Dzisiaj znowu nic ogrodowo nie podziałałam. No może niezupełnie . Sadzić nie sadziłam bo wiało okropnie i zimno mi było. Nie mam ciśnienia że muszę teraz, zaraz, już. Poczekam na cieplejsze dni. Dokupiłam za to wrzoścce i zrobiliśmy kompostownik. Na razie na próbę z palet. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Rabarbaru z cukrem nie znałam, ale kompot i drożdżowiec to w naszych stronach standard, o rany nie mogę za dużo o tym myśleć, bo ślinotoku dostanę Dziś caałłłyyy dzień w ogrodzie, przerzuciłam kompostownik, obcinałam red barony i rozplenice, a mój eM z kolegą robią zabezpieczenia dla drzewek owocowych
Pełny kompostownik to będę miała pod koniec lata, a może wcześniej? We środę pan mi przywozi obornik koński ale jeszcze świeży, to muszę go do jesieni przetrzymać by trochę się przerobił z tym co mam aktualnie w kompostowniku, a jest słoma z traw i liście z drzew,
Witam Aurelia. Dzisiaj bylo fajnie na dworze nareszcie. U mnie jeszcze w drugiej polowie ogrodu bardzo mokro po wczorajszej ulewie, chyba sie tej wody nie pozbedem.
Nie moge tam wejsc bo bloto, bagno. Krety narobily kanalow i w tych kanalach pelno wody. W tej czesci miesci sie kompostownik do ktorego nie moge dojechac i pelno w ni wody. Jest tez miejsce na ognisko.
Dzisiaj stojac w wodzie popalilam wszystkie sciete trawy. Palilo sie jak cholera bo suche.
Mam dwie studnie zbiorcze na wode z dachu takie po 5 kregow, jutro je oproznimy moze woda opadnie
Poczytałam trochę i ostatecznie zostawiłam na dnie tę niebieską plastikową skrzyneczkę, nakryłam ją cienkimi patykami i liśćmi, nie postawiłam na palecie, bo doszłam do wniosku, że dżdżownice na pewno nie będą się tam wspinać, gdy kilka metrów dalej, za płotem rozciąga się dzika łąka Ewo, dzięki za czujność, ale bym cierpiała, gdybym musiała znowu przerzucać ...
Poczytałam trochę i ostatecznie zostawiłam na dnie tę niebieską plastikową skrzyneczkę, nakryłam ją cienkimi patykami i liśćmi, nie postawiłam na palecie, bo doszłam do wniosku, że dżdżownice na pewno nie będą się tam wspinać, gdy kilka metrów dalej, za płotem rozciąga się dzika łąka Ewo, dzięki za czujność, ale bym cierpiała, gdybym musiała znowu przerzucać ...
posadziłam kilka jabłoni, śliwkę, czereśnię i leszczynę, jeszcze dokupię pnącej róży niestety nie mogę bo sąsiadowi będzie przeszkadzać, muszę jednak zakryć kompostownik wiosna u mnie dopiero się budzi, wczoraj ujawniłam pierkwsze krokusy, dziś je sfociłam
róże pomarszczone muszą być, koniecznie mój drugi pomysł to wsadzić szpaler wzdłuż siatki gdzie jest pies, ta siatka przylega do ogrodzenia z siatki gdzie jest kompostownik sąsiada, a koło kompostownika posadzić borówki lub dereń (widziałam ostatnio, zakochałam się, nie wiem co to za odmiana była ale fajnie kwirł)
kurcze nie wiem, jednak co drewno to drewno.
Ale fakt roboty z tym trochę jest jak chce się, żeby pare latek postały.
Ja od środka jeszcze malnęłam pokostem lnianym, a to ciężkie było bo wyjątkowo nie toleruję tego zapaszku
a co do skrzyń warzywnych ...przyszłam tutaj ...bo M wymyslił zbic kompostownik z desek tarasowych tych z tworzywa PCV/konglomeratu czy jak tam zwał tanie niesa ...ale jak tak sie zastanowiłam to i skrzynie na warzywa by z tego tez ładne i trwałe.....bez szlifowania malowania ...a to duzo czasu zabiera.
