Marta werbena cudowna. Stipa cudowna i pod oknem tez mi się podoba
Chwastami się nue przejmuj - ja przed urlopem wywiozłam trzy taczki a po urlopie prawie dwie
Zdrowia życzę❤️
Ja werbenę porządkuje na jesieni - duże obcinam przy ziemi , resztę wywalam- i oczywiście rozrzucam nasiona po rabacie.
Ta rabata przy podjeździe jest do zmiany- stipa nią całkowicie zawładnęła. Muszę ją obciąć, uczesać- zdjęcia przed metamorfozą.
Wytęż wzrok, znajdź świdośliwę na zdjęciu
Ogród takich gabarytów wymagałby kilku moich i Emusia klonów. Niby o tym wiemy, ale jak tak jadę do cudnych zadbanych ogrodów to mi serce ściska potem żal, że nijak sama na ten poziom nie wskoczę Z drugiej strony cieszę się, że zakładając ogród nie uległam trendom i założyłam go właśnie w takim naturalnym charakterze. Raz, że raczej pasuje do otoczenia, dwa nie widać tak tych zaniedbań jakby było widać w ogrodzie uporządkowanym. Trzy faktycznie przez to, ze te kolory wędrują cały rok po ogrodzie to jest on w mniejszym lub większym stopniu w miarę atrakcyjny przez cały rok. Cztery i chyba najważniejsze my się generalnie dobrze w nim i z nim czujemy.
Chyba mam ta chandrę ogrodową przez to, że ten moment jest najmniej ciekawy w moim ogrodzie wg mnie. I choć wiem jakie rośliny na ten czas powinny rosnąć by było pięknie kolorowo to mimo licznych prób sadzenia niestety właśnie one u mnie rosnąć nie chcą. Sadziłam masę dzielżanów, są pojedyncze, sadziłam liatry, są drobniutkie pojedyncze z tendencją do zamierania, stipa to u mnie śmiech w żywe oczy, seslerie przywiezione od Uli mimo, że cudnie przyrosły to u mnie już wiem, że nie idą w taki wachlarz jak u Niej, rozsypują się na wszystkie strony. Rdestom spodobało się tylko w tym jednym miejscu, zawilce jesienne też tylko w jednym w każdym innym zamierają lub nie kwitną. Nie wiem o co im chodzi bo wg mnie podoba im się w najmniej dla nich odpowiednim, zupełnie jak werbenie. Nic to wykonałam ponowną próbę z uatrakcyjnieniem tego czasu i posadziłam werbeny bampton li ślazówkę od Danusi, żyją , dziś podlewałam, jeśli przetrwają zimę jest szansa na poprawę sytuacji za jakieś dwa trzy sezony
Kuchnia nabiera realnych kształtów Powstaje w najbardziej zaniedbanym pomieszczeniu jakie babcia miała w domu. To była zwykła komórka. Tak, że awans na kuchnię będzie największą metamorfozą w tej części domu
Kiedyś gdy wprowadzaliśmy się tu gdzie mieszkamy i wykańczaliśmy stan nawet nie surowy bo bez ścianek działowych, wylewek i instalacji, nie było takiej dostępności wszelakich materiałów wzorów i kolorów co teraz. Robiliśmy jako młode małżeństwo z trzymiesięcznym stażem tak jak potrafiliśmy z tego co zdobyliśmy i co było dostępne na rynku. Po komunie to i tak był wtedy szczyt naszych marzeń. Ale czasy się zmieniły, trendy i dostępność wszystkiego się zmieniły. Prawda jest taka, ze przydałby się lifting całego mieszkania, taki dokumentny już z wymianą mebli i dodatków. Ale szkoda nam czasu i kasy. Młodzi sobie kiedyś będą przerabiać pewnie po swojemu, a my i tak nie planujemy tu zostać. Remontujemy z myślą o przeprowadzce w przyszłości by mieszkać na stałe w ogrodzie. I dlatego tu robimy tak jak mamy wymarzone bo mam nadzieję to już moja ostatnia przeprowadzka w życiu będzie
Ile razy już łapałem za doniczkę z krwawnikiem... Bo kolory mają piękne. Dlatego w wąskiej rabacie wspomniałem o rozchodnikach okazałych, jest kwiatostan podobny do krwawnika.
