Jolu każdy spacerek na świeżym powietrzu będzie przyjemny, nawet w deszczu. Gdy nie pracuję w ogrodzie to nawet deszcz na spacerze mi nie przeszkadza, tak złakniona jestem świeżego powietrza. Ale Tobie życzę słońca i bezwietrznej pogody!
Moniko po zmęczeniu psychicznym najlepszy jest wysiłek fizycznych. Mi też się nie chce ,.. Ale na jogę mam malutką grupę i jesli ktokolwiek wypadnie zajecia się nie odbędą, więc mobilizujemy się wzajemnie. Ale to za malo, zaczęłam powolutku trenowac bieganie i powiem Ci, że chyba nic tak dobrze nie woływa jak samopoczucie. Na drugi dzień stres mnie nie dobija .., trzymam mocno kciuki za samopoczucie i wytrwałość.
Nie ma co wygarbować... Ewka wskakuj na rower i przegon za sobą sierściucha z 10 km, będzie spokój , to z nudy!
Mój zimą musi ze mną i córką biegać, bo spacerekto krótki za mało.
Zasada nr 1 - zmęcz gada,
2. Tresuj/ćwicz/wydawaj komendy
3 na kóncu milość.
I to się sprawdza, wymęczony jest spokojny i szczęśliwy...
Wychowuj M'a , czsami dlugo to trwa,.. Ale po kilku latach mój zaczął gotować i robić zakupy. Od razu było łatwiej... Gdy dzieci dorosną a M nauczysz obowiązków będzie luzik.... Tylko to ciągłe transportowanie dzieci jest uciązliwe... Niestety tak szybko nie mija.
Wojny domowe też są potrzebne, rozejmn najprzyjemniejszy potem