Ha ha za szerokie ścieżki, dobre. Myślę, że to moje zwątpienie chwilowe wzięło się z tego jak koleżanka poprosiła mnie o pomoc w zaplanowaniu ogrodu. Jest tam pusta kartka, tylko dom, ogrodzenie, kostka na podjeździe i taras. Wymarzona sytuacja do planowania. Jej mąż chce trawnik na całej działce i jak powiedziałam, że na odcinku 20mb przy ogrodzeniu aż się prosi o zabranie kilku metrów na rabatę, na taki gaik brzozowy to powiedział, że absolutnie nie ma mowy, trawnika jak najwięcej. Jakaś kobieta ogrodnik doradziła im aby na całej działce zrobić nawodnienie, położyć siatkę i posiać trawę a później będą myśleć co dalej Cóż za absurd no ale cóż, ja wykształcenia ogrodniczego nie mam Koleżanka zachwyca się u mnie i chciała porady ale wiecie jak jest z tymi niektórymi facetami. Porad udzieliłam z doświadczenia własnego tylko i wyłącznie, ale to nie mój ogród, ja nie projektant więc na tym koniec
Kasia osznurkuję jeszcze raz bo zdjęte do koszenia Syn ma 13 lat i zapewnia, ze nie ma problemu
Wrzucam plan, tylko tutaj kolorystycznie kostka wygląda na jaśniutką, a zaplanowane płyty ciemne ale kostka nie jest wcale taka jasna. Nie chcę z tego samego koloru bo jest mręgata ale od tego samego producenta w jednolitym kolorze. Dlatego też myślałam o jaśniejszych płytach przy ciemnej kostce. Na drugim zdjęciu widać zgodnie z realnym kolorem. Mężowi najbardziej podobały się płyty w kolorze, który jest najjaśniejszy w tym miksie i do tego szary kamień. Kolor tych płyt w nazwie jest biały i to mnie przeraża ale w rzeczywistości nie jest to biel tylko jasna szarość.
Fajne, o takie połączenie rabat mi chodzi - żeby było wrażenie przejścia przez jedną dużą rabatę.
Mam jeszcze wersję z umieszczeniem placyku w kącie rabaty.
Ciemniejszy szary to kostka, jaśniejszy - kamienie, w których mogłyby rosnąć jakieś trawy lub małe iglaki.
Jasnozielone kółka to brzozy - już mam
Na zaproponowane przez Ciebie drzewko miałabym kandydata w postaci oczara - też już mam na stanie. Ewentualnie świdośliwę - jest na liście chciejstw
Edit: wadą tego układu jest fakt, że zostaje mi mniej miejsca na zagajnik brzozowy, ok. 3m w głąb rabaty, podczas gdy pierwotna wersja pozwala na 5 metrów minus szerokość żywopłotu z cisa, czyli ok. 4 m. Nie ma pola do wysunięcia rabaty w trawnik, bo zastawię wejście na placyk.
Edit 2: placyk można dokleić bliżej ścieżki, a pod żywopłotem posadzić derenie Elegantissima - będą widoczne zimą zza brzóz.
Aneta wszystko jutro będę pryskać. Gdzieś wczoraj pisałam na 10 l wody jedna kostka drożdży. Nie ważne czy świeże czy już starszawe. Wcześniej rozpuścić je w letniej wodzie.
I później wlać do konewki lub opryskiwacza.
Drożdże mają bardzo dużo witamin które potrzebują rośliny.
Przed 1 majem pryskalam róże i po tygodniu zauważyła że ładnie przyrosły. Liście lśniące.
Też tak mam z mezowatym. Nie lubi jeździć na wieś, ale jak przyjedzie to pracuje. Trawniki mam wygolone kanciki zrobione. Nakupil sprzętu, traktorek, kosiarki spalinowe, kupił teraz stige z autom. Rozrusznikiem, podkaszarki to jego zabawki.
Jedyny mankament muszę ukrywać to co kupuję /rośliny.