Drugie zestawienie też ładnie. O ile na dużej rabacie wrzuciłem jeżówki (za radą Wioli), by kwitło też coś po szałwii, tak na małej jest już za ciasno. Te 1,5 m to niedużo, a do tego przy każdym brzegu do 20 cm betonu...
Ja to bym widziała tak ale choć to cięzka sprawa ale walczę z symetrią. Mam wrażenie że brak symetrią dodaje lekkości kompozycji.
Gwiazdki to mogła by być werbena patagońska albo wysokie jeżówki.
Co do zestawienia stipa caradonna i kocimiętka to jest to przepiękne zestawienie i choć pozornie obie byliny mają podobne kwiatostany to wielkość samych kwiatkówjest inna co robi robotę, do tego kolory wspólgrają wzorowo.
Tu kolory pewnie nie twoje ale zestawienie też super i pokazuje kontrast nie tylko koloru a jeszcze ksztaltu klik
I jeszcze jeden tak na szybko klik
To zależy pewnie od warunków glebowo wodnych ale raczej wysokie. Myslę że dorastają nawet do metra. Chmm, muszę kiedyś spróbować je przyciąć w maju, może będą niższe.
Widzę, że kilka osób, które zaglądają do twojego wątku, Aniu, byłoby zainteresowane
trawami ozdobnymi tolerującymi lub wręcz lubiącymi gleby ubogie.
(Tekst poniżej pochodzi z encyklopedii traw)
Judith to jest super pomysł i tak bym bardzo chciała tylko to jest wystawa północna słońce bokiem od wschodu i drugim bokiem po 16.00
Mam pierwszy raz trzinniki KF na różance, są wyższe ode mnie. Podobają mi się w szpalerze ale muszą mieć dużo słońca.
Przy okazji trzcinnika lubię takie chłodne klimaty, znaczy w kolorach, nie w pogodzie Jeszcze stipa mała ale jak urośnie dojdzie jej czuprynka
Przez całą rabatę posadzone są hortensje Vanilla Fraise i miskanty Graziella, dosadzane między nie będą platany, wyjdzie ich 6 sztuk.
Cała rabata podzielona na 3 'zęby', pierwszy to rozplenice Hameln, rozchodniki Herbstfreude, tuje danica i bodziszek rozanne. Następny szałwie omszona, kocimiętka, jeżówki, carex ice dance i kosodrzewina. Ostatni lawenda, perowskia, cis, sesleria jesienna, werbena patagońska i stipa.
Sadziłam większość roślin w takie trójki, żeby po osiągnięciu docelowych rozmiarów tworzyły plamy i wyglądały efektownie. Zobaczymy czy się uda, najwyżej będę dosadzać
Na kolejny rok już mam zaplanowane 3 następne rabaty i też wiem, że mi się uda, nawet z maluszkiem w wózku, grunt to chcieć i być cierpliwym
Musiałam leżeć, a większość rabaty nie została wyściółkowana, wszystko tak zarosło, że nie było widać gdzie roślina. Szkoda mi było, bo tyle pracy i serca włożyłam, zwłaszcza w planowanie przez całą zimę. Potem zakup roślin, które też kosztowały nie mało, a nie miał mi kto tego wyplewić i wyściółkować, bo mąż i tak miał pełne ręce roboty, bo nie dość że budowa to jeszcze musiał wykonywać wszystkie domowe obowiązki kiedy ja tylko leżałam.
Ale jak doszłam do siebie, lekarz pozwolił wstawać to cierpliwie, codziennie po 30 minut siadałam w tych chwastach i je wyrywałam, szło to ślimaczym tempem, ale jednak się udało. Dlatego teraz będę zawsze wszystkim mówić, że cierpliwość w ogrodzie (i nie tylko) to podstawa
Ewo! Nazwa popłoch nie kojarzy się sympatycznie, ale rośliny szczególnie o zmroku wyglądają niesamowicie, ten srebrny kolor aż świeci. Wiem, że to chwast, ale u nas nigdzie go nie spotkałam na dziko.
Mnie stipy podobały się już dawno, ale jakoś nie przeżywały zimy, może sadziłam je na bardziej wilgotnych miejscach. Ostatnio się udają, mam nadzieję, że już zostaną u mnie.
Magda! Każdą roślinę można potraktować jako roślinę ozdobną. W takich rozmiarach wygląda kosmicznie,
u nas nigdzie takich nie ma. Wielu osobom musiałam już dawać siewki.
Stipa bardzo mi się podoba.