Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

Od domowniczki do ogrodniczki ;-) 08:32, 28 lip 2019


Dołączył: 23 paź 2015
Posty: 1007
Do góry
effka napisał(a)

To cholerstwo ciężkie jest do zwalczenia. Będę lać wrotyczem u siebie na opuchlaki, bo chyba mam w jednym miejscu. Delikatnie mam jednego rodka nadgryzionego. Odkryłam duże połacie wrotyczu na łące obok i nastawię gnojówkę.


Muszę też wrotycz poszukać. U mnie w różach prawdziwa inwazja opuchlaków.
Ogrodowe dylematy, czyli jak stworzyć mały ogródek 19:39, 27 lip 2019


Dołączył: 23 paź 2015
Posty: 1007
Do góry
Toszka napisał(a)
W kwestii szczawiku łączę się w bólu...gdzyby jeżówki tak chciały rosnąć jak ten szczawik rośnie, ech.

Widzę, że hodowla opuchlaków znajduje się w doniczce...czy dobrze widzę?


Niestety wiosną znalazłam w jednej donicy larwy, pozostałe donice obficie zlałam Mospilanem i myślałam że je wybiję. W innych sie udało, tylko Pastella jest zaatakowana i róże rosnace na sąsiedniej rabacie. Jesienią znow spróbuje z nicieniami i może jeszcze wrotycz uda mi się zebrać
Rozpoznawanie chorób i szkodników 22:11, 16 lip 2019

Dołączył: 25 kwi 2017
Posty: 12
Do góry
Toszko, poradź proszę.

Myślałam, że tylko poleję moje podgryzane przywarki japońskie Mospilanem, ale poczytałam o podłożu i w efekcie lektury zgromadziłam:
- humus (z worka z Castoramy, napisano że 100%próchnicy),
- zeszłoroczne liście,
- korę ze zrębkami, bardzo grubą,
- trochę żwiru,
Wykopałam też z łąki (niektóre udało mi się z bryłą ziemi) kilka kępek wrotyczu, który chcę posadzić szpalerem przed przywarkami, jako ich tarcza ochronna przeciw opuchlakom i skoczkom, a dopiero potem wkroczyć z chemią i gnojówką z wrotyczu. Czy pozostawić go w takim stanie jak wyrósł, czy podciąć żeby wypuścił nowe pędy?



Przywarki rosną po stronie zachodniej w glinie, podsypane przy sadzeniu ziemią uniwersalną. Widoczny na zdjęciu żywopłocik (zdjęcie z ubiegłej jesieni) powędruje w sierpniu do sąsiada a w jego miejscu ma rosnąć wrotycz ogrodowy, irysy i rudbekie.
Jutro wyskrobię spod przywarki ile się da gliny i nasypię humus przy jej korzeniach a w wolnym pasie przed nią wsypię mieszankę rodzimej gliny z humusem, liśćmi, korą i żwirem. Dopiero w to posadzę przytargany wrotycz.
Wiem, że to rozpaczliwe działanie ale może lepiej tak niż pozostawić samą glinę?
Pozdrawiam serdecznie
Elżbieta
Różaneczniki - choroby i szkodniki 09:42, 13 lip 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Elu, ponieważ różaneczniki maja zwarty, płaski i w sumie niewielki system korzeniowy to mozna je praktycznie cały rok przesadzać, byle tylko ziemia nie była zmarznięta. Jak kupujemy rodki to zazwyczaj też z pąkami, prawda? I przecież je sadzimy i "barbarzyńsko", zazwyczaj, rozrywamy korzenie.

