No właśnie widziałam, u Ciebie gra, u Kwartecika też widziałam kilka takich nietypowych połączeń, ale ja za sztywno jeszcze myślę, jeśli chodzi o ogród i wolę pozostać w utartych połączeniach, bo mam obawy, co by mi z tego wyszło
Agata, co Ty piszesz. Masz przepieknie. Twoje brzozowe zakątki nie do podrobienia. Takie klimaty to u mnie moze za 10 lat beda. Klon sie wpasował idealnie
Te twoje klony to taki strzał w 10 jak u Mrokasi graby. Macie oko dziewczyny
No ładne są, jeszcze czekam na jedną, co w zeszłym roku była błękitna, a w tym idzie w biel, ciekawa jestem, co to będzie. Ale krzaczor ogromny.
Mam jeszcze dwa takie nowe nabytki, mają odrobinę cienia, zobaczymy, jak sobie poradzą. Takie ostróżki rosły w ogrodzie mojej Babci...
Tar - ciu miła, lejesz miód na mą duszę, bo to oznacza, że idę w dobrym kierunku. Teraz w pocie czoła robimy wieczorami frontową, szału jeszcze nie ma, a ile już pracy tam włożonej, wie tylko ten, kto sam ma ogród Widoczek z okna coraz lepszy, ale jeszcze dużo przede mną...
O, kochana, mają się świetnie, rosną na razie niepozornie pod brzozą, nie wstawiam fotek, bo to na granicy działek i na razie nie widać ich uroku, ale mam na nie plan - wysadzę je właśnie na tą frontową klonową - tutaj będzie im super, w tym półcieniu. Tylko - zanim je tu wsadzę, muszę pozbyć się tych różowych bonik spod płotu - a one jak na złość tak pięknie zapączkowane, że żal mi je teraz ruszać No i muszę im znaleźć jakąś przystań A te bladożółte naparstnice, to, czuję, że przepięknie się zgrają z tymi cytrynowymi klonami i hakone.
Wszystkie żyją!
Anulko Na ich pleckach, zaraz za brzozą przebiegała granica. Planowałam jesienią zamknąć tą rabatę i dosadzić im towarzystwo z drugiej strony, ale stwierdziłam, że mają idealny kolor na moją frontową rabatę. I ten subtelny, leśny wdzięk