W samym ogrodzie to nie ma za dużo tego leśnego klimatu, raczej za płotem. ale się staram
Mam to szczęście, ze mogę kupować jeszcze to co mi się zamarzy, ogrod jest dopiero robiony. Dziewczyny pokazują tyle piekności więc próbuję różnych rzeczy. Kaliny zobaczyłam na żywo w szkółce w Pęchcinie, były zjawiskowe
Mszyce pewnie tez będą ale podobno japońskie są w tym przypadku lepsze. Zobaczymy
Tez mi sie podoba ta kalina.
I tak sobie pomyślałam,ze ta kalina podobna jest do kilku hortensji.
ciekawa jestem czy mi się przyjmie.To to taka sadzonka odkopana była.
Jolu ale śliczna ta kalina i dlaczego ja jej jeszcze nie mam. Dereń piękny i też zazdroszczę. Ptaszki u Ciebie bardzo lubię oglądać i zawsze się czegoś nauczę bo ja ciemna w tym temacie. Buziaki
Piękna ta kalina pokaż ją jak się do końca rozwiną kwiatki bo ja odsadziłam kalinę i wydaje mi się że to ta okrągła zwykła ale jakoś mi dziwnie zaczęła kwitnąć tak jak właśnie twoja .Zobaczymy ?????
Ja miałam szczęście, ponieważ jak weszłam kolejka ciągnęła się przez pół szkółki, ale tak długo wybierałam, że wszyscy kolejkowicze zniknęli
Resztę chciejstw znalazłam u nas w szkółkach. Piękny dereń pagodowy i kalina japońska Watanabe. Kupię jeszcze dwie kaliny Mariesii - zachorowałam na te okazy japońskie. A Agania zaraziła mnie dereniami... I po co człowiek pcha się do ludzi Żart, takie zarażenia są mega przyjemne
Ogrodowo mam lenia, podlewa co chwila. Rodków nie mogę zasadzić bo w tych miejscach była kumulacja wody płynącej od sąsiada. Teraz mimo wylewania z dołków woda nadal napływa a dziś znów pada... Mam jeszcze kilka innych okazów do sadzenia: derenie Iwory Halo (nie wiem gdzie), kalina Watanabe (wiem gdzie, ale dużo pracy z tym będzie - muszę wykopać coś przy oczku - inspiracja z Wojsławic) i imieninowy dereń pagodowy (też wiem gdzie, ale tu czeka mnie mega reorganizacja).
Ależ piękna ta kalina. I klon! I klimat piękny, leśny!
Też do tego roku nie znałam kalin, zraziłam się kiedyś tymi zwykłymi, koralowymi, co roku miałam oblepione mszycami, w końcu wywaliłam. Dobrze, że mnie Kwartecik namówiła na japońskie