Książka wysłana już dawno do wydawnictwa, teraz mozolne wybieranie zdjęć, strasznie mozolne I męczące.

ewa004 napisał(a)

Danuiu zawsze jak widzę że coś na moim wątku skrobnęłaś to z dziwnym strachem czytam
Wiesz tak rzadko się to zdarza ,więc z dusza na ramieniu czytam
Czy nie piszesz np Ej Ty nie masz ogrodu ,spadaj

A dlaczego miałabym tak pisać? Nikomu tak nie piszę już od tylu lat jestem znana z życzliwości i dobrego podejścia Czyżby więcej osób mnie się "bało" ?
Tak mnie rozśmieszył ten kudłacz jak nie wiem co
A ja myślałam że przyciągam ludzi, a tu okazuje się że nie

Oj tam... zaraz cicho jak nikt na Ogrodowisku - była pełna relacja codziennie z każdej dekoracji i nawet ze śniegu. Nic się nie zmieniło, a ja jestem uziemiona przy komputerze

Będę odwiedzać ze względu na drób, kiedyś będę miała

Wypisz się z powiadomień mailowych a tylko na forum zostaw powiadomienia.

Teraz tak, potem się zrosną, jak chcesz mieć po latach prześwity to co 3 m albo trochę ciąć.

Po co komplikować sprawę, skoro masz proste rozwiązanie?

Czas wyprowadzania zależy od wysokości pnia, Jeśli założysz że ma mieć ponad metr to oczywiście będzie to trwało dłużej i drewnienie pnia także dłużej. Moja fuksja warkoczowa miała koło 60 cm pnia.

Coś naprawdę stromego? Da się, ale musisz być sprawna więc z uwagi na obecny stan ja bym się nie zawzinała na ogród, bo stroma skarpa to duży problem i wielka determinacja żeby z tego zrobić ogród. Ale na pewno się da, jak się chce pracować Trzeba załatwić pomocników i wyrywać wszystko co niepożądane. a może pozwolić rosnąć naturze?

Wyrywać tylko to co szczególnie ekspansywne i brzydkie, a pozwolić rosnąć temu, co ładne.

Gardenarium dziękuję bardzo za odpowiedź kiedyś ktoś mi powiedział że może to trwać około 10 lat ale widać że to nie prawda


Jakby ktoś miał na zbyciu gałązki ciekawych odmian fuksji to chętnie odkupie. Proszę o wiadomość pw.

Wyprowadzałam fuksję z pieńkiem splecionym w warkocz. Wsadziłam trzy sadzonki, rosły, wycinałam pędy boczne a z trzech pędów głównych zaplatałam warkocz. Przywiązywałam do bambusa aby się nie wykrzywiał. Trwało to jeden rok. W następnym roku wiosną przycięłam wierzchołek i dzięki temu powstała korona drzewka. W trzecim roku wyglądało już pięknie.

Wyprowadzenie na prostym pojedynczym pędzie może potrwać dwa lata. To będzie początek drzewka. Następne lata to formowanie korony.

Da się poprowadzić na dwie kulki na pniu ładnie tez się da. Już są ładne.

Nie wiem czy ocet poradzi sobie, ale lepsze to niż Roundup (trucizna) w ogrodzie która jak widzisz nic nie dała.

Nie chodzi mi o taką matę jak pokazałaś, a siatkę przez którą mogą wyrosnąć rośliny.

Siatka do umacniania skarp

Nikt nie powiedział, że ogród w górach to prosta sprawa Nie musi być posadzone na każdym metrze, część może być skałą, a część z wysianymi roślinami. W części może wyrosną kosodrzewiny?

Ja sobie wyobrażam zasadzenie 600 metrów, sadziłam na tydzień kilka tysięcy bylin na zielonych dachach i jest to możliwe. Nie da się problemów rozwiązać przy pomocy jednego oprysku, potrzebna jest systematyczna praca, usuwanie także mechaniczne, wyrywanie z korzeniami. I oczywiście sadzenie ręczne.

Przede wszystkim pokaż jakieś zdjęcie bo naprawdę trudno coś doradzać tak na podstawie opisu, że skały, że stok, że łąka kwietna, ale gdzie? Jak? Może tak da się ułożyć kamienie, że stworzą się jakieś "kieszenie" na dodatkową ziemię. Matą nie ukisisz korzeni, trzeba chwasty wytępić.

Wiem, że ogród w górach ma szansę na istnienie, w tym roku byłam w takim ogrodzie i skarpa jest jeszcze większa niż piszesz, ale ludzie pracują wiele lat (kilkanaście).

Najlepiej załóż swój wątek albo pisz w wątku o skarpach.

https://www.ogrodowisko.pl/watek/246-skarpa-w-ogrodzie

Poczytaj też o ogrodach skalnych https://www.ogrodowisko.pl/tag/ogrod-skalny

Zobacz też jak radzi sobie Agnieszka w Norwegii https://www.ogrodowisko.pl/watek/2196-norweski-ogrodek

Gardenarium napisał(a)

Ale u Was tłoczno i Miłek zaglądający do środka, uroczy piesio, wpuść do domu Chętnie bym go pogłaskała

Było nas i 9 i 11 osób, z psiakami wiecej
Pogłaskasz Sonia przy nim, jak stateczna starsza pani, a on kręci ogonem, jak młynkiem
jakieś przestarzałe foty na tablecie

Gardenarium napisał(a)

Moi goście dzisiaj nic nie chcieli jeść, a jedynie jogurt... Hmm. Wolę oszronione jak ośnieżone, u Ciebie raczej nie pośnieży

My sobie dzisiaj na obiad zupę warzywna zaserowaliśmy brrr na ryby i salatki juz patrzeć nie moge... A w lodówce jeszcze bigos.... Brrr namaiwam M jutro na naleśniki ):

Gardenarium napisał(a)

Wianek w kratkę wspaniały, ale jak to nie ma jak powiesić, a dlaczego?

Danusiu ja jestem perfekcyjna Pani domu /wg Twojej definicji/. No i przed świętami nie mogłam złapać zasięgu z Panem domu oczywiście perfekcyjnym no a w Wigilię się udało i wisi

nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się spodobał, no i cieszę się że mi się chciało bo u nas wiankowej tradycji nie ma

Nieźle przymroziło, u Mamy też wczoraj zimnica, a to już bliżej ciebie

Ale u Was tłoczno i Miłek zaglądający do środka, uroczy piesio, wpuść do domu Chętnie bym go pogłaskała

Moi goście dzisiaj nic nie chcieli jeść, a jedynie jogurt... Hmm. Wolę oszronione jak ośnieżone, u Ciebie raczej nie pośnieży

Położenie maty, nasypanie ziemi i wysianie nasion? to się nie uda, pierwsza ulewa zmiecie wszystko zmyje w dół. Raczej ziemia, nasiona plus siatka dość gęsta, przytwierdzona może coś dać, sadzenie dojrzałych już siewek z korzeniami, dłubanie szczelin i sadzenie, klinowanie kamieniami. Korzenie utrzymają się.

Nie pryskaj tym cholerstwem, ja odchodzę od tego, polecam ocet gorący z dodatkiem płynu do naczyń (kilka kropli dla przyczepności mikstury)