sylwia_slomczewska napisał(a)

Piękny ten kołchoz

Dziękuje.. i te dzwonki co ci się podobały u Kondzia i pomyśleć ze mnie wnerwiały i się pozbyłam ich .. wysiałam nasionka kupione i porosły.. wysokie do nieba i wiotkie.. ale jakieś siewki się odrodziły

Katkak napisał(a)

Aniu dzięki za spotkanie i gościnę. Przy Tobie nie można się nudzić, zawsze jest wesoło no i ten cudny ogród.... a ryby to prawdziwe king- kongi

Dziękuję za komplement.. a moje king-kongi chorują..coś im jest .. tyle lat bez problemu i raptem problem.. idę dać im kolejną porcję leku.. o ile to to co podejrzewają fachowcy i pomoże.. jak coś innego do klapa.. chyba się załamię .. poryczę i wogóle.... będzie żałoba narodowa .. jak będę musiała oczko zaorać ..

Kasya napisał(a)

Prawda, miałam napisać i zapomniałam ze niebo niesamowite

Szkoda tylko, że z tej wielkiej chmury deszcz był malutki..

Coś na telefonie wygrzebałam z fotek..
Bo jak pisać posta i nie wrzucić obrazka???

ElzbietaFranka napisał(a)

Przypomnę się. Jakbym nie miała studni nie mogłabym sobie pozwolić na podlewanie gminne.
U was jednak padało u nas była wielka susza teraz też tylko cyka.

U nas nie padało, nas zalewało... a teraz suszy... ot i taki mamy klimat..
Nie mam czasu na fotki, wiec mam problem co wstawić .. jakieś niedobitki sprzed tygodnia

malinia napisał(a)

Jak u was upały?u nas 36....
Najlepiej... <3

To się nazywa pełny relaksik . Ja kawkę mrożoną popijam na tarasie. A jakbym do basenu wskoczyła to boję się, że woda by wypłynęła wiec jednak dzieci korzystają .

Jak u was upały?u nas 36....
Najlepiej... <3

Małgosiu, cieszę się, że Cię zainspirowałam, a ogród? No cóż, zmiennym jest, jak kobieta

Basiu, Renatko, Magdziu, Małgosiu, bardzo mi miło. Staram się jak mogę, choć do ideału mu daleko, ale, czy to takie ważne? Ważna jest sama radość tworzenia kawałka własnego świata w poszanowaniu przyrody. Tylko tyle

W taką pogodę odwołuję wszystkie moje psioczenia na cienisty ogród!

Kasia_CS napisał(a)

Nowe przetaczniki w zamian za silver sceptre - e te upały na rabacie słonecznej zwyaczjnie zaczęły schnąć - te, które szybciej łapie cień zupełnie inaczej wyglądają

bardzo wypasione te niebieskie akcenty narzekasz na nie?

Ostatnio ogródek w godzinach "fotograficznych" mogę obejść tylko w biegu, a wtedy do zdjęć jakoś nie mam weny. Poza tym jakoś nie mam co focić - nawet róże jakoś marnie cieszą, bo tak słońce się daje we znaki, że kwiaty szybko tracą swą urodę. Lilie za to dają czadu. Jedna mi się gdzieś zagubiła, a taka śliczna pełna była

Dochodzę do wniosku, że moje niektóre rabaty są zwyczajnie zbyt zielone obecnie


Nowe przetaczniki w zamian za silver sceptre - e te upały na rabacie słonecznej zwyaczjnie zaczęły schnąć - te, które szybciej łapie cień zupełnie inaczej wyglądają

Pieris ma świeże przyrosty

Moja stara kocimiętkowa nie jest tak bujna jak wtedy, gdy rosły na niej six hills giant, ale się zbiera z innymi odmianami. W przyszłym roku będą widoczne tu firletki dzięki hojności sadzonkowej Gosi i Aprilka Czosnki główkowate trochę leżą, ale to dlatego też, ze rosną na skraju usypanej górki. Na rabatę dojdą też czyśćce, których po raz pierwszy mi się zachciało. Jak dotąd były to dla mnie nieciekawe rośliny i nagle bang! dostanę trochę sadzonek od eMa mamy

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Pysznogłówka. Razem z Perovskją i trawami tworzy urocze trio.






Pięknie i wcale nie widać zmęczenia roślin upałem...przepięknie

Trochę trzeba jeszcze poczekać.

Margerytka40 napisał(a)

Piéknie

A ta róża gigantyczna przy bramie śliczna -jaka to odmiana?

Ela , Jola chyba jednak przetrwaliśmy bo podobno w nocy od morza idzie deszcz

do dzisiejszego ranka prawie bez uszczerbku a teraz poparzone



'Sum and Substance w pełnym słońcu do godz 17tej i tak dzielna



katalpa po ostrym przycięciu niektóre liście ma 0,5m (bez ogonka)
dla jasności tak wyglądała po wstępnym strzyżeniu -ostatecznie zostało tylko górne piętro i to mocno skrócone


tej nic nie rusza

sylwia_slomczewska napisał(a)

Dorotko dziekuję z serca za cudownie spędzone popołudnie i przepiękne zdjęcia
Jeszcze kiedys powtórzymy, mam nadzieję

Sylwio to ja dziękuję za zaproszenie i za to, że wreszcie wyrwałam się z domu. Spotkanie bez nadymki, czyli tak jak lubię. Swobodnie, wesoło, gwarno i przyjacielsko. Było super

AniazUroczyska napisał(a)

Wszystko och i ach tylko podpisów brak

No to lecimy z podpisami Na pierwszym planie synek Abiko, za nim jego mama. Później Agnieszka i Wacław z przedogródka z dębem. Dalej Sylwia i Anitka z Mój azyl na wichrowym wzgórzu. Następny to Wojtek mąż Sylwii i ja. Za mną mąż Anitki i właścicielka Ogrodu z wilkiem wraz z mężem. Za nimi wzgórze chaosu i na końcu mąż Agnieszki (Abiko) Czyli "pociąg otwierają i zamykają Ogródkowe perypetie. Zdjęcie robi mój em.

Sylwio dzięki
Dorotko to perłówka orzęsiona mająca dopiero niecały roczek:0 ale piekna jest

Czy pędy brunnery, na których kwitły kwiaty po przekwitnięciu się całe wycina?
W tej chwili wygląda to tak:

Czy ktoś wie co to znaczy jak funkia tak się zachowuje?
Jakby rosła piętrowo? Mam to wyciąć?

Doranma napisał(a)

Dorotko, super relacja z podpisami u Sylwii - nie masz więcej? ☺☺☺

Oczywiście, że mam Ogród Sylwii jest bardzo fotogeniczny, więc można robić bardzo dużo zdjęć.

anabuko1 napisał(a)

Ale suuper i ludzie i aranżacja zdjecia i oczywiście wspólny czas

Spotkanie było bardzo fajne, przemili ludzie zakręceni na punkcie ogrodów. Ogród Sylwii jest jedyny w swoim rodzaju, a przy tym bardzo duży i ładnie zadbany. Najważniejsze jest jednak to, że stworzyli go od podstaw sami w dość krótkim czasie.