Jeżeli chodzi o Bergenie zostawiłam po 2 liście zdrowe. Podsypalam nawozem do warzyw i kwiatów. Muszę je opryskać mieszanka z drożdży.
Na 10 l wody kostka drożdży. Najpierw rozpuszczam drożdże w słoiku. Mam opryskiwacz na akumulator wlewam i opryskuje.
A ty masz Bergenie? Moje mają więcej cienia, słońce świeci jakieś 2-3 godziny.
Elu, u mnie tak jak wszędzie chwasty rosną, gałązki z brzóz, szyszki, igły i gałązki ze świerków i sosen na wietrze lecą wszędzie. Kostka się brudzi, zarasta mchem i zielskiem. Ciągle sprzątam i ciągle jest coś do zrobienia Chwasty na warzywniaku pod białą włókniną, to nie widać! Będę plewić jak podrosną wysiewy warzyw. Jedynie w kwiatowym ogrodzie faktycznie chwasty pojawiają się sporadycznie pojedyncze bo tam nasadzone mam gęsto roślin, że prawie ziemi nie widać, dodatkowo tam wczesna wiosna ściółkuję podłożem popieczarkowym i korą. Ale za to szaleją tam ślimaki, bo jak gęsto, to trudniej gady dostrzec i wyzbierać, a granulek już nie nastarczam sypać i chyba jakoś słabiej działają. Do tego nornice buszują, bo mają mięciutko w próchniczej już ziemi. Więc ciągle dosypuję im do słoiczków różową karmę, a i tak rośliny padają bo zostają korytarze pod nimi i woda ucieka.
Na zdjęciach wszystkiego nie widać, sama czasami wolę swój ogród na zdjęciach oglądać
Mam już taki placyk z kostki granitowej pod świerkami, kilka chwastów wyrasta, z brzegu kilka kępęk trawy , bo wpłynęły nasiona z deszczem jak siałam trawnik. Ale traktuję je podkaszarką. A raz, czy dwa razy w roku jak eM pryska kostkę brukową od chwastów, to i placyk pryśnie.
Teraz jak układałam ten placyk to w szpary dawałam więcej podsypki betonowej by fugi nie były głębokie, by łatwo było wymieść, wydmuchać, czy wypłukać igły świerkowe.
Dla mnie gorsza jest pielęgnacja kamyczków. spod żywopłotu tujowego już się ich właśnie pozbyłam, bo już nie mam siły ciągle odkurzać z nich igieł i chwasty i tak w nich rosły. Teraz wyściółkowałam popieczarkowym, może z czasem posadzę coś zadarniającego.
Jeszcze zostały mi kamyczki przy domku ogrodnika, ale też ograniczyłam układając płyty chodnikowe, bo to co spada na kamyczki kompostuje się w nich i chwasty rosną bez problemu. Mam jeszcze kamyczki w przedogródku, ale tam nie ma tylu spadających igieł i sporadycznie liście.
Elu ciągła robota z tym wszystkim i mam też takie wrażenie, że u innych czyściej niż u mnie,ale też wiem, że inni mają więcej czasu na ogród, albo większą pomoc innych, albo są młodsi i szybciej wszystko idzie Do tego dobre zdjęcia i po sprzątaniu dają wyidealizowany obraz tej naszej rzeczywistości. Ale myślę, że bez roboty nie cieszył by nas ten ogród tak bardzo, bo efekty pracy dają satysfakcję, a nie tylko spacer po wypielęgnowanym przez kogoś ogrodzie
no ja jeszcze nie pryskałam a wczoraj znalazłam zielone paskudy. Dziś wieczorem zrobię oprysk.
Nie chcę cię z błędu wyprowadzać ale przy krawężnikach też kanciki w którymś momencie będziesz robiła. Trawa ma tendencję do wrastania tam, gdzie jej nie proszą. U mnie kostka jest na brzegach i min. raz w roku muszę robić kanciki, aby to jakoś wyglądało.
