Weekend oczywiście pracowity, ale i goście byli więc bilans wykonanych prac średni
Poza odchwaszczaniem powstał kompostownik, dziś było pierwsze malowanie, z wybranej farby jestem bardzo zadowolona.
A w środę przyjedzie zamówiony na przedpłocie kamień, więc na koniec tygodnia, będę chyba mogła pokazać to miejsce zrobione na gotowo.
Gosiu może się okazać, ze nie ma gnojówek z kwaśnym odczynem. Badania będą dopiero jak zrobię eliksir ze skrzypu.
Ewuś to mnie wstępnie zmartwiłaś. Ale sprawdzę i pewnie masz rację. To że
skrzyp rośnie na kwaśnych glebach o niczym nie świadczy.
W herbacie jest teina, która w kwasach barwi się na kolor jasnożółty a w zasadach na ciemnobrązowy.
Sok z czerwonej kapusty w kwasach barwi się na czerwono, w zasadach na zielono ( kucharki dodają octu do czerwonej kapusty aby miała ładniejszy kolor.
To znaczy że pomysł z hortensją i magnolią dobry? Pewnie tak bo "obydwoje" potrzebują zakwaszonej gleby a przy okazji zasłonią kompostownik. Pozdrawiamy z Krysią.
Mam te same obawy ...
Technicznie nie da się poprawić, za wysoko osadziliśmy skrzynie względem poziomu obrzeży...Ziemia w skrzyniach wsypana, roślinki wschodzą ...
Zbyszek trzymał się poziomu z poprzedniej części ogrodu, ja twierdziłam, że nie trzeba, bo ogród nie musi być na "lotnisku" i terenem zupełnie płaskim... Tu mieliśmy odmienne zdanie.
I tak w którymś momencie ten fakt wyjdzie przy robieniu podjazdu, bo wjazd i reszta ogrodu nie są idealnie równo ... na płaskiej powierzchni.
Co do berberysów - rozumiem, że kłują, podobnie, jak róże. Ja je lubię za kolor, wybarwienie, wcześnie starują ..., jakby się zastanowić, sporo roślin gubi na zimę liście i je lubimy. Myślę, ze to kwestia upodobań i wewnętrznych odczuć
Jakoś nie widzę u siebie cisów, choć mi się bardzo podobają...
Nie wiem, czy pasują do mojego ogrodu Nie potrafię im znaleźć miejsca
obejrzałam majówkowe wyczyny ...fajnie wyszło) ...no z deskami masz rację ...bo trzeba będzie z podkaszarka dochodzić ..albo ręcznie nożycami wasy podcinać.
bezrberysów sie wyzbywam ...głównie dlatego ze nie sa zimozielone ( i kolce mnie tez deczko wnerwiły) i na ekran to wiem ze słabo wyglądają ...zwlaszcza ze moje miały przysłaniac kompostownik.
No też się tego boję, bo trochę ziemi tam wlezie...
Jeśli chodzi o nasadzenia to w tym roku skromnie, bo już późno żeby zaszaleć w tym temacie. W jednej truskawki i poziomki, w drugiej pomidorki, które rosną mi na parapecie, a do kolejnych groszek, sałata, rzodkiewka, kilka ogórków, koperek i może coś tam jeszcze - kupię sadzonki na targu.
Na punkcie kompostu też mam fioła, kompostownik jeszcze nie gotowy, pozbijane poszczególne ścianki, czekamy na farbę do malowania, będzie dwukomorowy, bo na więcej nie miałam miejsca. Do pierwszej komory pójdzie nieprzerobiony kompost, który dotychczas gromadziłam na pryzmie, do nowej wrzucę kupiony, bo swój zużyłam przy sadzeniu grabów.
To bedziecie mieli zabawy z napełnianiem... Nie zazdroszczę. Cieszę się, że mam to już z głowy.
A co planujesz sadzić? Ja tak właśnie się zastanawiam co wsadzić i jak rozmieścić.
Kompostownik już gotowy? Pochwalisz się? Ja mam fioła na punkcie kompostu. Mąż się ze mnie śmieje, że ryje tam jak kret. Zaczął doceniać jak zobaczył co tak naprawdę powstaje z tych wszystkich liści, chwastów, kuchennych odpadków itp.
Moje wczoraj też były oddzielnymi belami. Ale już wcześniej zostały przycięte. Przez ostatnie dni szlifowałam je i malowałam. Wczoram z eMem je skręciliśmy. Wreszcie. Ale najwięcej się naszarpałam z ich ustawianiem/poziomowanie
I oczywiście z napełnaianiem.
Jutro wpadnę do Ciebie na podziwianie kompostownika.
Dzień 2.
Od rana obijałam skrzynie od srodka czymś podobnym do agrowłókniny (tylko mocniejszym) żeby ziemia nie wylatywała pod skrzyniami, które "wisiały" w powietrzu.
Potem zaczęła się jazda z taczką. Patyki, liście, zeszłoroczny kompost i dwuletni. Niestety dystans kompostownik-warzywnik to 80m, wiec nogi wlazły mi w tyłek.
Na koniec jeszcze "kilka" kursów z kamieniami, płukanie, układanie, rozsypywanie. I wygląda to tak:
Padam. Ale cieszę się jak dziecko bo nie licząc męskiego "wkładu" w postaci przycięcia bel i potem ich skręcenia zrobiłam wszystko własnymi ręcami.
Dokładnie tak jak piszesz Ewo. A co do energi juz po wczorajszych szaleństwach osłabła kręgosłup boli, teraz sie regeneruje i ładuje akumulatorki, bo po weekendzie musze bajzlownik uporządkować i lrzezrzucił kompostownik (znaczy sie zgwałcić M aby to zrobił)
Zana i Asisko forum inspiruje nas do zmian na lepsze. Na poczatku miałam doła jak sie patrzyłam na ogród Danusi a teraz koncentruje sie na tym aby stwierdzić co moge przenieśc do mojego ogrodu, czym sie moge zainspirować. I nie ukrywam, ze ogród z roku na rok coraz bardziej mi sie podoba. Obserwuje, ze wszystkie ogrody z upływem czasu pięknieją na forum. Dlatego dziekuję Danusi za to , ze stworzyła taka społeczność, dzieki ktorej nam się chce. Nasza misja jest: stworzyc najpiekniejsze ogrody w Europie