pąki po mrozach, a część ich nawet nie wytworzyła. Poczekamy na rok kolejny.
Obecnie kwitną piwonie. to te rośliny, które zachwycają, lecz mają jedną wadę - bardzo szybko przekwitają. Jednak ich liście tworzą swoiste zapychacze rabat i są później tłem dla innych kwitnących roślin.
Całość prezentuje się następująco , czekam jeszcze na klony Globson , choć dopadły mnie rozterki czy nie lepsze by były wiśnie umbry, ale wybicie mi to z gliny bo drzewa już zamówione i jadą.
Oczywiście narazie jest wąska aby szok na mszy był mniejszy ,brakuje jeszcze jeden kuli bukszpanowej z innej części ogrodu i dwóch sosenek comica obciętych na kuleczkę na pniu.
To będzie moja zielona baza .
5 lat może się udać
Dziwne trochę, że dopiero w tym roku ją "odkryłaś". Szałwia na ogrodowisku to roslina chyba z pierwszej dziesiątki
Ja miałam fioletowe, niebieskie, różowe, białe... niskie, średnie, wysokie
A teraz tylko jakieś niedobitki tu i ówdzie
Kij tam z szałwią!
Dwa najładniejsze kwiatki widzę na tej rabacie. Jeden betonowy a jeden mięsny Hahahaha!