Agnieszko fajnie mieć obok las, ja kawałem muszę dojechać, za to łąk i pół u mnie dostatek za to do jeziora z15 min. Cieszę się z tego co jest
Kasiu, no widzisz też jesteś bogata w naturę, te dzikie bzyczki chyba dopiero będą się wybudzać, moje osobiste już latają bo mąż ma kilka uli
Basiu Aniu - nie gryzie się surowego pyłku 2 łyżeczki na wieczór (zaczęłam od 1) trzeba zalać ciepłą wodą (można i jogurtem) i dopiero rano przecedzam przez siteczko (zdarzają się jakieś odnóża, skrzydełko) dolewam ciepłej wody i jest pyszne, przynajmniej dla mnie, ale lubię różne dzikie i ziołowe smaki A trzeba namoczyć żeby zmiękczyć w pyłku coś w rodzaju pancerzyka chitynowego, inaczej przelatuje przez jelita i nie czerpiesz z niego wartości.
Elisko, Basiu, Alu - tak krokusików nigdy dość
Aniu, już po ptakach, czosnek podzielony, dostał trochę granulek, może się jednak pożywi i odwdzięczy
Na zakończenie dyskusji o wózkach ogrodowych, odciąża wszystko, stawy kolanowe, kręgosłup, stopy, można wyłożyć materacykiem
Dziękuję że zaglądacie. Myślałam że będzie u mnie już trochę spokojniej i więcej czasu ale to tylko pobożne życzenia.
Nie mam czasu pisać, czytać a nawet skończyć sprzątać w ogrodzie. A za chwilę święta, mycie okien...
Zdjęcia z ostatniego weekendu. Schetałam się bardzo bo cięłam żywopłot, sama szarpiąc się z rusztowaniem, przestawianie, poziomowanie, czując się jak cyrkowiec przy wdrapywaniu na nie. Miałam jeden dzień bo musiałam oddać więc potem odchorowałam.
Byłam dziś pierwszy raz w tym sezonie w CO. Ceny mnie powaliły.
Ale dostałam prezent na Dzień Kobiet I kupiłam sobie pierwiosnka do doniczki (9.80 )
Humor poprawiony znacznie
Aaa, i jeszcze dwa cyprysiki groszkowe też nabyłam w celu bycia zapchajdziurami
Ela, zaczęłam w zeszłym roku sypać ciemiernikom i skorupki i popiół. Muszę poczekac na efekty. Za późno się zorientowałam, że tak trzeba zrobić.
Ile ja już nakupowałam odmian jeżówek. I większość przepadła. Dlatego teraz przeważnie sadzę gatunek, bo nie tylko, że zawsze przetrwa, to jeszcze się sieje i mam darmowe sadzonki. A mi najbardziej zależy na kolorze w lipcu i sierpniu, bo jakoś mi go mało w tym czasie.
Ewa, u mnie jeszcze słabo z tą wiosną. No i teraz chyba wszystko przystopuje przez te przymrozki.
U Was lepsza pogoda?
Daria, oczar ma takie malutkie kwiatuszki. Kupiłam go jako ciekawostkę. Na razie jest malutki, Ciekawe jak bedzie wyglądał jak sie rozrosnie.
Bodziszka kupowałam w zeszłym roku. Sadziłam na jesieni. Nie mam pojęcia dlaczego tak wystrzelił.
Musze poszukać tego starszego. Ostatnio go nie widziałam.
No własnie mam tak samo. Niby zimy nie było, a róże wyglądają jakby straszne mrozy były.
Chyba na próbę jesienią zrobie tym najgorszym kopczyki.
Bożenko, Jolu usiadł grzecznie do zdjęcia na cokoliku. Był czas, że w polach gonił za wszystkim co się ruszało- szczególnie za sarnami. Bródka posiwiała bo w maju skończy 14 lat.
Dużo wątków czytam i obserwuję.
Ale to Ty
Magdaleno Maglesko masz :
Najpiękniejszy
Najelegantszy
Nietuzinkowy
I wywołujący moją zazdrość
Warzywnik na ogrodowisku.