Współczuje Ci tej piaszczystej ziemi. Ja niestety nie mam studni. Dzisiaj miałam podlewać kolejne rośliny, ale niestety wody z wodociągów możemy używać tylko do sanitariatów, mamy bakterię Coli w wodzie. Porażka, gorąc i strach się umyć. Wody w butelkach już nie ma w sklepie. W mieście stoją beczkowozy.
Róża Garden of Roses, w tym roku pokazała swoje piękno. Zachwyca
Na mojej magicznej miksturze
Zamiast gnojówek jako takich to wrzucam do beki na deszczówkę co się nawinie ( skrzyp, pokrzywa, żywokost, nagietki, melisa, liście pomidorów, szałwia, mniszek). Stale uzupełniam wodę.
Wczoraj beka się przelała i mikstura poszła pod jadalne róże i powojnik Mayleen. Pewnie im się też spodoba
Bym miała na sumieniu?! Przy terakocie nowe miejsce wygospodarowałam po wycięciu olbrzymiej tui. Jeszcze nie do końca urządzone, taki nieśmiały początek.
Mirka trzymam za powodzenie w uprawie tych pięknych roślin. Na pewno Ci się uda. Na tej fotce są pustynniki, których nie przesadziłam, zakwitły dużo wcześniej, ale nowe stanowisko jest z zaniżeniu, może to niezbyt dobrze?
Taka mi się teraz myśl nasunęła.
Już po piwoniach, niektóre popaliło słońce. Ale ich kwitnienie zawsze cieszy i bardzo się na to czeka.
Witam gorąco Gosia, makówki robiłam sama. Najpierw model z gliny, potem forma z silikonu, odlew gipsowy, dwie połówki sklejane i malowane.
Taka zabawa, trochę niewarta świeczki, bo gips nietrwały. Tyle, że efekt niepowtarzalny.
Hosty mam raczej w cieniu, jeszcze do niedawna całkiem dobrze radziły sobie i na bardziej słonecznych stanowiskach, mam ogród w zagłębieniu terenu. Ale ostatnie lata upalne, to wiesz sama. Z tej hosty poniżej jestem zadowolona bardzo. Bujnęła chyba po trzech latach, jest ogromna. Wiosną podzieliłam i nawet nie sądziłam, że tak się spisze. Druga na bardziej nasłonecznionym miejscu dużo mniejsza. To 'Empress Wu'.
Witam po miesiącu
Róży nie nawoziłem od miesiąca (nie usuwałem ziem niestety).
W tej chwili nie wygląda najlepiej, zwłaszcza w w upalne dni, bardzo dużo liści żółknie lub usycha. Patrząc po chorobach w internecie nasuwa mi się wertycylioza albo może przędziorek (ostatnie foto), chociaż opryski przeciw niemu robiłem wcześniej. Jakieś inne sugestie, bo żal mi róż, zwłaszcza, że są w rozkwicie. Jeśli to przędziorki to jaki preparat najlepszy? Obecnie mam Substral Polysect w sprayu