Ogrodowe zacisze
18:53, 19 lut 2013
Jeśli chodzi o sundaville to mi się udało dwa sezony, choć łatwo nie było i w tym roku już się poddałam.
Najbardziej męczyło mnie to ciągłe przenoszenie doniczek, miałam ich kilka, chodzi o to żeby jak najdużej była na dworze, a jest taki czas na jesień i wiosnę, że w nocy przymrozki a w dzień całkiem ciepło- w nocy ją chowałam w dzień wynosiłam, zimą stała w garażu przy oknie temp. ok. 16 stopni, podlewanie bardzo rzadkie, gubiła prawie wszystkie liście, na wiosnę przycinałam i wypuszczała nowe ładne pędy, ale zanim urosła kwitła później niż nowo kupione sadzonki. W tym roku chyba się na coś innego przerzucę, choć muszę przyznać, że jak kwitnie to bajka i praktycznie bezproblemowa jest w sezonie.