Oprócz przewożenia ziemi sporo czasu zajęło mi kancikowanie "trawnika" (koszonej łąki). Wreszcie widać wyraźnie granice rabat i mam nadzieję, że ułatwi to koszenie tych moich fal, ale póki co proste linie są dla mnie zbyt proste

Jako osoba wiecznie marudząca, nadal nie jestem całkowicie zadowolona z efektu, coś mi wciąż zgrzyta w kształtach niektórych rabat, ale brakuje już sił. Dobrze, że mam jeszcze 2 miesiące na przekopywanie zanim zacznę coś sadzić.
Czeka mnie jeszcze wysypywanie kory, bo wczoraj tak wiało(widać przewróconą ławkę), że zrezygnowałam i zamiast tego zrobiłam 2 małe inspekciki ze starych dysek, które po przykryciu starymi szybami posłużą jako rozsadnik i mini warzywnik.