Dziewczyny, mamy kolejny problem techniczny ze skarpą, na której posadziliśmy winorośl z hyzopem. Miało być jeszcze hakone, ale się nie zmieściło. Skarpa miała być obłożona łupkiem szarogłazowym podpartym w kilku rzędach ekobordem. Niestety nie wygląda to dobrze, zostawiliśmy fragment - jest widoczny na zdjęciu, dużo lepiej moim zdaniem wygląda kamień polny ułożony na zakładkę (2 najniższe rzędy), wciska się w geokratę, którą cała skarpa jest wzmocniona, nie zsuwa się). Pan, który osadzał nam słupki do konstrukcji wspierającej winorośl zaproponował, aby ułożyć kamień do pewnej wysokości, a potem zrobić coś w rodzaju trapu ze stopniami z drewna(takiego z jakiego zbudowaliśmy taras) między dwoma rzędami winorośli, aby mieć łatwy dostęp do krzewów (pielęgnacja, odchwaszczanie, za kilka lat zbiory owoców). Na samej górze skarpy oraz nad kamieniami jest rząd hyzopu lekarskiego - niebieskie linie na zdjęciu. Skarpa ma ok. 35-40 st nachylenia. Wcześniej była obsadzona jałowcem (bardzo gęsto), wysypana korą (przez jakieś 2 tygodnie, do pierwszego deszczu), potem łupkiem bezpośrednio na grunt, również totalna porażka, po każdym deszczu kilka taczek ziemi było na tarasie. Zastanawiam się czy nie dokupić hyzopu i nie dosadzić jeszcze dwóch rzędów, aby się zakorzenił. Trap kusi, bo faktycznie nie można stać swobodnie przy takim spadku. Na razie posadziliśmy rośliny, jeśli macie jakieś pomysły będę bardzo, bardzo wdzięczna
Jestem dla siebie surowa bo oglądam Wasze ogrody i mój przy nich - a szkoda gadać . Zdaję sobie sprawę że nawet najpiękniejsze rabaty przy bałaganie dookoła to jednak tylko bałagan w dalszym ciągu . U mnie sporo tego bałaganu i w pierwszej kolejności się z nim uporam . Chcę jednak trochę poplanować przez zimę i spojrzeć na to całościowo bo po jednej rabatce się nie da . Skarpa mnie drażni bo nijak nie mogę tam nic wymyśleć w sensie co wsadzić . Teraz jest tam zbiór rzeczy znalezionych . Z pociągnięciem tej skarpy wiąże się też kopanie przy tej jabłoni a tego akurat najbardziej chciałabym uniknąć . Bardziej chyba kombinowała bym w stronę jakiegoś żywopłotu tuż za jabłonką pociągniętego aż do garażu i na tym tle dopiero coś dalej
Anetko, skoro to wystawa południowa, to nie chcesz jakiegoś drzewka, żeby ocieniało taras? Zdaje się, że o jakimś kolumnowym była wcześniej mowa - to nie tutaj miało iść?
O ile pamiętam, to za krawędzią idzie skarpa, tak? Ja bym to potraktowała jako całość i posadziła tam krzewy, żeby osłonić taras od ulicy.
Trawy, trzmieliny - owszem ale one Ci nie zapewnią osłony.
Tam Ci się utworzył taki trójkąt teraz, z bokami w postaci krawędzi rabat i podstawą w tujach. Przy podstawie posadziłabym jakiegoś stożkowatego iglaka a dookoła niego kaliny, pęcherznice, derenie.