Basiu odpoczynku jeszcze nie ma. Brukarstwo na szczęście skończone. Teraz czeka mnie sadzenie i przesadzanie. Czyli niby same przyjemności...ale jednak robota!
Nie wykonałam też jeszcze kilku punktów z listy do wykonania w tym sezonie:
- malowanie drzwi w murku i chociaż części płotu( brama i furtka)
- poprawienie kałuży
- dwie donice do przerobienia i malowania
- urządzenie tarasu(to po wykończeniu)
Kostka brukowa wymaga mycia, tu liczę na pomoc!
Nie mówiąc już o odchwaszczaniu warzywniaka na bieżąco i sadzeniu papryki( i jakieś dyńki wysiać) Na szczęście wszystkie inne warzywa mam posiane i posadzone. Nawet ogórki już wysiałam.
Chciałabym skonczyc podjazd wreszcie, wiec kopiemy przylacze gazu od domu do granicy działki zeby chociaz to bylo. Razem z kostka przed wejsciem moze bedzie jako tako wygladac...
Z tym telefonem noe wiadomo gdzie dzwonic, kosztorys gdzies utknal..
Fakt, budzące się do życia buczyny dają niesamowite wrażenie, z resztą o każdej porze roku zachwycają, uwielbiam je! Jak skończę ścieżkę to myślę, że jeszcze zyska na wyglądzie, nie mogę się już doczekać. Tulipanami się trzeba cieszyć póki są bo za moment przekwitną i znowu rok czekania
Lasy w Twojej okolicy są przepiękne. Pozazdrościć.
U Ciebie też wiosna budzi się kolorami.
Kostka kamienna i płyty bardzo mi się podobają.
Tulipany cieszą, obojętnie jaki kolor mają. Potwierdzam.
ja dziwna jestem. Ani bukszpanów, ani cisów nie lubię. Ale doceniam za zimozieloność i możliwości formowania.
Kostka, ścieżka do domu, będzie brązowa. Postanowione. Tylko nie chce mi się na razie malować przed bałaganem z kulkami i usuwaniem kamieni. Czyli patrząc realnie - czerwiec-lipiec ) tiaaa
wyszłam z założenia, że mogę poczekać na większy rozmiar
Z tą szarością - ten podjazd jest duży na 3 samochody lub 2 plus komunikacja. Teraz jest żółty i szary i az tak nie rzuca się w oczy. Boję się że jak pociągnę całość szarym to będzie straszne "lotnisko". Farba do kostki bardzo się sprawdza. Nic się nie wyciera, nie zmienia koloru.
no, niestety. Nie mogę już patrzeć na buksy.
Ceny poszalały. Złapałam więc te mniejsze bo za cenę 1 tanszej baccaty większej o 10 cm - mam 3 z drobnolistnego.
Fajnie że mamy tak różne upodobania. Każdy ogród przez to jest inny, unikalny.
No właśnie kostka - przy tarasie mam ciemny brąz i on mnie korci bo podjazd jest duży.
Piękne kule upolowałaś, ale ceny faktycznie mocno przesadzone w szkółkach.
Też bym pociągnęła dalej szarość, będzie spójnie Jak Ci się sprawdza kostka wcześniej malowana, jednorodnie trzyma kolor czy się wyciera na szlakach komunikacyjnych?
Miejsce do zmiany kulek i cisowe zakupy. Jeszcze jedna sztuka przy domu stoi.
To jest od razu przy wejściu, szlak komunikacyjny furtka-dom. Przy okazji widać, jak mocno brudzi się żółta kostka mimo corocznego mycia. Obiecałam sobie że w tym roku pomaluję tą część choć nadal nie wiem na jaki kolor -szary czy brąz.
Mam tulipanowy miszmaz, z kilku lat jakieś resztki i trochę dokupionyh. Muszę się z nimi rozprawić pod koniec kwitnienia i trochę uładzić to towarzystwo. Tym bardziej, że sporo tulipanów jakichś chorych i kupa samych liści.
Dobrze, że już uporałam się z kostką i będę mogła zająć się roślinkami