Własnie wczoraj dotarły piwonie i irysy. Data wysyłki miała być po 1 marca, ale nie sądziłam, że tak dosłownie. Myślę, że Cię posłucham. Najszybciej jak dam radę, przygotuję rabatę, odczekam te dwa tygodnie i będę sadzić (irysy też na tą rabatę). Czy w takich woreczkach doczekają? Wszystkie mają widoczne oznaki życia. Czy zraszać te woreczki?
Jeśli chodzi o groszek, to pierwszy raz wysiałam w domu, bo poczytałam u Kasi B., że miło taką sadzonkę wsadzić w kwietniu do ogrodu i szybciej cieszyć się kwitnieniem
Nie namaczam nasion, 80 procent wschodów, w torfowych doniczkach, żeby nie grzebać w korzonkach. Na chwile obecną są już po uszczykiwaniu stożka wzrostu za drugą parą liści.
Cudne te Wasze zwierzaki.
Wiem, co znaczy je kochać. Ale to szalenie KOCHAĆ.
Dzisiaj na spacerze w pogoni za sarnami na godzinę zaginęła moja Panda. Wcale nie przesadzając, czułam, że coś złego się ze mną dzieje, zdrętwiała mi ręka, nie mogłam oddychać, nie mogłam jej wołać, nie mogłam biec. Moje serce pękało. Znalazł ją jej Ukochany Lenox.
Pozdrawiam, po tak szczęśliwym zakończeniu.
Same niespodzianki u Ciebie.Też zdarzyło mi się nie oznaczyć,myślałam,że zapamiętam i musiałam trochę poczekać na rozrośnięcie,żeby zobaczyć co posiałam.