Na skarpie przestój, zimno ostatnio, deszczowo, szybko się ciemno robi i ciężko coś zrobić. Co nie zmienia faktu, że chwasty oczywiście już wyrastają!! A efektu sama jestem ciekawa, ale na to to trzeba będzie jeszcze trochę poczekać Również macham zielonym zawsze mi się u Was podobały przywrotniki i hacone, a teraz się cieszę, że mam swoje własne
Hej Sylwio, fajnie, że wpadłaś Na skarpie, tej koło tujek Danica jest geokrata i z dodatkowym tarasowaniem będzie kłopot, dlatego zaplanowałam tam miniwinnicę, 2 rzędy po 10 szt., rozstawa co 1 m. Dom stoi w osi północ (front) - południe (taras i ogród). Skarpa z kulkami ma wystawę południowo - zachodnią, lubię kwiaty, trawy, ale w związku z tym, że ja raczej nie mam wyczucia przestrzennego łatwiej mi planować, gdy rośliny tworzą symetryczne, geometryczne plamy. Dlatego w klombach mam rośliny pogrupowane (np. Brzozy, a pod nimi szałwia omszona posadzona pod linijkę, za nią bordowe róże, za nimi rozplenice, albo tylko lawenda i jedna biała róża angielska itp.) Wszystkie klomby wysypane są łupkiem szarogłazowym, dosypuję teraz kory łupkowej, idzie mi jak po grudzie, bo muszę ok. 2 bigbagów wydłubać z gruntu, przepłukać i wysypać na nowo. Trawnik na razie zostaje, bo mamy trójkę dzieci, jak wpadają ich koledzy i koleżanki to mają się gdzie wybiegać Regularnie biega też u nas uwielbiany przez nas wszystkich pies sąsiadów, biszkoptowy labrador Jest jeszcze jeden argument pustego trawnika - widok. W tym widoku zakochałam się, gdy się przeprowadziliśmy do Konina. Po tylu latach nadal mnie cieszy Druga skarpa jest wytarasowana i porobione są murki oporowe z łupka.
P.S. Trzmielina pozostała po chwastowisku, mam jej dużo i chyba zostanie wykorzystana wiosną do przedogródka, może tak jak sugerujesz na obwódkę
To ja się wyłamię...czekam na zimę, nie dlatego, że lubię jakoś szczególnie...ale od ogrodu odpocząć chcę. Może mnie przestanie męczyć, że skarpa do plewienia, a mokro, zimno i nie bardzo się da
Noooo, plewienia tej skarpy to Ci nie zazdroszczę. Tym bardziej, że doskonale wiem jaki obszar ma. I jakie nachylenie...Moje skarpa też na plewienie czeka...tylko, że u mnie gliniasta ziemia i jak mokro, to praktycznie się nie da. Wszystko się klei. Nie powiem żeby mnie to jakoś specjalnie martwiło, może część chwaściorów zmarznie w zimie
Mi też się bardzo podoba pomysł Asi z tymi łukami chyba tak zostawię tylko faktycznie się zastanawiam cz runiankę dać jako zimozielone okrywowe muszę przemyśleć Co prawda w gwizdku też ma runianka sporo słońca i daje radę ale moża cos innego tam dam
Skarpa mnie zachwyca Co do czosnków to chyba będzie trzeba liście podcinać jak będą obsychać. Bardzo mi się podobają juki na tej skarpie mogłabym tam moje przesadzić a znalazłam też niepotrzebne u cioci
Tak wygląda dziś u mnie gwizdek w deszczu Do uwielbianej lawendy zdecydowanie dołączyła w tym roku zachwycająca szałwia
Drugie kwitnienie nadal trwa i pączki nadal widzę
Koty rozplenicowe
Rozrośnięte Nigry niestety nie było mnie jak trzeba było w sierpniu przycinać mam nadzieję że wiosną wystarczy
Zabraliśmy się za skarpę z lewej strony, nie udało się dokończyć, bo zaczęło padać, ale tujki zostały posadzone w prostokąt, między nimi planuję zasadzić białe i fioletowe czosnki ozdobne, mam nadzieję, że dadzą radę. Głazy będą trochę przestawione, po lewej stronie tujek będzie mini winnica, dolny rząd odmian o granatowych owocach, górny o zielonych i różowych owocach. Winorośl będzie otulona hyzopem lekarskim (fajnie wygląda, kwitnie na niebiesko i podobno poprawia owocowanie winorośli). Nie wiem czy na samym dole skarpy ułożyć kamienie, poprawiające stabilizację i zapobiegające obsuwaniu gruntu, zanim hyzop się rozrośnie miną przynajmniej 2 lata. Będę wdzięczna za pomysły. Na razie wygląda to tak:
Chyba już wszystkim odpowiedziałam, z przerwami, ale się udało
Miałam teraz trochę latania, w czwartek oddawałam kanapy producentowi, w piątek robiliśmy porządek z daliami i cyniami, w sobotę przesadzaliśmy róże, kupowaliśmy nowe meble i jeszcze byliśmy u Małgosi
Niedziela była bardziej wypoczynkowa. Teraz już ostro do służbowej pracy się muszę zabrać...muszę jeszcze w odwiedziny do Was lecieć i będę na bieżąco.
