Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Moja codzienność - ogród Oli 23:53, 04 sty 2015


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Moja lopata wczoraj kompostownik przewalała....
Rododendronowy ogród II. 20:26, 03 sty 2015


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Marzena2007 napisał(a)
U mnie wiosennie, kompostownik nie był zamarźnięty.. Zatanawiałam się czy nie ciachnąć żywoplotu grabowego, ale czuję że jeszcze jestem w śnie zimowym


Ja zawsze tnę w styczniu i nic złego się nie dzieje nawet jesli potem są mrozy co się zdarzało,ale jeszcze mozna poczekac bo to dopiero początek stycznia.
Rododendronowy ogród II. 20:23, 03 sty 2015


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
U mnie wiosennie, kompostownik nie był zamarźnięty.. Zatanawiałam się czy nie ciachnąć żywoplotu grabowego, ale czuję że jeszcze jestem w śnie zimowym
Porady dla ogrodników uczulonych na jad osy, pszczół, meszek i szerszeni. 14:12, 29 gru 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
adka napisał(a)
Wiesz zazdroszczę Ci ,u mnie pełno ich lata.Mam dużo kolorowych kwiatów w ogrodzie,kompostownik,tunel foliowy ,mały,młody sad i warzywnik.Mnie użądliła trzeci raz,pytałam lekarza i powiedział,że nie wiadomo jaka będzie następna reakcja.Znany farmaceuta twierdzi ,że będzie prawdopodobnie silniejsza.Ja jestem ogłupiała,nie wiem gdzie prawda?Ostatnio się im uwaznie przygladam i zauważyłam,że one potrafią agresywnie atakować.W upale są wściekłe ,ponieważ temperatura w gnieździe jest podwyższona .Boję się nawet wejść do tunelu po warzywa,co dopiero będzie ze zbieraniem owoców.Adrianna.


Adrianno, może być tak, że kolejne użądlenie będzie tylko słabsze, ponieważ organizm sobie pomoże. Wytworzy jakiś naturalną osłonę łagodzącą w organizmie.

Osy są bardzo zaczepne, to fakt. Ale pomyśl sobie, że one nie mają na celu Cię zjeść.
Jesteś zaopatrzona w leki, więc jesteś bezpieczna. Pomyśl sobie, że to są w końcu tylko małe owady. Że nie po to się trudzisz, żebyś nie mogła zebrać swoich plonów. Na spokojnie.

Nie używaj kosmetyków przed pracą w ogrodzie. Zwłaszcza perfum. Pracuj w kapeluszu albo chusteczce na głowie.

Spróbuj pooglądać sobie te wszystkie latające owady i zaobserwować je, ich zachowanie. Generalnie owady typu osy/pszczoły/szerszenie zainteresowane są raczej pożytkiem niż człowiekiem. Chyba, że są sytuacje ekstremalne (jak gniazda owadów w niebezpieczeństwie).

Mnie raz meszka ugryzła - bardzo bolesna sprawa a najgorsze było to, że do tej pory nie wiedziałam co to meszki.
Przyjazny ogród 08:12, 11 gru 2014


Dołączył: 06 wrz 2013
Posty: 26063
Do góry
Mariusz napisał(a)
Powrót do jesieni, w zasadzie już zimy. Przed chwilą przywiozłem palety na kompostownik, 10 sztuk chyba wystarczy, to ważne, bo do tej pory marnotrawiłem i sypałem organiczne śmieci na skraju ogrodu przy uprawnym polu. Jak przeziębienie przejdzie biorę się za zbijanie.



Z jadłodajni widać że ptaki korzystają, choć tłumów nie ma, a o tej porze prawie wcale ich nie widać. Pozostały tylko bogatki i ślady podjadania.






Czytam , żeś przeziębiony, wracaj szybko do zdrowia..i dawaj kolejne fotki, cudownie pokazujesz nam ogród
Ja też już powiesiłam sikorkowe krążki na drzewach, dzięki za radę i wskazówki jak je wykonać
Fajny ten sklepik spichlerzowy, dużo nasion, jest w czym wybierać
Liliowcami się zachwycam, wielka masz juz kolekcję, nie wspominając o irysach i piwoniach
Twój ogród nie wygląda na taki młody, ale przede wszystkim na ogromny
Pływacz zwyczajny ładnie wyglada jak kwitnie, kotewkę u mnie zjadają karpie.

Wiosna w kokoryczy i te schody, przez lasek, super miejsce na spacery

życzę zdrówka
Przyjazny ogród 12:57, 10 gru 2014


Dołączył: 01 paź 2012
Posty: 3349
Do góry
Powrót do jesieni, w zasadzie już zimy. Przed chwilą przywiozłem palety na kompostownik, 10 sztuk chyba wystarczy, to ważne, bo do tej pory marnotrawiłem i sypałem organiczne śmieci na skraju ogrodu przy uprawnym polu. Jak przeziębienie przejdzie biorę się za zbijanie.



Z jadłodajni widać że ptaki korzystają, choć tłumów nie ma, a o tej porze prawie wcale ich nie widać. Pozostały tylko bogatki i ślady podjadania.





Kosolkowa Pasja 19:27, 04 gru 2014


Dołączył: 19 gru 2013
Posty: 5292
Do góry
Wow, ale dzieje u ciebie , powtarzam za innymi kompostownik super i czekam w przyszłym roku na kwitnienie róż
Dżdżownice kalifornijskie 14:07, 04 gru 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
Ewo dokładnie, ważne żeby kompostownik działał co u Sonki niewątpliwie się dzieje Dziś doszłam nawet do tego że prawdopodobnie nieważne która dżdżownica przerabia kompost, ważne że robi to robak o podobnym sposobie życia - znacz się nie wywędrowujący poza kompostownik. Kalifornijka ma tą przewagę że przeżywa mróz, poza tym różnic nie widzę. Dlatego zostala tak rozpowszechniona.
Dziś na plusie więc zaczęłam rozłupywać przywieziony obornik. Jakie było moje zdziwienie że w oborniku są całe kłębowiska żywych dzdzownic identycznych jak kalifornijska. Ja nie wiem ale ciocia Trauta od której mam obornik prawdopodobnie nic do niego nie dodawała nie sądzę żeby kiedykolwiek słyszała o kalifornijkach. To pewnie inna dżdżownica, ale ja różnicy nie widzę żadnej w ich wyglądzie. Albo to co doszlo do mnie pocztą nie było tym co chciałam kupić Myslę że to bez znaczenia. Kompostownik zaczęłam zabezpieczać paletami zbitymi jedna do drugiej tak żeby w środku w kieszonki powtykać styropian, puste miejsca zabezpieczę jeszcze słomą i na górę zastanawiam się co dać. Dałam ten obornik. Warto by może jeszcze jakąś pokrywę zmontować. Sama nie wiem. Wiem że teraz mam masę dżdżownic niewiadomego gatunku w kompostowniku. Mam nadzieję że nadal mogę o nim mówić wermikompostownik
Dżdżownice kalifornijskie 13:14, 04 gru 2014


Dołączył: 19 lip 2012
Posty: 321
Do góry
w sumie nieważne jaki kto ma kompostownik ani jak się nazywa, ale czy i co w nim jest przerabiane. Opisy są długie i można się pogubić, ale wiedza jak najbardziej ciekawa.Podziwiam Twoje zacięcie do tłumaczenia. Ja zrozumiałam z opisu Sonki, że ma ograniczony z trzech stron i dlatego zrobiłam porównanie, może nie trafiłam.
W sumie oprócz wiedzy książkowej, popartej badaniami i obserwacjami ważne, a może nawet ważniejsze są praktyczne doświadczenia użytkowników. To przecież natura i w sztywne ramy nie da się tego włożyć.
Mam dostęp do dużej ilości słomy, po tym co napisała Sonka już wiem co z nią zrobię! Bo wczesniej to chciałam nią rośliny okrywać.
Dżdżownice kalifornijskie 21:01, 03 gru 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
Wroslaw bardzo Ci dziękuję za tą informację. Nieco mnie pocieszyłeś bo mi wszystkie kończyny opadły jak mi się moje przeniesione dżdżownice nie udaly a wermikompostownik którego nie zdążyłam zakryć obornikiem zamarzł i obornik którym miałam przykryć dżdżownice też zamarzł (dodam że na przyczepce zamarzł). Nie ma to jak być ogrodowym fajtłapą
Może jednak coś się ostało w środku... W tym opracowaniu tłumaczonym było że w niskich temperaturach one drętwieją. No i Toszka pisała że do niej dżdżownice miały dotrzeć zamawiane ze stanów (bodajże) zamrozone.
Ty chyba przeprowadziłeś niechcący bardzo ciekawe doświadczenie Ja tylko mogę napisać że wtedy kiedy były pierwsze mrozy w jednej szkółce w jakiej byłam były w przecenie rozchodniki w doniczkach na które się skusiłam. W doniczkach były dżdżownice zapewne kalifornijskie były identyczne więc to chyba one. Mimo tego że w nocy były mrozy a one staly na powietrzu i w tej szkółce nie było zadaszenia ale głowy nie dam sobie uciąć czy nie byly jakoś przykrywane, nie byłam więcej w tej szkółce. A i jak sobie pooglądałam ziemię w tych doniczkach to zrozumiałam co to są koprolity
Krysiu zazdroszczę takiego fajnego kompostownika. Mam na stanie betonowe koło studzienne może z niego zmontuję mini wermikompostownik, niestety u mnie krety grasują i żeby nie było że na rabatach wyjadają pędraki i inne towarzystwo - nie. Mam krecie miasto wokół dżdżownic...
Już nie wiem sama w którą stronę kombinować, a może nie kombinować wcale. Mam koleżankę która zupełnie ale to zupełnie nie dbała o dżdżownice, z ciekawości je kupiła, nie ochraniała ich wcale wrzucila je na kompostownik i zostawiła. Rozlazły się wszędzie a szczegolnie w obornik koński bo mają konie. I jak przyjechała do mnie w weekend i zgadałyśmy się niechcacy że ona TEŻ JE MA to zrobiła dziwną minę gdy powiedziałam że przenoszę je do domu . Nie wygraniczyła im przestrzeni ma je na rabatach, w kompostowniku, w oborniku i warzywniku, wszędzie. No i kretami też się pewnie nie przejmuje
Dżdżownice kalifornijskie 13:30, 03 gru 2014


Dołączył: 29 lut 2012
Posty: 2487
Do góry
Magda tylko łopatę dżdżownic dołożyłam, kompostowniki się ze sobą nie stykają ale są blisko, zawsze przechodziły dość szybko na świeżą wyżerkę, ale zwykle były bliżej siebie stary i nowy kompostownik. W tym roku nie zdążyłam całości wykorzystać i tak ciągle dosypywałam resztki na górę myślałam o tym by zrobić im tunel, tzn. usypię z trawy i resztek połączenia między nimi. Niczym nigdy ich nie przykrywałam, ciągle na wierzch dosypuję nowe odpady, starałam się, by była to spora warstwa aby miały gdzie się podziać w razie dużych mrozów. Z moich obserwacji wynika,że one schodzą niżej, nawet do tego materiału przerobionego przez siebie, bo jak zimą próbowałam sprawdzić co z nimi to nie było ich w tej górnej częśći, wczoraj też trochę grzebałam i nie zauważyłam ich. Wiosną natomiast po ociepleniu się temperatury, ok kwietnia, jest ich całe mnóstwo.
Skorupek nie zgniatam, a zostają rozdrobnione.
A i nie ma głupich pytań, pytaj o wszystko.
Dżdżownice kalifornijskie 07:55, 03 gru 2014


Dołączył: 29 lut 2012
Posty: 2487
Do góry
Nie, krety nigdy do nich nie doszły, to kompostownik na starym, nieużywanym od lat 30 gnojowniku, usytuowany pomiędzy stodołą a budynkiem gospodarczym (kiedyś to był kurnik)spód nie jest wybetonowany, a jak głęboko sięgają fundamenty, nie wiem, krety nie mają jednak dostępu.
Taka pryzma w ciągu jednego sezonu zostaje przerobiona i jest zdatna do użyźniania gleby. Jest super, kompost jest luźny, z dołu jak wybierałam na głębokość chyba 1 m to ta warstwa jest taka ciapiata. Konsystencja górnych warstw jest taka, że można to rozsiewać pomiędzy roślinami.
Dżdżownice kalifornijskie 21:15, 02 gru 2014


Dołączył: 29 lut 2012
Posty: 2487
Do góry
Drugi, nowy kompostownik, wykopany dół ok. 80 cm głęboki w drugim rogu, na dno tym razem dałam snopek słomy, który po rozcięciu sznurka zajął całą pojemność dołka, wykopaną ziemię wykorzystam do sadzenia roślin, jest pachnąca, luźna, rozsypuje się w rękach.


Dołożyłam podartych kartonów, resztek kuchennych, wrzuciłam jedną łopatę dżdżownic wyjętych ze środka starej pryzmy.
To cała filozofia mojej hodowli nieprzerwanie od ponad 30 lat.
Ogrodowa terapia-ogród z periodycznym przesadzaniem 00:30, 02 gru 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
Witaj Sonko co u Ciebie, przeniosłaś kalifornijki? Dajesz słomę a potem na to kompost z kalifornijkami i na to wsypujesz dobro i to wystarcza w mroźne zimy? Kret Ci się nie dobrał nigdy do tego doła? Mój kompostownik dziś zamarznięty... I hodowla domowa się nie udała - zbyt wysoka temperatura i mi się ugotowały juz na starcie a nie ma jak założyć nowej bo wszystko zamarznięte i nie będę ich ruszać eh...
Any ogród mały czyli wygrana walka z ugorem 11:45, 30 lis 2014


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18830
Do góry
ostatni dzień listopada... W dzień -7 w nocy -13,8!!!! wczoraj urobiłam się przednio. Przesiałam kompostownik i okopczykowałam róże, resztę kompostu wysypałam na rabatę na przedpłociu. Mam mega zakwasy i pokłóte ręcę. Jak Mała Mi odliczam dni do wiosny...
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 23:39, 28 lis 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Do góry
Na razie użytkujemy tylko piętro budynku i najbardziej widoczna jest piwniczka z kuchni (okna to żółte prostokąty) Za dom wyglądają tylko takie małe okna w łazience niestety. taras to też prawa przyszłości, ale będzie na garażu. A te zielone mazaje na między dodmem a tarasem to winogron


Z ciągłością rabat wiem o co Ci chodzi i na pewno będę łączyć ten szpaler brzózkowy (cz.2) z rabatami półokrągłymi. Plan zatarł niektóre odległości, ale między tym szpalerem, a żywopłotem grabowym ma być wąska ścieżka, w dół działki.
Rabata z przodu też będzie ciut zmieniana żeby sie lepiej kosiło, ale nie ma mozliwości jej pociągnięcia dalej, bo między piwniczką i budynkiem gospodarczym a granicą działki też jest wąska ścieżka. Ta rabata musi zgrywać się z nasadzeniami piwniczki.

Natomiast z drugiej strony domu (po prawej na mapie), przed kojciem psa planuje rabatę z rodkami (ale nie wiem kiedy).

Kompostownik - na północ od piwniczki? to musiałby być za budynkiem gospodarczym, a tam ciężko byłoby go wysłonić, bo tu się nie zmieści
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 22:56, 28 lis 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
Reniu jeszcze jedno narysuj dom i zaznacz gdzie taras, gdzie okna z kuchni salonu (strategiczne). Moim zdaniem pomysł z zegarem bardzo ciekawy, można by tam zrobić taką zacisznię kompostownik umieściłabym na północ od piwniczki i całość wysloniłabym czymś od domu. Zasada jest taka że rabaty przy domu powinny byc "spokojniejsze" kształtem niż te na obwodzie. Także pod tym względem się nie martw, że przy domu prosto a dalej pofalowane, rabata w dolnym lewym rogu powinna mieć inny kształt.
popatrz tu
lub tu
to przykłady kształtów. Skoro będziesz mieć bardziej naturalnie to jak najbardziej zewnętrzna rabata może falować.
Sałatę i zioła jeśli ma to być mini mini to może wkomponuj gdzieś w rabaty a nie wytyczaj warzywnika, jak kiedys zapragniesz dużego warzywnika to go sobie zrobisz całkiem z tyłu domu?
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 22:40, 28 lis 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Do góry
cz.2 najbardziej chyba kłopotliwa


Kompostownik zaznaczony pomarańczowym kwadratem.

Zielone kółko z niebieskim łukiem to ma być zegar słoneczny wg pomysłu mojego eM. Od razu mówię, że ciężko polemizować z tym pomysłem
Tam gdzie niebieski łuk mają być brzozy (mają być, bo "coś" drugi rok z rzędu wyżarło im korzenie 90% z nich uschła). Zielone kółko to byliny + w środku brzoza, która ma być wskazówką i rzucać cień na pozostałe.

Pozostałe kawałki zielone w opracowaniu.

Niebieskie półokręgi są nie do końca odzwierciedlone. Pierwszy miejszy okrąg do poprzesadzania, na większym rosnie sosna himalajska, jogło koreańska, perukowiec.
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 22:30, 28 lis 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Do góry
Wrzucam plan - rzut ogólny, po którym można się zorientować co gdzie jest, jakie odległości. Studnia = czerwone kółko. Zaznaczone są nasadzenia już zrobione, lub które będą na wiosnę. W kolejnych postach będę dokładnie opisywać fragmenty

Czy macie pomysły:
1. gdzie ulokować kompostownik? obecnie jest w połowie działki ze względów czysto strategicznych, ale widać, go z wejścia do domu; gdzie go przenieść, żeby można było oddzielić go żywopłotem? albo jakoś wysłonić
2. gdzie mini-warzywnik? - chciałabym dosłownie jakieś sałaty i zioła, ale blisko domu jest zacienione, a gonić z podlewaniem gdzieś na koniec działki po prostu mi się nie chce


Mata przeciw chwastom 16:49, 25 lis 2014


Dołączył: 07 lut 2012
Posty: 45
Do góry
Kompostownik już mam,ba nawet już pierwszy kompost wyprodukowałam ..żywopłot teraz stwierdzam ze by się przydał,przede wszystkim osłonił by ogród przed wiatrem...ale ja kiedyś się buntowałam przed typowo polskim ogrodem który każdy albo prawie każdy obsadzony dookoła jest rzędem tuj...ja myślę nie będę jak inni więc mam już posadzone różne drzewa (świerki ,wiąza sosny,klony)ale coraz bardziej zastanawiam się czy aby nie posadzić wzdłuż siatki jakiś żywopłotowych krzaczków ...acha zakupiłam już też opielacz ogrodowy który Maja w ogrodzie pokazywała (Arboteum Trojanów odc.521).Mam zamiar także gdzie się da posadzić roślinki okrywowe np. barwinka.Dziękuje za dobre słowa,rady .
Pozdrowionka!!!
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies