Jabłonka Cheal's Wepping taka jakaś w tym roku bez koloru. Raz tylko miała cudowne ciemne kwiaty. teraz jakaś wyblakła.
Kalina angielska ma słownie 1 kwiatek i przestała pachnieć ;( dodatkowo jest oblepiona przez mszyce. Zaczynam się zastanawiać, czy kaliny to dobry wybór.
Palbin i czosnki w blokach startowych. Mam wrażenie, że w tym roku wszystko szybciej.
Rozkwitły nowe tulipany - Maria Kaczyńska - ładne są. Ciemny róż od środka z domieszką pomarańczu i żółci. Końcówki mocno wystrzępione. Towarzysza im 4 sztuki ubiegłorocznych, zostawionych na rabacie bez wykopywania Verona - z 30 wsadzonych tylko tyle powtórzyło kwitnienie. Dobrze, że nowe do nich dosadziłam bo bidnie by było.
Tulipany Princess Irene - te też zostały na rabacie w ubiegłym roku, nie wysadzałam ich. Z 50 wsadzonych sztuk ostało się ok. 30. To już niezły wynik. Dosadziłam do nich papuzie białe ale jeszcze nie są otwarte.
Ubiegłoroczne wysadzane z owalnej Infinity i Mistress pojawiły się w ilości niewielkiej a było ich w sumie 100 sztuk. Teraz ostało się może w porywach 40. Wysadzane, suszone i przesadzane w inne miejsce.
Finola natomiast z 30 sztuk kwitnie 6 kwiatami. Została na tym samym miejscu bez wysadzania.
Margerita poszła tylko w liście - z 60 cebul mam las listków i... jeden kwiatek. Porażka. Też zostawiona na rabacie.
Rozwinął się miks pomarańczowy fioletowy pod kratką z różami - Ballerina z Negrita, Double Negrita i Orange Princess. Bardzo je lubię.
I powoli rozwijają się Doll's Minuet, i te wysadzone z poprzedniego roku (jest ich jakaś połowa) i nowe. Za to poprzedniosezonowe Spring Green znikły, pojawiły się tylko tegoroczne.
Ubiegłoroczne hity sezonu Blushing Lady - cebulki z ubiegłego sezonu wysadzone i przesuszone całkiem ładnie sobie poradziły - jest ich jakieś 3/4 poprzedniej ilości. Mus dokupić, bardzo je lubię.