To Wam opowiem jaką miałam sytuację jak dostałam patyczki hortensji.
Rozmawiałam z koleżanką przez telefon i obiecała mi patyczki hortensji, które właśnie cięła.
Po kilku dniach doszła paczka (list). Ja oczywiście w pracy. Dzwoni mama i mówi, że ktoś kawał zrobił i patyki pocztą wysłał. I że na kompostownik wyrzuciła.
Jak wróciłam z pracy to musiałam ich szukć. Hihihi
robiłam powtórkę dla Asi a dokopać się niełatwo , bo giardinka jeszcze mała..choć muszę przyznać ,że kwitnie ńieprzerwanie aż się bojammm zapeszać ciekawe jak szybko ją ukatrupię tamta wytrwała 3 lata, tak wiec całkiem całkiem
Jak wywalę kompostownik , a wywalę to zrobi mi się ciut miejsca i teraz dumam czy róża czy lilie
Iwonka w tym miejscu drzewo nie wchodzi w grę. Kieeeedyś dostałby cień z drzew rosnących po drugiej stronie ścieżki. A czy jakaś wąska przesłona nie spełniłaby swojej roli np krata z bluszczem i zamknięcie od góry?
W samym ogrodzie mam miejscówkę na kompostownik, a tu chciałabym drugi. Ale jak ma nie spełniać zadania to zostanie w części gospodarczej dopóki miejscówka w ogrodzie nie będzie gotowa.
kompostownik na słońcu będzie strasznie szybko wysychać i się nie będzie kompostować (jak nalezy) w słonecznym kompostowniku. Posadź koło niego jakieś drzewko owocowe
Widzisz Romciu, u ciebie grujecznik u mnie tulipanowiec.
Witaj Marto. Hmmm... chyba szkoda wieczorów na taką lekture. A terenu jest, z jednej strony skarb z drugiej przekleństwo.... U ciebie też deszczowo? U mnie cały tydzień pada.
Kurczę, ale i tak wszystko u ciebie pasuje do siebie. Też bym tak chciała umieć sadzić. Dzisiejsza noc dała do myślenia. Wiało, aż chałupa się trzęsła. Muszę dać ogrodowi parawan, a na tym kawałku wąsko... Ale pomału coś się klaruje w głowie.
Haniu właśnie ten problem, że ja też jakoś przyszłościowo pewnych roślin nie ogarniam. Ale przecież można przesadzić jak coś, prawda? Z warzywnika jestem mega zadowolona w tym roku. I chyba pierwszy raz jest taki opielony. A to zasługa Toszki i jej szukania plusów w minusach...
Dzisiaj już je matka porzuciła i wreszcie jest spokój.
Dziękuję Aniu. Oj te planowanie... ale pomalutku...
Czy kompostownik na słońcu może stać? Chciałam przenieść na koniec warzywnika, ale tam słonko.
Witam próbuje założyć hodowlę dżdżownic. Zakupiłem 500szt. Hodowlę postanowiłem zrobić w zepsutej lodówce która przewrócona posłużyła za dwa pojemniki 250L i 70L.
Na początek dałem co miałem stary kompostownik (obornik krowi z przed kilku lat wraz z innymi odpadami roślinnymi). Dodałem trochę zamoczonego kartonu i jakieś odpadki warzywne. Hodowla dopiero 7 dzień. Cała hodowla jest w piwnicy gdzie nie panuje wysoka temp. jest dosyć chłodno i lekko wilgotno. Proszę o jakieś sugestie i pomoc, jest to moja pierwsza hodowla.
Zastanawiam się tylko z ew. nadmiarem wilgotności gleby czy kupić jakiś wilgotnościomierz glebowy, czy też w dole lodówki wywiercić otwór i założyć jakiś filtr czy sączek. Nie mam jeszcze pomysłu. Co wy na to?
Mietlica mówisz....wygooglowałam i okazało się że też posiadam a jakże...ale ja skosiłam i do wora...u mnie zabierają raz na miesiąc zielone...ostatnio myślałam, że mnie przeklną bo im 60 worów wystawiłam, ale wszystko zabrali i mam spokój....muszę nowy kompostownik zmajstrować, bo dobra ziemia mi się kończy.
