mrokasia napisał(a)

Moja perovskia na najbardziej słonecznej, suchej i ciepłej rabacie zamiast pokładać się do przodu to wykłada się do tyłu, na ścianę budynku. Nie wiem czemu.

Ściana się nagrzewa w dzień i oddaje ciepło nocą. Tuli się.

Stipa u mnie mimo wyczesania leży, raz mniej raz bardziej

A jarzmianki wciąż mają się świetnie. Ratuje je zachodnia wystawa.






A JARZMIANKI są z sadzonki czy z siewu. Nie znam a bardzo mi się podobają.

adewzuol napisał(a)

A JARZMIANKI są z sadzonki czy z siewu. Nie znam a bardzo mi się podobają.

Kupiłam 3 sadzonki. To jedna z nich. Jeśli się zostawi kwiaty do zaschnięcia (wyprodukują wtedy nasiona), to ma sie sporo siewek, które można powsadzać w ogrodzie wg uznania.

Gosiek33 napisał(a)

Stipa u mnie mimo wyczesania leży, raz mniej raz bardziej

U mnie nie padało od dłuższego czasu. Może dlatego stoją.

Stipę uczesałam! Jest cuuudna! Muszę od Ciebie zgapić te czosnki główkowate w stipie, przepiękny duet!
Czytam, że masz już swój czosnek. Wsadziłam u siebie między truskawki, wypuścił ładnie, urósł tak mniej więcej na 6-7 cm, po czym szybko zżółkł i zniknął. jak mogła być tego przyczyna?

Mariposa napisał(a)

Stipę uczesałam! Jest cuuudna! Muszę od Ciebie zgapić te czosnki główkowate w stipie, przepiękny duet!
Czytam, że masz już swój czosnek. Wsadziłam u siebie między truskawki, wypuścił ładnie, urósł tak mniej więcej na 6-7 cm, po czym szybko zżółkł i zniknął. jak mogła być tego przyczyna?

Czosnki w stipie tez podpatrzyłam u kogoś na Ogrodowisku. Udane zestawienia warto kopiować.
Czosnek można sadzić jesienią (zbiór na początku lipca) lub wiosną (na zbiór chyba w sierpniu- dokładnie nie wiem, bo zawsze sadzę ząbki w połowie października na głębokość ok. 10 cm). Jeśli Twój wykiełkował, a potem zżółkł, to ząbki mogły wygnić z nadmiaru wilgoci. Mógł też być posadzony zbyt płytko i ząbki zmroziło. W truskawkach raczej go nie sadź, bo one są dosyć żarłoczne, jeśli już na obrzeżu poletka (obwódka).

Ze stipą wielu roślinkom do twarzy.

Stipa i spółka c.d

Dzięki, Haniu. Pewnie wygnił, bo sadziłam wiosną, a truskawki intensywnie podlewałam. Teraz posadzę go jesienią. W innym miejscu.

Mój warzywniczek mały, ale ile daje radości - były piękne rzodkiewki, sałata, rukola. Szczaw i botwinka już w słoikach (bo na bieżąco nie dajemy rady zjeść), ukisiłam też pierwsze ogórki, jest już fasolka. No i pomidorki będą! Nie spodziewałam się, bo w lutym wysiane do doniczek, poziomki już owocują! Super sprawa!

Tygodniowe prognozy pogody zapowiadają nadejście deszczowych dni. Może się sprawdzą.
Zmobilizowało to mnie do prac w warzywniku i w ogrodzie ozdobnym.
W warzywniku na grządce po czosnku i szpinaku przekopałam glebę razem z resztkami szpinakowych korzeni. czekam na dostawę nasion gorczycy do lokalnego sklepiku. Wysieję gorczyce na zielony nawóz. Zebrałam ostatnie już strączki bobu. Pocięłam łodygi grochu oraz bobu na kawałki, przekopałam. Taka namiastka zielonego nawozu.



Susza najbardziej odbiła się na kondycji marchewki i pietruszki. Zbita na kamień glina uniemożliwia rozrost korzeni. Inne warzywa rosną dobrze.









Pomidory ładnie zawiązały owoce, ale ostatnie zimne noce spowolniły ich dojrzewanie.



Zwolniło mi się duże wiadro po pokrzywowej nalewce, więc wybrałam się na okoliczne łąki po materiał na nową. Zebrałam skrzyp, wrotycz i krwawnik. Na późnoletnie podlewanie będzie akuratna.