Te kule robiłam na szczególną okazję Szkoda mi ich teraz wyrzucić. Zaczęłam robić kolejne w innej kolorystyce, bardziej spokojnej. Mam tez betonowe, robione przez syna. Ale beton trochę mi się już opatrzył
Hania, linki rzeczywiście w tym roku większe ode mnie. Najlepiej to widzę, po cisie, którego w ogóle zza nich nie widać, hehe A Twoje może jeszcze młode są i przez to mniejsze. I też myślę, że moim pomogło kropelkowe nawadnianie. W ub roku jak upały były, to lałam po kwiatach, przez co szybko się brązowe zrobiły. To duży błąd. Za to widzę, że w tym roku waniki coś słabsze. To zdjęcie z ub. tygodnia. Prawie ich nie widać znad rozchodników.
Teraz w większości już przypalone od słonka. W przyszłym roku też dostaną linię kroplującą i muszę je zdecydowanie mocniej podkarmić, bo coś zawodzą.
Paulinka, praca pracą, ale na spotkanie z Tobą zawsze czas znajdę Mieszkasz tak bliziutko.. nie wiem czy szybciej kawę zrobię, nim Ty dojedziesz Nie będziemy się jakoś umawiać na nie wiadomo kiedy, po prostu zadzwoń kiedyś po południu i się zgadamy Możesz przyjechać w każdej chwili..
Sylwio, czekam z niecierpliwością, aż powojnik porośnie całą altankę. Ta odmiana nie wymaga przycinania, więc na wiosnę nie będzie startował od zera. Mam nadzieję, że dobrze przetrwa zimę, producent zapewnia, że całkowicie mrozoodporny. No coż, zobaczymy.
Zoju, a nie ciasno mu cały czas w donicy?
Grażynko, polecam, piękny jest.
Danusiu, dzięki za odwiedzinki i miłe słowa.
Agatko, rozchodniki to bardzo wytrzymałe rośliny, na upalne i bezdeszczowe lato są idealne.
Gosiu, może za bardzo dogadzasz temu Red Baronowi? U mnie rośnie w suchej i raczej ubogiej glebie. Chyba mu to pasuje.
MałGosia, nie martw się, nie zaginęłam, choć czasami zdarza mi się nieco zagubić w priorytetach, hehe Wiesz, my mamy jednak kawałek tego ogrodu, więc ogarnięcie go wymaga czasu. eM. jak jest na miejscu, naprawdę dużo czasu w ogrodzie spędza, ja teraz różnie - zależy jak mi czas pozwala.
Co do jeżówek, to u mnie owszem - ładnie się sieją, ale tylko te zwykłe. Odmianowe w ogóle słabo wytwarzają nasiona, i nie udało mi się ich się rozmnożyć tą metodą. Nie potwierdzam, że są dwuletnie, natomiast widzę, że są jednak słabsze niż np. w ub. roku. Mam zamiar poświęcić im więcej czasu, porozsadzać, odmłodzić, przysunąć bliżej światła, bo obecnie miskanty bardzo je zasłaniają.
Ale jak już jestem przy jeżówkach odmianowych, muszę koniecznie Wam pokazać, co dziś odkryłam
Hehe, hybryda jak nic!!
PS. o żadnym zaśmiecaniu nie ma mowy, przecież to wątek kwiatkowy
Basia, kompostownik obecnie zanikł, hehe
A ja już się gubię w tym wszystkim! Na jabłoni z jednej strony owoce dojrzewają, z drugiej kwiatki kwitną.
Ot, świat szalony
Kasiu (Kasia_CS) a dałaś im jeść, jeżówki są żarłoczne? . One lubią żyzne i wilgotne gleby.
Edytko (eda) nadal układam porządkuję, sieję trawę z różnym skutkiem. Część trawy wypalona przez słońce. Roślinki bardzo się męczą w tym tropikalnym słońcu. Muszę posadzić więcej drzew, żeby dawały im cień.
Agnieszko (Napia) roslina o która pytasz to Odętka wirginijska. Ta ma akurat kolo taki lila-róż. Pashminy w tm roku bardzo mi chorują czym mnie zaskoczyły.
Danusiu(danuta_szwajcer )nie kogę narzekać na kwitnienie roślin, chociaż skraca je upalne słońce. Niektóre kwiat bardzo cierpią. Na szczęście cześć drzew już posadzona, a na inne szykuje się miejsce
Gosia, winogron w tym roku wreszcie coś pokazał. Dwa lata kaprysił, a ja traciłam nadzieję. Teraz jak się trochę rozbujał, to i we mnie wstąpiły nowe siły Mam ochotę porobić własne sadzonki z najpyszniejszych odmian i pociągnąć na południowej siatce.
Z różami u mnie mała przerwa obecnie.
Larissa i bonica się szykują na drugie tłoczenie, artemis nieśmiało coś tam próbuje...