U ciebie pod świerkami, na ciężkiej gliniastej ziemi najlepszym rozwiązaniem by było posadzenie tych roślin na niewielkim wzniesieniu, ok 7-10cm.
Teraz jedynym problemem może być zdobycie suchych dębowych liści i igliwia, tak by dobrze przyszykować mieszankę na ściółkę.
Jesli masz bardzo ciężką ziemię, to proponuję dodać do mieszanki pumeks w sporej ilości, średniej frakcji. Jako drenaż mozna go także w sporej ilości przekopać z gliniastą ziemią na dnie dołka.
Obecnie jest już dostępny ów pumeks w Polsce. Pumeks ma neutralne ph, nie wchodzi w reakcje chemiczne z glebą, a za to dzięki porowatej budowie zmagazynuje zapasy powietrza w korzeniach.
Sprawdź na początek koniecznie ph, bo możesz być zdziwiona. Ph warto sprawdzić na głębokości ok 40cm lub odrobinę głębiej. Bo zdarza się dość często, że wierzchnia warstwa jest "kwaśna", a pod spodem mamy odczyn zasadowy. Jest to wynikiem wypłukiwania. W takim przypadku nieodzowna będzie siarka zmieszana na dnie dołka i z szykowaną ściółką.
Przy starannie przyszykowanym stanowisku składającym się z butwiejącej materii organicznej będziesz mogła zrezygnować ze sztucznego nawożenia. Nawożenie zastąpi ci systematyczne ściółkowanie mieszanką liści, igieł, kory (w niewielkiej ilości) oraz kompostowanego końskiego obornika. Raz na kilka lat można podsypać suszoną hemoglobiną, która doskonale w kwaśnym środowisku uzupełnia braki azotu, żelaza etc i nie zmienia ph na zasadowe. A co ważne nie jest toksyczna dla roślin w przeciwieństwie do nawozów, siarczanu lub chelatu żelaza.

Na szkodniki jak najbardziej Mospilan. Dodatkowo możesz obficie podlać Decisem miejsca gdzie masz opuchlaki. Jak dużo kubłów (konewek) potrzeba, to musisz sama dojść robiąc kontrolny dołek po to by sprawdzić ile cieczy potrzeba do nasączenia twojej ziemi na głębokość 20-40cm.
Potem systematycznie możesz podlewać wrotyczem. Jedna tylko uwaga - wrotycz radzę zbierać z różnych kęp, bo nie wszystkie zawierają tą samą ilość substancji czynnej (m.in. tujonu).

Wierzę, że podejmiesz słuszne decyzje i opanujesz sytuację
Migawki z ogródka 08:18, 09 lip 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10449
Do góry
Z wrotyczu robiłaś gnojówkę czy jakiś inny specyfik? Ja wczoraj zalałam "bukiet", bo zbierałam wrotycz po drodze w czasie spaceru mam nadzieję, że pomoże na wszelkie robactwo..
To tu- to tam- łopatkę mam ! 21:39, 08 lip 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24312
Do góry
Tygodniowe prognozy pogody zapowiadają nadejście deszczowych dni. Może się sprawdzą.
Zmobilizowało to mnie do prac w warzywniku i w ogrodzie ozdobnym.
W warzywniku na grządce po czosnku i szpinaku przekopałam glebę razem z resztkami szpinakowych korzeni. czekam na dostawę nasion gorczycy do lokalnego sklepiku. Wysieję gorczyce na zielony nawóz. Zebrałam ostatnie już strączki bobu. Pocięłam łodygi grochu oraz bobu na kawałki, przekopałam. Taka namiastka zielonego nawozu.



Susza najbardziej odbiła się na kondycji marchewki i pietruszki. Zbita na kamień glina uniemożliwia rozrost korzeni. Inne warzywa rosną dobrze.









Pomidory ładnie zawiązały owoce, ale ostatnie zimne noce spowolniły ich dojrzewanie.



Zwolniło mi się duże wiadro po pokrzywowej nalewce, więc wybrałam się na okoliczne łąki po materiał na nową. Zebrałam skrzyp, wrotycz i krwawnik. Na późnoletnie podlewanie będzie akuratna.
Ogród do odnowy 22:02, 02 lip 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24312
Do góry
Gosiek33 napisał(a)


wrotycz jeszcze nie kwitnie, to tylko liście dodawałaś do tej gnojówki?


