Małgosiu, muszę z mężem wszystko przemyśleć. Dzięki za Twoje zdanie Jak myślisz, czy 3 pojemniki 60x100 będzie dobrze? Chodzi też o to, żeby wygodnie było przerzucać kompost. Wielkościowo to mi ma pewno wystarczy, bo mam mały ogród.
A mój kompostownik to po prostu 3 hałdy materii organicznej które przerzucam raz na lewą raz na prawą stronę W ten sposób wszystko zostaje napowietrzone i to co u góry trafia na dół i odwrotnie Umiejscowione wszystko jest w sadzie pod konarami drzew gdzie nikomu nie przeszkadza i nie koli w oczy
Ewa ja zbieram materiał na kompost od roku.
Mam kompostownki 1m w każą stronę. Wszystko siada i mam praktycznie kompostownik 1m na 1m zapełniony chyba na 20 cm wysokości.
Tak że nie musisz robić dużych tych kompostowników.
Tyle że trawy z koszenia prawie wcale nie dawałam, bo zawsze jakieś chwasty kwitły.
Nie chodzi mi o sam plastik, a o praktyczny aspekt tego zakupu...sama nie miałam takiego, ani nie mam, ale mam znajomych którzy byli mocno rozżaleni tą opcja... Chcę ci tylko rozczarowań oszczędzić... Kompostownik możesz przecież zrobić np. w ramie ze starej piaskownicy - kopiesz dołek np. 30cm, wkładasz poprzecznie deski i masz
Te plastikowe są g...o warte Rozpadają się, a i często procesy gnilne, nie butwiejące zachodzą. Jak w nich wietrzyć kompost?
Trzy komory to nie fanaberie dużego ogrodu - to potrzeba: w jednym masz dojrzały kompost, w drugim pracujący, a do trzeciego na bieżąco wrzucasz... Możesz mniejszy kompostownik zrobić, ale z trzema komorami...koniecznie!
No cudowna jest ta kalina japońska. Już nawet znalazłam dla niej miejsce, ale nie tu w rzędzie między tujkami i cisami tylko w części ogrodu, gdzie jest trochę cienia. Gdzieś na tle zielonego płotu, może zamiast tego klonu krzaczastego po lewej, albo centralnie zamiast cyprysików???
Zdjęcie już nieaktualne ( trzeba dodać cisy )
Może przysłoniłaby z boku kompostownik Ale zamiast klonu, bo nie chcę przedłużać tej rabaty w kierunku kompostownika, tam zresztą nie da się kopać bo korzenie brzóz to uniemożliwiają.
Pszczółeczko, mówisz że się dzieje? Dla mnie po tym jak szalałam całe lato to teraz jakiś taki marazm Pomału i bez parcia, do tego dużo innych spraw, i chęci takie sobie.. Ale wiem ze czekając na wiosnę będę niecierpliwie przebierać nóżkami, z nową porcja sił i nadzieja ze będzie coraz ładniej!
Reniu, ta róża była kupiona bez żadnego czytania, pytania itp. Po prostu była taka u mnie w CO - sprzedawana jako pnąca, no i kremowo- różowa, to kupiłam, jako kompletny laik. I kwitnie do późnej jesieni, w zeszłym roku kwiaty pozamarzaly po prostu jak zima przyszła. Trochę złapała plamistosc, ale to moja wina, bo za mocno lałam na liście. No i rośnie szybko.
Obornik potrzebuje teraz do dołków do róż, i trochę przesypie kompost. Możemy go przywieźć naprawdę dużo, ale to wiosną, wtedy dam na rabaty, i na te stare i na nowe, poprzekopuje z ziemią.
Ojojoj ale się tu dzieje! Najfajniejszy to rzecz jasna kompostownik prawdziwy dwukomorowy...nie ma lipy, jak u mnie, bo mam miejsce tylko na jednokomorowy i słabo mi się to sprawdza.....
....i ładne zdjęcia jesienne...nawet te przymrozkowe mi się podobają
Czekam na różyczki razem z Tobą i trzymam kciuki za sprawy zawodowe...., bo niestety jest jeszcze życie poza ogrodem.... chociaż często mi się do niego nie spieszy.....
Kompostownik robi wrażenie Tak jak róża - cudna Też gustuje w takich bladych kolorkach. Ja do tej pory mam jedną skrzynię kompostową i koniecznie muszę sobie sprawić przez zimę drugą. A obornik koński będziesz dokładać do kompostu, czy jakoś oddzielnie będziesz go kompostować?
Dziękuję Martuś Ozdoby przyczepiłam sama, ale ten to taki "na szybko", zeby nie powiedzieć "na odpierdziel" - przymocowałam dwie gotowe gałązki. Kupiłam za to znów podkłady ze słomy, może i w tym roku jakies "porządne" wianki świąteczne poczynię.. Jak będzie wena.. Szyszek nie zbierałam, muszę do lasu uderzyć.
ohh kosolka jesień domowa piękna na tym wianku sama umieszczałaś liście, czy już taki był gotowy ? muszę neta przewertować w poszukiwaniu ozdób znalazłam wianek owinięty jutą, coś trzeba na nim wymodzić kompostownik zacny
Kompostownik pierwsza klasa i jakie fajne miejsce masz dla niego za garażem, nic nie widać. A ja planowałam mój kompostownik przysłonić roślinkami, ale on taki ładny i jak spojrzę przez okno tarasowe na niego to myślę, że tam takie magiczne procesy zachodzą i szkoda go chować. Ot głupia baba, znaczy ja. A Ciebie też doskonale rozumiem z tym zapatrzeniem w koński obornik :