Ojej Aprilku odwaliłaś kawał roboty z tym żywopłotem, gratulacje a Twój leśny ogród jest specyficzny i zawsze wygląda ciekawie, do lasu nie pasowałoby całkowite wymuskanie, to prawdziwa natura właśnie tak ma i wtedy jest pełna naturalnego uroku.
Kasiu, zwykle przy żywopłocie B pomagał, przestawiał, podawał sprzęt, ja tylko cięłam. Niestety był w delegacji a ja musiałam oddać rusztowanie, więc było na szybko. Obiecałam sobie że nigdy więcej, choćbym miała zarosnąć na 6 metrów. Za stara już jestem na takie poświęcenie
Tak, ciemierniki to zwykłe nigry, są śliczne, nawet jak przekwitają i wybarwiają się na seledynowo. A może nawet wtedy jeszcze ładniejsze niż białe Szkoda że u mnie niezbyt chętnie przyrastają mimo dokarmiania "jajkami" jak to chyba Ursa pisała.
IH tnę ręcznymi nożycami szpalerowymi. Elektrycznymi się nie da bo one wypuszczają ze środka długie cienkie baciki a ja staram się wtedy je przycinać "indywidualnie" żeby zagęścić też w środku. Czyli nie tylko opierniczam krzaczek w koło, ale bawię się ze zbyt długimi gałązkami bocznymi, wewnątrz krzewu. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć
Dzięki Bożenko, jeszcze czeka mnie sprzątnięcie tego bałaganu. Wywiozłam trzy górowate taczki naciętych gałęzi ale jeszcze mi sporo zostało, muszę pograbić bo to "psia ścieżka" wokół ogrodzenia. Mam tam na 150cm szeroką ścieżkę, taki myk żeby mi psy ogrodu nie zadeptywały. A wiadomo, one zawsze biegają pod samym ogrodzeniem.
Ale masz juz roboty duzo zrobionej i wszystko juz rusza. U mnie jednak jeszcze cicho na rabatkach, ziemia zimna swoje wstrzymuje. Jak wyjda mi brunnery bede szczesliwa. Na razie pustawo. Dzis w nocy przymrozki byly rano wszysto zaszadzione