Już zaczął kwitnienie.
Ogród do odnowy 05:48, 02 lip 2019


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
U mnie popaduje teraz na spokojnie. Oby jak najdłużej, bo trawnik zaczynał wysychać.
Po zbiory białego krwawnika robiłam specjalne wyprawy. Dodawałam go do skrzypu i wrotyczu, zalewałam wodą. Na późnoletnie zasilanie było w sam raz.


wrotycz jeszcze nie kwitnie, to tylko liście dodawałaś do tej gnojówki?
Ogród do odnowy 11:33, 30 cze 2019


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
Toszka napisał(a)


To mozna uznać, że mszyca jest wskaźnikowa na zawartość tujonu w roślinie. Przynajmniej raz do czegoś mszyca się przydała

Czyli siewko-kępa na kompost...po co trzymać darmozjada

Jeszcze tylko dodam, czemu w ziołolecznictwie najczęściej wykorzystuje się koszyczki kwiatowe - właśnie z powodu, że w nich jest stosunkowo bezpieczna dawka, czyli najmniej toksyczna.

Wrotycz ma też swojego smakosza-szkodnika chrysolina graminis. Niestety, nie ma polskiej nazwy, jeszcze.



piękna ta stonka podobnie tęczowe owady czasem spotykam na roślinach
Ogród do odnowy 09:35, 30 cze 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Gosiek33 napisał(a)



Bardzo ciekawy artukuł, z tej brakującej informacji może wynikać wniosek, że podżerany przez mszyce egzemplarz nadaje się na kompost a nie do robienia naparów?
Wyrósł kilka lat temu na rabacie, pozwoliłam rosnąć i mam sporą kępę. Chciałam zlikwidować ale jego siewki przesadziłam w inne miejsce w ogrodzie i to właśnie ta przesadzona jest atakowana


To mozna uznać, że mszyca jest wskaźnikowa na zawartość tujonu w roślinie. Przynajmniej raz do czegoś mszyca się przydała

Czyli siewko-kępa na kompost...po co trzymać darmozjada

Jeszcze tylko dodam, czemu w ziołolecznictwie najczęściej wykorzystuje się koszyczki kwiatowe - właśnie z powodu, że w nich jest stosunkowo bezpieczna dawka, czyli najmniej toksyczna.

Wrotycz ma też swojego smakosza-szkodnika chrysolina graminis. Niestety, nie ma polskiej nazwy, jeszcze.
Ogród do odnowy 06:15, 30 cze 2019


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
Toszka napisał(a)


cały wrotycz jest tosyczny.
W zalinkowanym artykule braknie mi informacji, że badania (nie mogę teraz znaleźć tego artykułu - musicie uwierzyć na słowo) nad wrotyczem wykazały, że nie wszystkie kępy (na tym samym poletku doświadczalnym) zawierają taką samą ilość tujonu. Na razie nikt nie potrafi wyjaśnić czemu tak się dzieje, tym bardziej, że kępy mają te same warunki siedliskowe.




Bardzo ciekawy artukuł, z tej brakującej informacji może wynikać wniosek, że podżerany przez mszyce egzemplarz nadaje się na kompost a nie do robienia naparów?
Wyrósł kilka lat temu na rabacie, pozwoliłam rosnąć i mam sporą kępę. Chciałam zlikwidować ale jego siewki przesadziłam w inne miejsce w ogrodzie i to właśnie ta przesadzona jest atakowana
Ogród do odnowy 23:18, 29 cze 2019


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3752
Do góry
Toszka napisał(a)


cały wrotycz jest tosyczny.
W zalinkowanym artykule braknie mi informacji, że badania (nie mogę teraz znaleźć tego artykułu - musicie uwierzyć na słowo) nad wrotyczem wykazały, że nie wszystkie kępy (na tym samym poletku doświadczalnym) zawierają taką samą ilość tujonu. Na razie nikt nie potrafi wyjaśnić czemu tak się dzieje, tym bardziej, że kępy mają te same warunki siedliskowe.


Na nieużytku w mojej okolicy rośnie kilka kęp wrotyczu. Też jest oblepiony mszycami. Chciałam się taką jedną kępą zaopiekować, ale mnie te mszyce powstrzymują.
Ogród do odnowy 20:44, 29 cze 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
pestka56 napisał(a)
On odobno na kleszcze, ale nie cały, tylko kwiatostany


cały wrotycz jest tosyczny.
W zalinkowanym artykule braknie mi informacji, że badania (nie mogę teraz znaleźć tego artykułu - musicie uwierzyć na słowo) nad wrotyczem wykazały, że nie wszystkie kępy (na tym samym poletku doświadczalnym) zawierają taką samą ilość tujonu. Na razie nikt nie potrafi wyjaśnić czemu tak się dzieje, tym bardziej, że kępy mają te same warunki siedliskowe.