Idę zajrzeć do Ciebie
Wcale nie jesteśmy takie napalone na robotę, ale jeżeli Kasia chęć wyrazi, bardzo chętnie pomożemy Spokojnie mogę za Małgosię chęć takiej pomocy zgłosić
Szybciorem Ci ogród oblecimy
Przestało padać...Rysia nosi znowu...kompostownik trza skończyć
Ja też nie mogę opanować sytuacji z chwastami. Walcząc o trawnik zaniedbałam wszystko inne. Wczoraj próbowałam coś popielić, ale jedna ulewa goniła drugą i za mokro. W jednym miejscu to chyba maczeta będzie mi potrzebna, tak wybujało wszystko. Też mam obawy przez wrzucaniem takich chwastów na kompostownik. Kto wie, czy rośliny nie zawiązały już nasion a potem tylko sobie samej można porozsiewać chwaściory.
Nie no....Dorodne masz pomidorki. Ja też swoje opitoliłam z liści i od razu zaczęły się uśmiechać do słoneczka. Dynia też nabiera masy. Ja sadzę kolo kompostownika i jak coś to "każę jej" rosnąć w jego kierunku. Czasem mnie nie słucha. Wczoraj też musiałam jej przypomnieć, w którym miejscu znajduje się kompostownik Za to cukinie są grzeczne i rosną sobie w miejscu. Nigdzie się nie wybierają. Mam po jednej z każdego koloru. Najszybciej zaczęła dojrzewać zielona. Wczoraj zerwałam dorodny okaz na placuszki.
Dzisiaj na obiad będzie fasolka
Dzięki Basiu, że dla mnie zmierzyłaś odległości między brzózkami. Dosyć blisko siebie masz je posadzone, ja też tak chcę, ale bałam się, że jakiegoś babola strzelę, ale jak Ty tak masz to znaczy, że będzie dobrze. Martwię sie tymi moimi dwiema brzózkami, które mocno słońce w aucie podczas transportu popaliło. Kompletnie zbrązowiały. Nie wiem czy dobrze zrobiłam podlewając po całości drzewka florovitem. Jeszcze troszkę też muszą wytrzymać "zadołowane" pod płotem, gdzie im zrobiłam wypasioną miejscówkę w większych donicach.
Jest dumny, zwłaszcza, że sam kompletnie nie zna się na ogrodzie i nie bardzo nawet umie okazać zainteresowanie współtworzeniem. Zdaje się całkowicie na mnie i podoba mu się, że ogarniam nasz mały kosmos. Ciągle jakieś extrabonusy mi a konto zieleniny podrzuca. A wiosną byłam załamana, że funduszy na ogród nie będzie. Jak widać, niepotrzebnie.
Dziękuuuję :*
Myślę, że mi się koszenie nigdy nie znudzi. Uwielbiam chodzić za kosiarką i wdychać zapach świeżo skoszonej trawy.
TAK JEST! Część usunęłam już dawno, ale raptem po 4-5 od dołu. Jutro wyczyszczę do samych owoców, jak radzisz.
Jolu, ja uwielbiam kosić trawę! To jakieś zboczenie moje. 16 lat to robię i mi się jeszcze nie znudziło. Teraz będę miała tego więcej, ale i też z lepszym sprzętem podchodzę do sprawy. Nie mogę się doczekać pierwszego koszenia... Rozrośniętych rabat też nie, ale czuję, że będzie tak, jak chciałam. Już mi oczy wyobraźni lecą na lewo, gdzie wzdłuż ulicy będzie się tworzyć kolejna rabata
Najpierw zapełnię kompostownik (już pomalowany czeka na przetransportowanie), potem zacznę ściółkować miejsce pod rabatę wzdłuż płotu, a jak teren mi się skończy, zacznę rozsypywać za płotem od strony warzywnika, gdzie są zarośnięte łąką po pas działki. Ostatecznie mogę oddawać miastu. Każdą ilość przyjmują. Worków na odpady zielone chyba z 20 mi dali.
Na pewno masz Aniu pojęcie, jak się cieszę z tego zielonego placu, na jaki mam widok z okna...
