Mam kilka sztuk ciemierników w donicach z bali. W podwórku te bordowe, przed warsztatem te nakrapiane pełne i wzdłuż stodoły na wjazdowej. Mam wrażenie, że one wolą jak im zima woda w korzeniach nie stoi. lepiej zimują mi te na podwyższeniach tylko trzeba brać poprawkę że ta ziemia u mnie to raczej z tych ciężkich zbitych trzymających wilgoć dobrze. Konkurencja innych roślin zdaje się im wcale nie przeszkadzać zwłaszcza przed warstatem maja bardzo mocna konkurencję bo w donicy prócz kilku sztuk tych nakrapianych jest drugie tyle samosiejek już kwitnących z nigry plus czosnki purple sensation i narcyzy pełne drobne, a na potem dabrówka i red barony, generalnie ciasno bo prócz roślin matecznych pełno samosiejek wszystkiego. A ciemierniki rosną w najlepsze. I nie bardzo przeszkadza im zryte przez nornice podłoże i dziury wokół.
My z mirabelek uwielbiamy kompoty, a ja dodatkowo ich zapach jak owoce dojrzewają
Nigry u mnie zmarniały i wyginęły po 2 sezonach. Prawdopodobnie za mokro dla nich. Hybrydy z nigrem też gorzej rosną. Najładniej zachowują się orientalne/wschodnie. Sa delikatniejsze w budowie. Liście mają też ładniejsze, nie takie sztywne i ostre jak niektóre hybrydy ogrodowe. Ładnie przyrastają. Za to nie poradził sobie korsykański a cuchnący ma już 2 sezon jeden pęd
Też mi się wydaje, że mogą być różne nazwy dla tych samych ciemierników.
Nie musza płacić wtedy licencji.
Ale mimo, że bez nazwy i tak są piękne. Powoli przekonuję się do kupowania odmianowych, bo do tej pory miałam przede wszystkim Nigry. I chociaż one sa najpopularniejsze, to u mnie słabiej kwitną niż właśnie te odmianowe
Sylwuś widziałam u Ciebie na fotkach go i myślę, że to ten sam:0 ja swojego w Leroy kupiłam, w Jasionce niestety z Wami nie była, a szkoda...
Gosia kuszę, bo to piękne i u mnie mało kłopotliwe roślinki wiosną pięknie kwitną gdy jeszcze nic nie kwitnie, więc warto
Szkoda, że te zwykłe nigry nie są też w innych kolorach, bo bym się chyba zaciemiernikowała, czekam, czy te odmianowe też mi się porozsiewają, fajnie by było, ale coś nie widać dostałam od Sylwii sadzoneczki tych jej ciemierników, mam nadzieję, że w przyszłym roku zakwitną
Ja 3 karpy Nigry przesadziłam w inne miejsce i są ładne, natomiast na starym miejscu zostały jeszcze dwa, i tam jeden jest jedzony a drugi nie, nie wiem czy to może ten jeden ma jakieś smaczne kwiaty, on prawie wcale się nie przebarwia a pozostałe zmieniają kolor w miarę przekwitania, jedne różowieją inne zielenieją. Zobaczę, może i tego biedaka przesadzę, ja mu te brzydkie kwiaty uszczykuję
W donicy będziesz musiała pilnować podlewania,
Mirusiu, bardzo dziękuję za ciemierniki, ale mam na wiosnę inny pomysł.
Nie mam tej róży, nie znam jej. Chyba też bym nie cięła i obserwowała co dalej pokaże. A może jeden bat przytnij i zobaczysz co jest lepsze. Sama nie wiem. Ja moje nowe róże też obserwuję i eksperymentuję z cięciem, z nadawaniem pokroju.
Mirusiu, będą kwitły te białe kwiatuszki od Ciebie
Jak urosną karpy większe to nawet zwisające kwiaty są piękne, Najładniej na rabacie wyglądają
te białe, wszystko jedno czy nigry czy orientalne. Mogę Ci podesłać kilka siewek, przekonasz się że warto, one dają kwiat tak wcześnie, że jeszcze prawie nic innego nie kwitnie, i długo bardzo kwitną, ja sobie je bardzo chwalę
A właściwie Nigry nie mają zwisających kwiatów, tworzą zwarty bukiet, tylko u mnie coś je żre, także o tej porze niektóre nie wyglądają ciekawie, ale cieszyłam się nimi już w lutym
Ewa, moja Alden wypuściła dwa długie baty zeszłego lata, nie przycięłam ich, zakulkowałam, a właściwie położyłam na cyprysiku, co sądzisz ? dobrze czy trzeba było ciąć ?
Pogoda piękne. Przeciwieństwo tego co u mnie. Ciemierniki masz cudne. Te półpełne mnie wkurzają bo łepki mają pochylone w dół wstydziochy. Wolałabym żeby patrzyły tak jak Nigry.
