Lato się skończy, jesień i skończą się problemy z ogrodem ...do wiosny
Mój wielki łan tiarelki, kilka metrów bieżących tak wygląda.. po prostu usechł..a co nie uschło to załatwią opuchlaki.. taki mam piękny ogród w tym roku. By pokazać coś to muszę się postarać by jakiejś paskudy nie złapać w obiektyw... dlatego potrzebna reorganizacja, by nie było takich widoków.. Układam plan na przyszły rok.. jak sie da to będą zmiany. Muszą być zmiany.
Węże od nawadniania są nieczynne, podpinam na jesień wodę z basenu jak go likwiduje.. Nie ma opcji bym nawadniała ogród.. finansowo tego nie uciągnę. Studni nie wywiecę, bo u mnie nie da się zrobić studni, woda za głęboko
Podlewam tylko w chwili krytycznej cześć trawnika.
Pozdrawiam z również z Czarnej..
Ale mogłoby być gorzej, tak tylko totalny brak czasu, zlecenie przerosło możliwości czasowe i trzeba pchać wózeczek dalej.. takie życie. Byle zdrowie. Tak ogólnie to fajnie, że jest praca. Ale niestety czasu też brak.. Ale może jak się uda uciągnąć ten wózeczek to trochę z Czarnej innej się wygrzebię..
Dzięki, że znalazłaś czas na wizytę u mnie Ja już się poddałam, tylko swój wątek ogarniam..
Od Basi K otrzymałam kilkanaście listków fiołkowych, które powsadzałam do doniczek, przykryłam przezroczystym pojemnikiem i teraz mam z 10 nowych sadzonek.
Niestety kwitnienie za 5 miesięcy. Grunt, że żyją i się nie zmarnowały!