Tereniu, na pewno kompostownik przesunę, choć tam niewiele miejsca zostało ...
Ale ławeczki nie będzie. Zrodził się inny pomysł na siedziska.
Zupełny przypadek.
Wczoraj byliśmy na balu z okazji 16-lecia istnienia firmy, w której Zbyszek pracuje. Połączenie zabawy, konkursów i pysznego jedzenia
W jednej z konkurencji panowie stolarze musieli bardzo długi gruby gwóźdź wbić w pionek bardzo malutkim młotkiem. Panie miały osobną konkurencję.
Było wesoło, mnóstwo szalonej zabawy ...
Trzy fajne kawałki pnia drzewa, które było trafione wcześniej przez pioruna i po części nosiło jego ślady, były miejscem, gdzie panowie wbijali gwoździe. Wyraziłam chęć zabrania tej pamiątki do swojego ogrodu i dziś zostałam posiadaczką tych pamiątkowych pionków. Znajdą się w strefie śliwy jako siedziska. Przywędrowały 70 km i wylądowały wczesnym rankiem na moim podwórku
Anusia, u mnie lawendy jakoś nie chcą się rozsiewać. Natomiast wczoraj przy pieleniu znalazłam siewkę serduszki okazałej w miejscu, w którym nijak bym się jej nie spodziewała.
Busz robi się bardzo szybko, jego największą zaletą jest to że trudno przebić się chwastom. Więc im bardziej zarośniemy, tym lepiej dla nas Mniej roboty przy pieleniu.
Iwona, trawnik w tym roku już mnie cieszy, ale kilka pierwszych sezonów było okropnych. Zółto - zielone plamy, nierówny kolor i wzrost. O trawniku po suszy nawet nie wspomnę. Minus aktualnej pogody: trzeba częściej kosić i więcej jest masy uzyskanej po skoszeniu. Niedługo będę mieć kompostownik wypełniony po brzegi. Nie tylko skoszoną trawą.
Ewa, w tym roku jak na razie nie ma większych problemów w z chorobami. I oby tak dalej było. Nawet mszyce w odwrocie.
Kasiu, najpierw głowa boli bo jest za rzadko i za pusto. Potem robi się inny problem (niewiarygodnie szybko) bo wszystkiego jest za dużo.
Beata, tawułki w rzeczywistości są nieco ciemniejsze, nie umiem ich sfotografować. Szkoda że tak krótko kwitną. Pogoda bardzo zmienna. Każdego dnia pada, dzisiaj już kilkakrotnie. Mam nadzieję że twój trawnik już bezpieczny.
Twój sposób na spędzenie wolnego czasu przy takiej pogodzie całkiem fajny.
Haniu, miło mi że moje rabatki należą do twoich ulubionych. Życzę dobrej pogody na jutro i udanej wyprawy na działkę.
witam jestem tutaj nowy i bez doświadczenia ale jak większość zafascynowany portalem - fajni ludzie z tych ogrodników
ale mam kilka pytań do mazana bo nie wiem czy wszystko robię dobrze?
zaczynam....- 1500m pola nie uprawianego od ok.30 lat wcześniej rolnik sadził na nim kartofle teraz sama nawłoć wysoka na 2 m wchodzisz w nią i znikasz jak w dżungli. Nie chce używać herbicydów a więc wyrywam ja ale to koszmar postanowiłem więc korzystając z porad na portalu zlewać octem z opryskiwacza zobaczę co to da ale nawet jak zerwę to co najlepiej z nią zrobić ? na kompost chyba nie można, pryzmę zrobić , użyźnić las?
i co potem? chce zaorać zabronować i wysiać jeszcze teraz wykę lub grykę i za 2 mies. przeorać z obornikiem ponownie - czy dobrze myślę/? ziemia jest taka jak mówi Danusia że robię kulkę i nie rozsypuje się w rękach trochę gliny jest i mokro muszę rów robić z jednego jej boku
już korzystam z OW i herbatki nie mam mszyc na różach jest spokój staram sie to robić regularnie - dzięki za te wspaniałe przepisy
życzę dobrego dnia!
baaardzo początkujący ogrodnik ale już tworzy własny kompostownik