Te zwykłe nigry też się u mnie sieją. Jeden różowy który dostałam od koleżanki z innego forum też się sieje ale skubaniec w proso i nie mam jak tych siewek wyskubać.
Inne jeszcze nie zauważyłam.
Mi się najbardziej podobają te orientalne ciemierniki.
Fajne łączki krokusowe
Kasiu, zwykle przy żywopłocie B pomagał, przestawiał, podawał sprzęt, ja tylko cięłam. Niestety był w delegacji a ja musiałam oddać rusztowanie, więc było na szybko. Obiecałam sobie że nigdy więcej, choćbym miała zarosnąć na 6 metrów. Za stara już jestem na takie poświęcenie
Tak, ciemierniki to zwykłe nigry, są śliczne, nawet jak przekwitają i wybarwiają się na seledynowo. A może nawet wtedy jeszcze ładniejsze niż białe Szkoda że u mnie niezbyt chętnie przyrastają mimo dokarmiania "jajkami" jak to chyba Ursa pisała.
IH tnę ręcznymi nożycami szpalerowymi. Elektrycznymi się nie da bo one wypuszczają ze środka długie cienkie baciki a ja staram się wtedy je przycinać "indywidualnie" żeby zagęścić też w środku. Czyli nie tylko opierniczam krzaczek w koło, ale bawię się ze zbyt długimi gałązkami bocznymi, wewnątrz krzewu. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć
Sporo tego towaru po cięciu się u ciebie zebrało. Pędzisz jak szalona z czyszczeniem rabat. Lubię twój ogród o każdej porze roku.
Ciemierniki Niger mogą i różowieć i zielenieć w miarę przekwitania. To gatunek a w nim jest sporo odmian. W teorii podstawowa odmiana spotykana dziko po lasach jest biała, potem zielenieje a na końcu brązowieje. Ale ponieważ łatwo się mieszają z innymi to siewki mogą zaskoczyć. Ja z kolei lubię wschodnie mimo zwieszających się kwiatów. Mają w sobie jakąś taką lekkość, wielowymiarowość kwiatów, ładnie przyrastają i są stosunkowo tanie. No i te kolory, tu chyba jest największa feria barw. Od bieli nakrapianej z obwódkami w różu po żółte, różowe, bordowe, fioletowe po prawie czarne. Mocno się sieją ale wynik końcowy wysiewu bywa całkowicie inny od rośliny matecznej. Za to nie do końca mi pasują hybrydy ogrodowe z serii Ice N' Roses. Najpierw się nimi zachwycałam bo piękne kwitną, mają ogromne kwiaty, takie spektakularne ale same liście są za sztywne. Przez co cały pokrój rośliny jest po prostu taki sobie i oprócz wiosny nie wyglądają dobrze. Są też dużo bardziej wymagające niż nigry czy wschodnie.
O kosztach w ogrodzie nie mówię i nie liczę. U mnie sporo smaczków. Ale zabrałam się za niego na innym etapie życia, gdy już etap budowy domu został dawno zakończony. Na początku w ogrodzie królowała trawa i to co dostałam lub było tańsze. Może nie za grosze bo rejon mazowiecki nie należy do tanich. Ale takie za 10-50 zł. Potem mnie wzięła mania zbieracza. Najdroższe moje drzewko kosztowało 650 zł i to jest mój ukochany formowany w chmurki buk. Reszta smaczków nie przekraczała 200-300 zł (judaszowce i derenie). Na razie wszystkie żyją. Cieszę się, że ramy ogrodu zrobiłam przed covidem a teraz już tylko jakieś pojedyncze sztuki dokupuję. Jak zobaczyłam ceny drzew w ostatnich latach to się za głowę złapałam.
U mnie z kwitnieniem pierwsze startują nigry ale nie wszystkie, jedne już kwitną inne zaczną gdzieś dopiero za miesiąc, o ile mogłoby się to tłumaczyć innym stanowiskiem, o tyle nie tym razem bo warunki mają identyczne bo rosną koło siebie. Co do wycinki liści moje zdanie przedstawiłam rok temu, nie zmieniłam go do dziś, a moje ciemierniki tylko mnie w tym utwierdzają z roku na rok.
Aniu z przodu jest świdośliwa Kanadyjska. A Tak jak to się mówi: " work in progress"
A tak serio to dziewczyny będą miały domek i trampolinę także jedna rabata mi wypada. Cały pas oddzielający część rekreacyjną od warzywnika już jest obsadzony. Czekam aż wszystko nabierze masy i muszę dokupić 2 drzewa szczepiony (chyba nigry)
A tak to wożenie ziemi, odchaszczanie, kopanie, odchwaszczanie jak jest czas a tego niestety tyle co nic