A u mnie wszystko wschodzi, tylko jak zwykle pietruszka ma opory (zawsze dosiewam). 2 fasolki zjadł ślimak, kret buszuje ale nornice gorsze. Tylko sucho bardzo.
ja si bardzo cieszę ,źe moje lale tildy się podobają a jak czasem ktoś zamówi , to się cieszę podwójnie , bo mam okazję by coś tam podłubać tak wiec zapraszam
Kompostownik...nooo właśnie muszę serio ten problem przemyśleć ..bo jak widze tam mż być siedlisko problemu i opuchlakowego i karczownikowego i niby dlaczego mam Cię zabijać ?? cenna rada o to dana z serca...nie ma ńic lepszego
A jak Tobie się moje rabatki podobają , to chyba znaczy ,że chociaż częściowo z kokoszkowania się wyleczyłam to znaczy ,że jest postęp
Co do dziur ,zaraz Ci zrobię lekcję poglądową
Ślimak..
Ślimak...
Opuchlak..
Opuchlak....
Reasumując: opuchlaki mają mniejsze ryje noo i zawsze żrą z brzegu ..jak masz dziury w środku liścia to raczej na 100% ślimak..jeśli nie...to drżyj
Ściskam mooocno
Aaa.... a tojeść Twoja przecież z serducha dana więc rośnie jak gooopia zreszta polecam ja serdecznie bo jest świetna rośliną płożącą zadarniającą teraz wrąbałam ją na dach ciekawe czy da radę
Nie robię eksperymentów na roślinkach drogich, a jeżówki do takich należą. Nie dzielę, bo piszą że tego nie lubią. Wolę mieć mniej a gęściej w kupie. Pojedynczy badyl nie daje efektu. I mi po zimie część gnije.... więc nie ryzykuję.
Różowe się sieją, wiec po co dzielić jak i tak je pielę.
Sorki, nie pomogłam
Ale obiecuję kiedy jaką podzielić w ramach eksperymentu Bo to pytanie pada często.
PO zimie mi padły z mokra... a teraz z powodu ślizgaczy.
Oglądałam dziś Maję.. i złapałam nerwa... Ślizgacze i rola w obiegu materii organicznej . Wszytko się zgadza, tylko one ten obieg redukują do dwóch etapów.. roślina- ślimak-pustynia.
Jak coś nie ma naturalnego wroga i mnoży się na grandę.. to jaki to obieg??????
Chociaż Panią Maję uwielbiam, to dziś złapała minusa. Komary trujemy...ale ślizgacze szanujemy.... Komarami żywią się owady!!!! W suche lata populacja komarów spada... a ślizgaczy nie spada... i nikt i nic tego nie jje.
Małe wyglądają jak duże, tylko są malutkie. Najmniejsze są na 1mm. Problem z nimi taki, że one żerują w głębi ziemi. I tam się chowają i to bardzo głęboko. Wyłażą na żer w nocy. Dlatego ja na nie poluję zawsze w nocy przy latarce. Rano i wieczorkiem je można spotkać jak jest wilgotno. Ale to są niedobitki, które nie zdążyły się schować.
Niestety mnożą się bardzo szybko. I nie maja naturalnych wrogów. Ich nie je ani jaszczurka, ani żaba. Wolą te nasze ślimaki. Jedynie kaczki je zabijają.. ale kaczki w ogrodzie???
W takim buszu mogę odławiać tylko te co wylazą na wierzchołek. Ale jeden ślimak to co najmniej 400 młodych.. warto utłuc nawet jednego.
Acha i mnożą się same z siebie, nie muszą mieć drugiego osobnika do bara bara.
Teresko mam znacznie gorszych lokatorów niż te skorupiaki:
- standardowo mszyce
- pomrowy czyli łyse slimaki
- pędraki, które się zdarzaja i jakiś groźniejszych skutków ich działalności na razie nie obserwuję
- odkryte niedawno opuchlaki, które wyjadły część żurawek i tiarellę
- w młodych owocach śliwki żerują jakieś gąsiennice (nie pamiętam nazwy) i powodują masowe opadanie owoców.
Więcej szkodników na razie sobie nie przypominam
dzieki Kamajla. Te Miłorzęby to faktycznie strzał w dziesiątkę, lubią to miejsce a ja lubię je. I sa najbardziej na widoku. Kulki też ładnie się mienią w słońcu.
czuję sie niestety jak padły ślimak, trochę pobrykam a potem muszę odchorowac. Moj lekarz mnie straszy lezeniem na stałe a to jeszcze 2 miesiące do 14 lipca. ..
popiół..
Rozsypujemy go wokół narażonych na niebezpieczeństwo rabatek i grządek. Przez pas szerokości ok.10 cm ślimak się nie przedrze. Popiołem warto też posypać podłoże lub wymieszać go ze ściółką. To utrudni ślimakom poruszanie się. Dodatkową zaletą popiołu są jego wartości odżywcze dla roślin.
Aniu, u mnie dziś było to samo. Prawie trupem padłam jak wyprowadzałam psa, a tu ślimak na slimaku, jak u Ciebie. Irysy uratowałam, ale hortensje anabellki zeżarte. Z dwóch krzaczków zebrałam kilkadziesiąt sztuk ślimaków. W szoku jestem, bo do tej pory cos mi tam podjadały, ale nie aż tak...
Odcięłam, te gałązki, nie była złamana - na jednej i drugiej ślimak był.
Obmacałam każdą tuję, wybrałam suche wnetrzności i spoczęły w objęciach sznurka.
Jednak mnóstwo ślimaka zdjęłam. Nie lubię ślimaków. Chyba zrobię na nie pułapke z piwa
Ajjjjj tak się pochwaliłam Mariką a w tak zwanym międzyczasie wpierniczył mi ją jakiś łysy palant .. ślimak ,kto znaczy dziś kupiłam drut miedziany i obwódkę zrobiłam doookoła..to są właśnie skutki czytania gardeners world dziwne metody mam nadzieję ,że zadziała a Marika ..ze jeszcze zafunkcjonuje