Właśnie od Ciebie wracam, jest cudna. Ja na nią cały czas poluję już miałam na all w koszyku, ale chcę sobie sama wybrać
Judii mam i w tym roku pokazała swą urodę , kąt kalinowy jest zalany zapachem. Kocham to!
Ja czekam na pokaz Pregense, ma kwiaty wielkości głowy dziecka
M obiecał mi szkółking w weekend może coś upoluję!
Żeby mi nie uciekło zapisuję co biorę pod uwagę na rabatę z wiśniami (których mam już 5). Kolorystyka stonowana, najlepiej biało zielona:
- hortensja little lime
- trawa - nie mam pojęcia jaka
- szałwia omszona biała
- róża okrywowa biała (nie znam się zupełnie, nie wiem jaka)
- dereń kousa/ kalina
Plecy przy płocie oczywiście cisowe. Wszystkiego z wyżej wymienionych wciskać nie będę, czas pomierzyć, porysować i rozplanować.
MOże uda mi się jutro zajrzeć wieczorem, jeśli nie to wracam za pięć dni, może z jakąś koncepcją
Dana przyjechala do mnie wlasnie kalina Kern's pink. Powiem ci - boska. ostatnio w ogrodowym trafilam na Judii wlasnie zakwitla. pachnie z daleka. kwiaty ma troche inne niz aurora, wieksze i bielsze. ponoc tez wolniej przyrasta. odłożona gdzies w kącie kosztowala jedyne 20 zł. to wzielam sierotke
Niewykluczone . EM zgadza się na pozbycie się czegoś tylko pod warunkiem przesadzenia w inne miejsce czyli do firmowego ogrodu.
Najgorsze, że to co wyjedzie stąd tam muszę jakoś to zagospodarować, jakoś z głową posadzić, jakoś to połączyć... już i tak rośnie tam kalina, kilka berberysów kolumnowych i kulistych, jałowiec Sky Rocket i juka... dramat.
Toczyłam wczoraj dyskusję o życiu w metropolii. Większość tych naszych, nie nadaje się już do codziennego przebywania, a precyzyjniej- dłuższe przebywanie tam zagraża życiu. Nawet nie przypuszczałam, że dożyję czasów, kiedy o jakości życia decydować będzie jakość powietrza.
Młodzi mają już zupełnie inne wymagania dotyczące przestrzeni publicznej i tego, co powinno im oferować miasto. Sam fakt, że są tam kina, teatry i tramwaj już nie wystarcza.
Ostatni raz byłam w Kamieńcu jeszcze za życia prywatnego właściciela, który za kolczastym ogrodzeniem trzymał w okolicach pałacu kilkadziesiąt półdzikich psów. Uciekłam. A teraz polecam, bo miejsce warte odwiedzenia. Poprzedni właściciel opuścił ten padół, a nowemu się chce i ma perspektywiczne wizje.
Kalina angielska się rozwija.
Rododendrony dojrzały i nie straszne im już kwietniowe przymrozki.
Sasanki pierwszy raz mają tyle kwiecia.
Azalia się rozwinęła. Będzie zgrzytać kolorystycznie, bo w pobliżu rośnie smagliczka.