Aniu, to zdjęcia z początku sierpnia.
Od połowy miesiąca aż do tej pory ogród wygląda marnie.
Po weekendowych deszczach może w końcu coś sie ruszy. Trawa już odbija, ale przydałaby się wertykulacja, bo jest masę zeschniętej darni.
I zastanawiam się, czy robić to jesienią, czy czekać do wiosny.
Aga, w sumie pogoda dopisała.
Co prawda w sobotę zaczęło lać kiedy byliśmy w pierwszej szkółce i tak padało już do 15, ale i tak się cieszę z wyjazdu, bo bardziej mi zależało na zobaczeniu ogrodów.
Zresztą i tak wróciłam z pełnym bagażnikiem, mimo, że mało kupiłam.
Ale to jeszcze nie był pełen bagażnik, bo to zdjęcie było robione jeszcze przed sobotnimi zakupami. Większość do podarunki.
Pierwszą szkółką była Szkółka Zielone. Byłam tam po raz pierwszy, ale myślę, że nie ostatni.
Super oferta, super obsługa. Tutaj kupiłam 3 astry żeniszkowate. Więcej nic, bo dopadła nas straszliwa ulewa.
U Majewskich nic nie kupiłam bo dalej padało, a w dodatku mając już pełen bagażnik, raczej nie chciałam dokładać sobie roboty przy sadzeniu. I tak mam już do wsadzenia koło 50 doniczek.
Tak jakoś się nazbierało.
Ze względu na pogodę zajrzałam jeszcze tylko do Dębskich, ale z tym samym postanowieniem co powyżej.
Za to moje towarzystwo nie zwracało uwagi na deszcz i twardo łaziło po szkółkach
W niedzielę byliśmy u pana Oreszczuka, a potem na święcie traw w Daglezji. Wracając wstąpiłam do Danusi do Przypek
Dzisiaj pokażę tylko zdjęcia z ogrodu pokazowego Majewskich
Witam. Posadzono u mnie tuje prawie miesiąc temu, i po miesiącu tuje robią się żółte od spodu, może ktoś coś podpowiedzieć? Bo 170 sztuk to trochę dużo i dziwne żeby aż tyle usychalo.
W temacie nowej rabatki - została mi mała wysepka do zdarcia. Z najlepszą trawą . Nawet mi się tak podoba .
Jeden kompostownik zapełniony, drugi oszczędzam na liście brzóz, zatem zaczęłam formować górkę przed kompostownikami . Przełożę korą, zobaczymy, czy się przerobi.
Już jakiś czas widać zarys rabaty i powiem Wam, że jak się przechadzam w tej części ogrodu, to się dziwię, że wcześniej było inaczej . Taka nuda była . Teraz jest jak należy.
Tak to wygląda teraz i wyglądało wcześniej:
Jeżeli jest tam sucho, to ja bym poszła w coś bardziej trawiastego.
Poleciłabym ci wysoki dość trzcinnik Karl Forester (bardzo wcześnie rusza i jest ozdobą aż do jesieni) albo proso Nortwhwind. Do tego rozplenice (ach te kłosy!), rozchodniki, seslerie, które już masz. Możesz dosadzić też jakieś kosodrzewiny, które są zimozielone i przystosowują się do każdych warunków, mogą być na pniu. Do tego można dorzucić jakiś kolor. U mnie fajnie sprawdza się berberys i bodziszek Max Frei, który kwitnie praktycznie na okrągło i tworzy ładne kępki. Możesz podejrzeć mój taras.
Mi też doskwiera upał na tarasie. W ogóle mój ogród jest praktycznie cały skąpany w słońcu mimo posadzeniu dużej ilości drzew.
Nie polecam stipy, która się rozsiewa, i nad nią problem zapanować, podobnie szałwia, która po przycięciu brzydnie, chyba że to będą 1-2 sztuki, które ukryją się wśród innych roślin.
Planujemy ogród raczej od dużych nasadzeń, potem dochodzą tylko wypełniacze.
Jeżeli przestrzeń między ogrodzeniem a wiatą wynosi 3m to nie bardzo wiem gdzie tu jest przestrzeń na cięcie choin.
Moje choiny rosną 0.5m od ogrodzenia. Po drugiej stronie tnę je 0.5m od pnia. Czyli na żywopłot przeznaczony jest 1m. To za mało. Od strony ogrodzenia jest kompletnie łyso.
Tak to wygląda z boku. Żywopłot z cisa pospolitego przechodzi w żywopłot z choin przy wiklinie. Boczna choina ma trochę zielonego w stronę ogrodzenia.
Ale jak zajrzeć dalej za żywopłot to widać tylko pnie.
Nie widziałam aby mój tulipanowiec kwitł widocznie przegapiłam. Dzisiaj patrzę myślę sobie że to pak kwiatowy a to jednak już owocnik. Ma ich bardzo dużo. Bardzo się cieszę bo to pierwszy raz po tylu latach
Dzięki Bożenko już jestem spakowana jutro rano wyjazd.
Byłam dzisiaj na wsi doojej miarki wiadra napadało ok 5 cm więc nie jest źle. Wyjeżdżałam nadeszła chmura zaczęło lać. No więc jest nadzieja, że rosliny dotrwają do mojego przyjazdu.
Przeglądałam dzisiaj hosty mają nasiona spróbują posiać, ale wiosna. Muszą jeszcze chyba owoce wyschnąć
Potem trzeba było na nowo przegrabić ziemie i zasiać trawnik bo w większości przez te upały nie wzeszła lub się spaliła
Potem trzeba było zrobić z terenem wokół studni bo było pobojowisko i posiać dookoła trawę
Ten tydzień to była prawdziwa orka.
Mąż zaczął od koszenia ogromnej trawy
Ja sadziłam wszystko co przywiozłam z Kraka. Tym razem byliny, biedne wymęczone, do tego w weekend było niemiłosiernie gorąco...
Dokupiłam też wrzosy i wyznaczyłam linie rabat
Najbardziej bałam się że po 2 tygodniach upałów po 30 stopni, padną drzewa które wtedy przywieźliśmy i reszta roślin. Najbardziej rozpaczałam nad babciusiem - tj. jabłonką Royality którą kupiłam w roku śmierci babci jako pamiątkę, tak zapamiętałam jej twarz - na tle kwitnących jabłoni Royality przy Koperniku....
Jaki było moje zaskoczenie gdy zobaczyłam że nie tylko przeżyła ale i jeszcze pod wpływem stresu... zakwitła!
A jednak było jej tu pisane