Aniu piękne widoki. Znam dobrze Szczyrk mam tam rodzinę. W zimie byłam zaledwie 2 razy w swoim życiu. Za to w lecie bardzo często bywam.
Jeżeli chodzi o Szczyrk to ma wg mnie najlepsze trasy narciarskie.
Wisła nie specjalnie.
Mankamentem Szczyrku są parkingi to fakt nawet w lecie, a jak są to w centrum, ale też przepełnione. Wąskie uliczki i najazd Śląska to makabra. W lecie jako tako jak jadę to stawiam samochód urodziny i idziemy w trase,
Dużo knajpek można dobrze zjeść. Przez te kilka lat dużo w Szczyrku się zmieniło na plus. Latem też warto pojechać. Prawie każdego roku jeździmy na tydzień kultury ziem górskich jest to ostatni tydzień lipca rewelacja. Zespoły ludowe z całego świata. Festiwal odbywa się w Wiśle, Szczyrku chyba w Żywcu tam nigdy nie byłam.
W tym roku w górach dużo śniegu więc narciarze mają frajdę.
Pozdrawiam jeszcze raz
Bożenko, na wnusie to się nie zanosi, muszę sie posiłkować cudzymi IzaBelo, nie mam aktualnych zdjęć pracowni, ale postaram się jakieś fotki dla Ciebie pstryknąć.
Tymczasem lala wg wzoru z netu. Buty zrobiłam po raz pierwszy i jakoś stoi
ten mniejszy też oczyszczony, ale ma niestety kornika więc stanie na zewnątrz
płytki tylko zamiecione bo we wtorek drabina na tapetę, chyba, że pogoda się poprawi
siedziska po odbiciu
i po wypraniu
odzyskały kolor, ale sa obrazem nędzy i rozpaczy....to się zmieni obiecuję
W poniedziałek musze się rozpatrzyć za jakąś fajną tkaniną obiciową pasującą do projektu
Dziś była taka pogoda, że na polu chłopcy zdążyli tylko część kostki przenieść na placyk i nic więcej bo piasek zamarznięty na kamień, a potem sypnęło śniegiem.
A ja się zabrałam za stołki
odkręcone siedziska, oczyściłam drewno, eM pomógł mi drugie krzesło zrobić bo już ręką ledwie ruszałam, a nie umiem lewą, żeby zmienić choć na chwilę.
Efekt ręką prawie nie moge ruszyć, ale za to stołki czyściutkie
i chyba takie naturalne zostaną, podobaja mi się bo przecierka wyszła I są bardziej rustykalne
Zaciągnę tylko czymś bezbarwnym może...
Proszę nie usuwaj zdjęcia. Będę miała ściągę przy robieniu. Może uda mi się w przyszłym tygodniu wreszcie ruszyć z domu i kupić towar. Mam motywację, bo grono do wyżerki się powiększa. Dzisiaj pierwszy raz miałam strzygły.
Mało towarzyskie- cała karma ich, innych nie dopuszczały do jedzenia. Dobrze, że stoi jeszcze duży karmnik.
Kosmosy chyba nie lubią skrajności...na próchniczej ,dobrze nawożonej faktycznie idą w pień i mają mało kwiatów.U mnie najlepiej wyglądały właśnie na słabszej piaszczystej ziemi i w dużych skupiskach,właśnie pomieszanych różnych ,jednorocznych: kosmosy, nagietki,ostróżeczki .Nie często podlewane,właściwie tylko czasem,gdy już naprawdę susza.Może miałaś je na całkiem postnej,suchej ziemi.U mnie jednak co jakiś czas trochę kompostu tam trafia Bo to takie rabatki przywarzywnikowe.Niestety wg mnie takie rabaty mają właśnie trochę za krótki czas swojej świetności w wyglądzie i bardziej sprawdzają się w takiej nieformalnej części ogrodu ,a nie na rabatę np na wprost tarasu ,gdzie ja lubię też wiosną i późną jesienią fajne widoczki.
Izuniu ja uwielbiam hiacynty i w ogóle wszystkie pachnące kwiaty, kocham tez perfumy
Drzewa bardzo lubię i najchętniej miałabym las na działce, ale kocham też kwitnące krzewy i byliny, a one bez światła nie mają szans dlatego musimy wprowadzić równowagę w ogrodzie.
Miałam dzisiaj rozebrać choinkę, ale jak to zrobić, jak śnieg tak ją ozdobił
A synogarlica skorzystała z karmnika.
Najpierw usiadła na drzewie i nie widziałam co to za ptak, ale jak frunęła do karmnika, wiedziałam, że to ona.
Nawet pozwoliła wróbelkowi jeść