Pani Przyrodo, wzdychanie w maju jest popularną czynnością.
Kamilko, mam słabość do żelaznych, pospolitych roślin. Często potrafią zaskoczyć.
Wczoraj popadało, na jutro zapowiadają burze. Nie marudzę z tego powodu, ale...

trudno się wstrzelić z ekologicznymi opryskami. A podstępne żarłoki zaczynają harcować. Nocne temperatury nie spadały poniżej zera. Może to zasługa coraz gęściejszych przesłon.
W ogrodzie nic robić nie trzeba i taki stan mi pasuje.
Wystartowały bodziszki Max Frei. Symbolicznie.
Późno budzą się ketmie.
Dzwonki Poszarskiego uformowały samoistnie zielone kuleczki. Świetnie się sprawdzają jako obwódka cienistych rabat.
Przezimowały wszystkie cztery gaury. Kwiatostany formuje szałwia jadalna. Kwitnie obficie, długo i w ładnym kolorze.
Red Baron już świeci w promieniach słońca.
Przez ostatnie dni orliki zatrzymały się w rozwoju.