Asiu
nie wiem czy z tych zdjęć będzie coś widać, na razie bez rekwizytów, bo jak wracałam to już szarówka się robiła więc jak wjechałam, tylko stanęłam w połowie drogi, porzuciłam Klarę i pędem biegłam na taras robić zdjęcia.
Nie wiem czy one cokolwiek rozjaśnią jednak. Ten biały mazaj na domu sąsiada to jakby przypadkiem natknęli się na zdjęcie moje i żeby pretensji nie mieli, że prezentuję ich dom bez pytania
Tu zacznę od tego ujęcia, gdzie najwięcej czasu spędzam- z pozycji stolika i krzesła:
widok w lewo:
i w prawo: