Plan z góry wygląda tak. Te jasno-szare miejsca, to rabaty- te duże już są wytyczone i obsadzone właśnie tym misz-maszem. Te mniejsze wokół budynku chciałam po to żeby zmiękczyć trochę jego bryłę, trochę opatulić go roślinami

Projektant wszystkie rabatki oddzielił od trawnika obrzeżem kostkowym- rozważam to ewentualnie później, choć nie mam ciśnienia, żeby tak oddzielać i póki co ćwiczę kancikowanie

wychodzi to różnie, ale praktyka czyni mistrza

Opaska tuż przy samym murze będzie na zasadzie krawężnik+kamyczki.
Mimo, że bardzo podobają mi się ogrody w nieco formalnym stylu, ten ich porządek, gdzie z zasady są proste linie rabat, to u mnie w duszy raczej te fale. To chyba też bardziej wpisuje się w wiejski klimat, bo mieszkamy na wsi.
A tu parę wizualizacji (z fantazyjnymi nasadzeniami pana projektanta

).
Front i podjazd.
Południowo-zachodnia strona. Od zachodu mamy graby wzdłuż płotu.
I strona północna, od tarasu.