Aniu na początku wątku pisałam, że działka ma około 4000. Po wszystkich ostatecznych ustaleniach w sprawie granic i po pracach geodety zostało niecałe 3000 zatem dużo i niedużo. W sumie z perspektywy czasu się cieszę, że jest jej mniej ;
Do tej pory zagospodarowaliśmy znaczną część, ale pozostaje cały tył za stawem i część boku za ogniskiem. Będzie warzywno owocowa, więc nie planuję tam szaleństw jednak chcę, żeby nie odbiegała znacznie od reszty w swej stylistyce.
No i przód działki tj. podjazd i miejsce na dom zostaje nietknięte. Nie dość że składuję tam wszystko co może się przydać to straszy dół ze ściągniętym humusem pod fundament...
po przejściu przez ten mostek wchodzimy do części gospodarczej, jest tam kompostownik i obecnie uprzątnięty teren pod warzywnik i szklarenkę.
Muszę jeszcze coś wykombinować, bo zostaje spory kawałek ziemi, ale w cieniu i raczej nic tam nie urośnie. Myślę nad kątem ze stołem roboczym, ale jeszcze nie wiem?
ciekawe ile kwiatów w tym roku na parasolowatych magnoliach, na nich nie można rozpoznać, inaczej niż u pozostałych magnolii
więcej fot brak, zwłaszcza aktualnych, pora coś uwiecznić
Danusia, no z magnoliami, właśnie ten nasz klimat psikusy robi, ale są niewymagające, to niech będą, raz się trafi, raz nie.
Tak, susza straszna, do tego trzeba by napowietrzyć ziemię, skopać, bo psy udeptują i woda gorzej się wchłania, ale kiedy czas znaleźć. Jeszcze opryski nadal robię, buksy ratuję, biedne po tej ćmie...buź
po cięciu jakieś żółte są, łyse, nie wiem, jak się z nimi to skończy
trawa w kępkach, dużo miejsc łysych, nie koszone
jednym słowem, jest jak jest, ale coś tam żyje i cieszy
No świetna jest, czekam aż będzie na kilka metrów, teraz ma tak koło 2,5m, rośnie kolumnowo, to smukła, ale kwiaty z daleka widać
3 lata u mnie.
Ale mam jedną magnolię, co ciągle biedna, słabe oznaki życia, albo przesadzę, albo wymienię.
Dzięki, zaraz kolejne.
Głogownik u Ciebie da radę Danusia Klimat, jak u mnie, zimy łagodne.
Magnolie wiosną 5 minut swoje mają, jedna kolumnową, można wcisnąć
teraz na tą czekam
a w maju na parasolowate, mam 3 drzewa
Nigdy nie okrywałam, zresztą ja nic nie okrywam, co ma być, to będzie
I tak jeszcze lawendy zostały do obróbki, buksy, róże pnące i tawuły, wszystko opóźnione, a niby robię non stop.
Nie cierpię, jak moje psy mi tak rozrabiają; wczoraj wróciłam do domu, prawie ciemno, potykam się o coś, patrzę, a to wykopane dalie, pogryzione i rozrzucone wszędzie, nie wiem, jak kolejne posadzić, aby nie wykopały. Generują koszty i straty, jak miałam rottweilery, nie miałam takich sytuacji, a te moje kundle, to sieją pogrom.
To niesamowite Elu, długo te liście trzyma
Co do magnolii, zero fotomontażu, te kwiaty są ogromne. Ostatnio w pracy siedzę, nie ma jak pokazać kolejnego stadium.
U nas wczoraj też ciepło i wieczór ciepły i teraz wyjrzałam, ciepło.