Popołudnia mam spokojne w tym tygodniu aż do czwartku...przynajmniej tak planuję
W piątek, jak pojadę do Pszczyny, będę już się cieszyć z nowych mebli i może nie będzie padać, to byliny zacznę ciąć. Właściwie to skarpa prosi się o plewienie...ale czy to się jeszcze uda przed zimą???
Dzięki Asiu za piny
Lawenda na moich skarpach obowiązkowa
Moim ideałem jest ta skarpa http://jogardens.co.uk/tennis-court--landscaping#/i/3 kiedyś Toszka wrzuciła u Asi Rojodziejowej i po prostu się zakochałam
Po tym zdjęciu z 'Red baronem' upewniłaś mnie w przekonaniu że jak ściana zarośnie już pięknie bluszczem to będzie ślicznie
No widzisz dobrze że napisałaś bo zupełnie zapomniałam że pisałam nic o nasłonecznieniu skarpa tak jak gwizdek na wschód ale od tyłu zasłonięta więc słońce gdzieś do 14.
Bardzo mi się podobają te łuki nawiązałoby to trochę do łuków z frontowego
Kwiaty jednoroczne w tym roku spisały się na medal. A już surfinie? Należy im się wielka pochwała, no i dla Ciebie bo skaczesz z tym podlewaniem już kilka miesięcy.
Skarpa porosła bardzo- wszystko bujnęło, że aż miło.
Hmmm.... już drugi dzień patrzę na Twoje zdjęcia miejsca z red baronem... i zastanawiam się co z niego wyczarujesz... ale zauważyłam też, że masz jeszcze mnóstwo miejsca do popisu - np. skarpa
Macham w ten pochmurny dzień
Rany Julek - skończyła się zabawa. Po takich Waszych radach i sugestiach nie pozostało mi nic innego jak tylko wziąć się ostro do roboty. Poważnej roboty, takiej solidnej, prawdziwej, a nie żadne dotychczasowe miarkowania i ersatze, nieudolnie symulujące jakieś poważniejsze ogrodowe działania.
Asiu (makadamia) - kiedy wyczerpie się Twoja lista pytań?
No więc odpowiadam:
Kompostownik już jest, na skarpie, schowany pod drzewem; było to jedyne miejsce, które wydało mi się optymalne - nie za bardzo na widoku, i niezbyt blisko tarasu naszego i sąsiadów.
Przeznaczenie podwyższonej skarpy - warzywnik, a raczej zielnik i pole dla manewrów polowych dzieciarni.
Skarpa, ta tylna skarpa zostanie obsadzona z wykorzystaniem podpowiedzi niezawodnej Toszki.
Anbu - ależ oczywiście, że lubię żółty; nie to co różowy.
Myślę, że wszystko co duże i krzaczaste w trójkącie nie ma racji bytu, tylko zwarte formy, a to dlatego, że tamtędy często się chodzi, takim przesmyczkiem najbliżej ściany.
Dzięki za Wasze świeże i od innej strony spojrzenie.