Sylwiu
Gosiu tak blisko a tak inaczej
Kamilo no nie wiem co powiedzieć, u mnie zupełnie inaczej. Tak sobie żyjemy w naszym winklu w zgodzie j przyjaźni, prawie jak rodzina. Chociaż jest taki jeden sąsiad (a w zasadzie cała trzypokoleniowa rodzina), którego nikt nie lubi, taka czarna owca, wyjątek od reguły. Dziad kłótliwy upierdliwy, ale cóż trzeba jakoś z tym żyć. Kiedyś daliśmy mu do zrozumienia, że nie damy sobie wchodzić na głowę i jest spokój. Na szczęście jego działka nie graniczy z naszą.
Z moich niewykopanych mieczyków umarły tylko 3. Większość przeżyła i dorobiła się potomstwa. Nie wiedziałam, że one się sieją. Czy ktoś wie, po ilu sezonach takie z siewu kwitną?