Ty i tak możesz bardziej poszaleć niż ja Mi nie przeszkadzają moje drzewa wręcz przeciwnie, nie wyobrażam sobie ich nie mieć i tak jak kupuję jakieś teraz to już celuję w mniejsze odmiany. Ale miejsce się już wyczerpuje, to w sumie jedno z ostatnich miejsc gdzie mogłam coś w pionie jeszcze posadzić
Pamiętam jak przyszłaś na forum i Ci ględziłyśmy że dużo drzew masz.
I znowu Cię wzieło.
Tez tak mam. Lubie moje drzewa i na pewno mam ich za dużo.
Posadziłam teraz 6 drzew owocowych kolumnowych i drugiego grujecznika. Jeszcze mi sie marzy magnolia gwieździsta.
Pisardi mi kwitną i to moje pierwsze kwitnące drzewa. A cieszą jak nie wiem co.
Marcin, a nie dzwoniłeś do Kaczergisu o te amanogawy? Masz blisko, bliżej niż ja a ja właśnie myślę czy by tej zimnej soboty nie wykorzystać właśnie na wyprawę do nich (bo w ogrodzie pewnie nic nie podziałam jak taka zimnica), ale po Kanzan i magnolię Susan lokalnie takie małe te Susanki- ledwo metrowy krzaczorek,za mała mi się widzi taka magnolia.
Magnolie, podobnie do rodków, tworzą pąki kwiatowe jesienią. Swoje kwaśnoluby podsypuję w lipcu/ sierpniu siarczanem potasu i na kwitnienie narzekać nie mogę. Podczas suszy nie zauważyłam, żeby magnolia była na nią jakoś bardzo wrażliwa. U mnie rośnie w glinie zakwaszonej siarką.
Gdyby kilka lat temu ktoś mi powiedział, że ma suszę w marcu potraktowałabym go jak wariata. Marzec, kwiecień, maj, czerwiec to były zawsze wilgotne miesiące. Problem z niedoborem opadów jest teraz w całej Polsce. Na lżejszych glebach jest szczególnie dokuczliwy.
Post od nowoczesnych technologii dobrze wpływa na relacje międzyludzkie. Bardzo mi się robi smutno, kiedy najbliżsi zamiast ze sobą pogadać, to wpatrzeni są w ekrany swoich telefonów.
Magnolia jest piękna, ale trzeba mieć na uwadze to, że jej kwitnienie przypada bardzo wcześnie, kiedy ryzyko przymrozków jest spore. Czasem wystarczy jedna zimniejsza noc i następnego dnia zamiast białego kwiecia widzi się zwisające smętnie brązowe gluty.
Suzan chyba rośnie bujniej niż Stellata. Magnolie mają tak piękny pokrój i liście, że można im wybaczyć panoszenie.
Na kolejny deszczowy dzień przyjdzie mi trochę poczekać. Prędzej spadnie śnieg, bo od soboty w nocy prognozowane są przymrozki do 3-5 stopni na minusie. I to raczej będzie pożegnanie z ulotną urodą magnolii.
Ten niespodziewany opad deszczu uratował mnie przed wielogodzinnym staniem ze szlauchem. W niektórych miejscach było już bardzo sucho. Silne wiatry w marcu dodatkowo wysuszały wierzchnią warstwę gleby.
Jechałam dzisiaj przez las. Drzewa jeszcze śpią, ale krzewy już zaczęły się fajnie zielenić. Bardzo lubię tę wczesnowiosenną zieleń. jest taka soczysta.
U mnie tak było z przylaszczkami i cyklamenami. Ale teraz już rosną mniej lub bardziej chętnie.
Codziennie staram się coś robić w ogrodzie, powoli posuwam się do przodu. Wczoraj nawiozłam część roślin, wzruszyłam ziemię na rabatach. Po 12 latach uprawy ogrodu chwasty zdarzają się pojedynczo.
Kwitnie magnolia Leonard Messel. Martwią mnie prognozy pogody z nocnymi przymrozkami, oby się nie sprawdziły bo kwiaty zmarzną. Z drobnicy wiosennej teraz pora na cebulice, pojawiają się pierwsze kwiaty fiołków, pierwiosnków i anemonów greckich.
Deszczu jak na lekarstwo, ale w głębi ziemi jest wilgotno.