A jak już poszłam z aparatem do Anulkowych naparstnic, to cyknęłam Gruszkowe imperaty Te w donicy wyglądają już bardzo ładnie, te w ziemi jeszcze się zbierają
Wiadomo, najbardziej lubię zielony, więc taka kompozycja:
I mijałam też Toszkowe żurawki:
Rodzi się w bólach Nie spodziewałam się, że zastanę w tym miejscu glinę twardą jak kamień. Nie pamiętałam, że coś takiego tam było, może po budowie jacyś robotnicy ją tam nawieźli. Już rozumiem, dlaczego tak dobrze rosła tam trawa, ale zdjęcie jej było tragicznie ciężkie Uff, dobrze, że za nami.
Widzisz tam twoją Ilse? Przepięknie kwitnie. druga jest w nieco słabszej formie. Zobaczymy, czy sobie poradzą w tym półcieniu, ale fajnie wychylają się na drogę.
Właśnie wyjrzałam - na razie cały czas ma słońce
Anulko Na ich pleckach, zaraz za brzozą przebiegała granica. Planowałam jesienią zamknąć tą rabatę i dosadzić im towarzystwo z drugiej strony, ale stwierdziłam, że mają idealny kolor na moją frontową rabatę. I ten subtelny, leśny wdzięk
Nie zaglądałam tu chyba z rok, ale to dlatego, że wszystko ładnie rośnie i nie ma chorób... do teraz niestety.
Mam dwie jabłonki, jedna pięknie kwitła, liczyłam, że będą owoce.
Oto jak teraz wygląda jabłonka: gubi liście, zwijają się i mają brązowe plany, zawiązki owoców opadają.
Pomóżcie, bo nie wiem co to jest i jak to zwalczyć.
Tar - ciu miła, lejesz miód na mą duszę, bo to oznacza, że idę w dobrym kierunku. Teraz w pocie czoła robimy wieczorami frontową, szału jeszcze nie ma, a ile już pracy tam włożonej, wie tylko ten, kto sam ma ogród Widoczek z okna coraz lepszy, ale jeszcze dużo przede mną...
No ładne są, jeszcze czekam na jedną, co w zeszłym roku była błękitna, a w tym idzie w biel, ciekawa jestem, co to będzie. Ale krzaczor ogromny.
Mam jeszcze dwa takie nowe nabytki, mają odrobinę cienia, zobaczymy, jak sobie poradzą. Takie ostróżki rosły w ogrodzie mojej Babci...
Klona naprawdę polecam, jest piękny i nie wymagający. Potrzebuje jedynie lekkiego cienia, w pełnym słońcu będzie go przypalać.
Cieszę się, że to piszesz, bo jakoś wstyd mi wrzucać ciągle to samo. dziewczyny mają takie bogate rabaty, a u mnie parę roślin na krzyż
To róża Ilse Krohn Superior, poleciła mi ją Anda, to jej pierwszy rok i zaczęła go pięknie Prześwietlona ta fotka, cyknę ją po południu
A tu biedula Leonardo da Vinci, większość pąków musiałam obciąć, zjadał ją jakiś kwieciak
A na tyłach chłopaki kombinują, gdzie by tu powiesić tarczę z pudełka po butach, dziadek dorobił strzały do łuków, mus wypróbować
I moja aktualnie ulubiona rabata
Jest coraz lepiej, ale wkurza mnie mój kręgosłup, muszę mu bardzo ostrożnie dawkować pracę, od dwóch miesięcy mam problem ze skręceniem szyi w którąkolwiek stronę, bardzo przeszkadza w czasie jazdy samochodem
A na różę namówił mnie najmłodszy Bąbel, Ignacy Stasiu stwierdził, że też musi teraz mieć swoją różę, aż się boję do ogrodniczego z Nim jechać. To mój największy pomocnik
Frontowa rabata wchodzi teraz w swój najlepszy czas, wiosną czegoś jej brakowało - mam już zapisane kukliki i narcyzy na przyszły rok w większych ilościach Ostróżki zasilam w sezonie kilka razy florovitem w płynie, jak tylko widzę, że zaczynają jaśnieć im liście. I tylko tutaj na pełnym słońcu dobrze rosną, dlatego tak je tu upycham. I naparstnice, moją miłość
Tak, te pędy, które należą do krzewuszki na pewno nie zakwitną na biało. Może się jednak zdarzyć, że gdzieś w tę krzewuszkę wrośnięta jest hortensja bukietowa i jej pędy zakwitną. Takie przerastanie roślin różnych gatunków zdarza się, nawet w naturze. Poniżej zdjęcie "zrośniętego" buka i brzozy, które zrobiłem na zboczach Etny. Biologicznie te drzewa nie są ze sobą połączone, mimo, że może to tak wyglądać.
Napracowałaś się, ale kiedy jak nie teraz. U mnie jeszcze błocko, które szybko zasycha i z wierzchu już robi się twarda skorupa. Matrixy odpuściłam na razie.
Śliczna ta różyczka. Pachnie?