Ania Sporo pracy juz za mną przy tym skalniaku ale to kropla w morzu, bo powiększę go i muszę kupić i nasadzić iglaków karłowych, poprzesadzać rojniki, rozchodniki, kamienie ułożyć. Kupić materiał na podporę do winogrona planuję metalowe rurki, tata albo szwagier mi by pospawał to pomaluję i już będzie na stałe. Dwie rynny kupić to też mi zamontują a ja już sobie zrobię odpływy. Wygrabić trawę, zwertykulować. Zamówić ziemię, przeorać kawałek, kupić drzewa, krzewy, trawy. Rozprowadzić linię. Pomalować płot na tarasie, przeszlifować meble na tarasie i pomalować. A warzywnik jeszcze surowy jest, pan rolnik miał mi poorać i nie widać go. A i kompostownik mój się posypał, trzeba sklicić nowy, deski są jeszcze od budowy.
Na pewno to nie wszystko, bo zawsze coś jeszcze dojdzie.
A co wyjdę coś zrobić to mój młody za mną i w piłkę grać na łąkę mnie woła
Teściowa ciągnie mnie do szkółek, mamy jechać do Kraśnicy. Tak sie nie może doczekać ,że we wtorekchce jechać ale teraz jeszcze pewnie nic nie ma.
Za wiele go nie mam może z 1/4. Pozostałą część przekopałam, więc za dwa lata będę miała czarne 'złoto'. Pogoda nie dopisuje, silny wiatr i deszcz przerywają mi pracę. Kompostownik czeka na ponowny montaż.
Pegassus wschodzi, naliczyłam 40 sztuk.
Asiu nie chodziło mi o skarpę, tylko o to, że w tej okolicy gdzie mają być rabaty, teren od tuj w kierunku domu lekko się obniża (tylko dopiero teraz mnie oświeciło, że jak będzie koparka do skarp to mogłaby i to wyrównać - szybko, nie ma co ).
Ale i tak pierwszy projekt wygrał
Mam takie miejsce pomiędzy warzywnikiem a wiatą. Rośnie tam brzoza(na razie jest jeszcze mała) ale daje troszkę cienia, może tam było by dobrze. Tylko, że będzie go widać z części "kostki" która kiedyś będzie między domem a wiatą...
Kompostownik zrobić w warzywniku, w samym rogu. Posadzić obok jabłonkę, żeby go ocieniała
O co chodzi z tym spadkiem w wersji drugiej? W obu wersjach ta skarpa przy placu zabaw jest odsunięta od niego, żeby dzieci miały miejsce do zabawy.
Tylko w wersji pierwszej jest stromsza, oddzielona od strefy zabaw żywopłotem i jest na niej rabata, a w drugiej - jest płaska (zgodnie z rysunkiem - 6 metrów zamiast obecnych 2) i jest na niej trawnik, tak jak na ostatniej inspiracji (dzieci będą miały górkę do zjeżdżania na sankach)
U nas i tak prawie każda impreza zaczyna się w altance a kończy na placu zabaw. Wtedy zawsze są "zmiany" w pilnowaniu dzieci
Mi też podoba się druga wersja, wszystko tak prosto, od linijki... ale koło części z placem zabaw jest mały spadek terenu i jakoś nie widzę tam prostej rabaty. A przy pierwszej wersji projektu myślę, że ten mały spadek się zgubi
A co do moich poczynań ogrodowych to uwaga.... mam palety na kompostownik I mało tego, M był chętny już go zrobić tylko, że nie mam pojęcia gdzie go postawić. Czytałam że najlepiej w zacienionym i niewidocznym miejscu tylko, że w tym momencie prawie wszystkie miejsca na działce są widoczne . Może macie jakieś propozycje?
Zaczęłam też działać w temacie skarp. Musimy zorganizować jakąś małą kopareczkę, i pana który ładnie wyrówna te skarpy (zgodnie z rysunkiem Asi, gdzie się da to wersja "A" )
Muszę się pochwalić, że kilka moich tulipanów zeszło. Oby tylko te poranne przymrozki im nie zaszkodziły, bo cieszę się z nich jak dziecko... (zresztą moje dziecko też się cieszy bo codziennie biega i podgląda ile urosły )