Ogród do odnowy 19:09, 28 cze 2019


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
pestka56 napisał(a)
On odobno na kleszcze, ale nie cały, tylko kwiatostany


na pewno kwiatostany mają najmocniejsze właściwości, ale cały jest trujący może w tym roku ich jad wyparował w tym upale
Ogród do odnowy 19:06, 28 cze 2019


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
mrokasia napisał(a)
U mnie wrotycz też oblepiony mszycami.


a myślałam że niezniszczalny
Ogród do odnowy 17:45, 28 cze 2019


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20507
Do góry
U mnie wrotycz też oblepiony mszycami.
Ogród do odnowy 17:13, 28 cze 2019


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
KasiaBawaria napisał(a)
Mrowki robia takie szkody? To moze moze pysznoglowki tez mrowki zjadaja, bo na lisciach kilka widzialam.



mrówki na liściach najczęściej pasą mszyce by zjadać ich słodką wydzielinę, dotąd same mrówki szkód nie robiły, chyba, że mrowisko zrobiły w korzeniach rośliny


tu moje wielkie zdziwienie - wrotycz, który ma być silnym straszakiem na owady, cały oblepiony przez mszyce i pilnujące je mrówki



Trawnik z mikrokoniczyną - ekologiczna wersja trawnika 08:43, 28 cze 2019


Dołączył: 25 kwi 2018
Posty: 33
Do góry
Pedracol podobno najlepszy. ale to tak Oftopic, ale widać że i wrotycz działa no i naturalny
Trawnik z mikrokoniczyną - ekologiczna wersja trawnika 11:09, 27 cze 2019


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14885
Do góry
mikina34 napisał(a)
W naszym trawniku są pędraki chrząszcza majowego, jest ich naprawdę dużo, sam trawnik wygląda fatalnie także ze względu na tegoroczną suszę i pewnie też z powodu nienajlepszej ziemi. Zastanawiam się czy zdzieranie darni, nawiezienie dobrej ziemi i zakładanie trawnika od nowa zda egzamin jeżeli od 5 dni mamy armagedon nalotów chrząszczy, w życiu nie widziałam takiej ich ilości, wdrożyliśmy już nawet plan oprysku Decisem, jest ich mniej ale i tak pod wieczór zlatuje się ich ogromna masa. Przecież za chwilę samice znowu będa skłdąc jaja i wylęgna sie pędraki, które zrujnują trawę... Jest jakis spsób, żeby sie przed tym zabezpieczyć? Czy trawa z mikrokoniczyną jest jakimś roziązaniem?




Spróbuj z wrotyczem suchy dostaniesz w aptece a zielony jest na
polach. Pomaga od 2 lat podlewam nawet kret się wynosi.
Wpisz w necie "wrotycz na pędraki" są przepisy jak zrobić mikstury.
To tu- to tam- łopatkę mam ! 21:46, 20 cze 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24312
Do góry
tulucy napisał(a)



Tjaaaa - chciałabym, żeby moje trudne miejsca tak wyglądały...

Wrotycz - tak, planuję na owady, PW robiłam we wtorek, to może mi się uda w sobotę wieczorem prysnąć wrotyczem.


U mnie nie da się robić oprysków. Albo jest ponad 30 stopni, albo burza.

Najwięcej jest roślin zainfekowanych rdzą i o dziwo nie w ogrodzie ozdobnym. Odpuściłam wiosenny oprysk miedzianem w sadzie i wszystkie 3 grusze mają rdzę w sporym natężeniu. W poprzednich latach zainfekowane były pojedyncze listki. Można je było zerwać. Rdza jest na czosnku i lubczyku. Przez te pogodę nie dało się systematycznie stosować PW.











Firletka wcisnęła się w każde możliwe miejsce.

Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies