Dla mnie długodziałające to chwyt marketingowy, na zasadzie "ciemny lud to kiupi" wystarczy dobre hasło - niby że przez 300 dni nie musisz nic robić.
Nie da się nawozić "na zapas" - tak samo nie da się kosić na zapas. Że niby ściąć do zera, do samej ziemi??, potem przez miesiąc nie kosić? Czyli nic nierobienie? o nieeeeeeeeeeee, stanowczo nie, Trawnik koś tak, żeby zostały zielone piórka, koś co cztery dni, wtedy będziesz miała piękną trawę. Nie pal nawozem, nawoź mądrze, wyrywaj chwasty i będzie ok.
W ogrodnictwie nie da się być leniuchem, trzeba pracować, to zajęcie które ma wpisane pracowitość.
Na drugiej stronie dopisałam jeszcze.